Ogród Gośki
Nie zwróciłam szczególnie uwagi ile mi te gałązki stały w wodzie, ale na pewno nie dłużej niż dwa tygodnie
Napisz mi na PW, czy chcesz takiego oleandra - wyślę te ukorzenione np. do Łodzi, do Irlandii przesyłka może za długo iść :P
Napisz mi na PW, czy chcesz takiego oleandra - wyślę te ukorzenione np. do Łodzi, do Irlandii przesyłka może za długo iść :P
Pozdrawiam Gośka
Mój ogród
Mój ogród
no właśnie boję się że cięcie na moje oko to raczej nie wyjdzie , nie mam jednego pnia w tuji a trzy...i z tym chyba coś pokombinuje, mam przy samym tarasie już wielkie chochoły.g.kiecko pisze:Tess przykro mi, ale za wiele to Ci nie pomogę. Ja poszłam "na żywioł" i jakoś to wyszło
Pierwsze próbowałam sznurkiem wytyczyć linię cięcia, ale nie zdał egzaminu bo gałązki różnie wyrastają z pnia i wychodziło nierównie. Odrzuciłam sznurek i metodą: "oddalanie" - "przymróżenie oka" - cięcie - oddalanie - rzut oka na całość - cięcie ... jakoś poszło
Słyszałam o siatce - szablonie, który nakłada się na krzew i tnie, ale nie znalazłam jej w naszych ogrodniczych.
Przykro mi, że nie pomogłam - ale z niecierpliwością czekam na efekty Twojego cięcia, potem wymienimy się doświadczeniami hi, hi
Gosiu ogromnie Ci dziękuję Kochana jesteś.Ale nie chcę Ci robić problemu..
niestety wyczytałam,że oleander jest silnie trującą rośliną i nie mogę go mieć w ogródku ze względu na psiaki
Jak tylko będziesz chciała coś ode mnie z ogródka to mogę zabrać ze sobą do Polski i wysłać.na razie próbuję ukorzenić calle fioletowo-różową..
Pozdrawiam serdecznie.
niestety wyczytałam,że oleander jest silnie trującą rośliną i nie mogę go mieć w ogródku ze względu na psiaki
Jak tylko będziesz chciała coś ode mnie z ogródka to mogę zabrać ze sobą do Polski i wysłać.na razie próbuję ukorzenić calle fioletowo-różową..
Pozdrawiam serdecznie.
Poczekam Aniu aż uporasz się z "falistymi" bokami Twojego ogrodu :P i na następne roślinki. Każdy kolejny Twój zakup jest ciekawszyAnia.1 pisze:Gosiu ogromnie Ci dziękuję Kochana jesteś.Ale nie chcę Ci robić problemu..
niestety wyczytałam,że oleander jest silnie trującą rośliną i nie mogę go mieć w ogródku ze względu na psiaki
Jak tylko będziesz chciała coś ode mnie z ogródka to mogę zabrać ze sobą do Polski i wysłać.na razie próbuję ukorzenić calle fioletowo-różową..
Pozdrawiam serdecznie.
Wiem z własnego doświadczenia, że ściąganie darni da popalić Twoim mięśniom, z tego wszystkiego najłatwiejsza robota to rozsypanie kory
Pozdrawiam Gośka
Mój ogród
Mój ogród
Gosiu oglądam dzisiaj Twój ogródek i jestem pod wrażeniem różnorodności roślin .
A powiedz mi masz jakiś ogród zimowy do przechowywania tych ciepłolubnych. Ja mam tylko 2 oleandry(marzy mi się wiele innych okazów) a nie mam gdzie ich trzymać w zimie. W domu za ciepło, w garażu na 2 biedne olki M. rzuca mordercze spojrzenia.
Pozdrawiam
A powiedz mi masz jakiś ogród zimowy do przechowywania tych ciepłolubnych. Ja mam tylko 2 oleandry(marzy mi się wiele innych okazów) a nie mam gdzie ich trzymać w zimie. W domu za ciepło, w garażu na 2 biedne olki M. rzuca mordercze spojrzenia.
Pozdrawiam
Aśka
Zapraszam
Zapraszam
Witaj Asiu :P
Na szczęście mam takie miejsce: to jest niezamieszkany pokój w zimie nie ogrzewany - tam przechowuję wszystkie te, którym opadają liście na zimę. Drugi to pokój już w mieszkaniu, gdzie praktycznie kaloryfer jest zakręcony - ale nie zawsze . Jest w nim trochę cieplej, więc tam przechowuję te rośliny, które potrzebują temperatury w okolicach 10 stopni i wyżej.
Na razie to się sprawdza, chociaż nie uniknęłam strat: uśmierciłam liczi i padła największa pinia, ta zimująca w mieszkaniu.
Dopóki M tylko rzuca mordercze spojrzenia to nie jest źle Jak znam nas kobitki, to udajesz niewiniątko i ... "...przecież nie wiem o co Ci chodzi? "
Ja tak robię, a Ty?
A tak na marginesie Asiu, ja już odwiedziłam Twój ogród i jestem nim zachwycona :P
Na szczęście mam takie miejsce: to jest niezamieszkany pokój w zimie nie ogrzewany - tam przechowuję wszystkie te, którym opadają liście na zimę. Drugi to pokój już w mieszkaniu, gdzie praktycznie kaloryfer jest zakręcony - ale nie zawsze . Jest w nim trochę cieplej, więc tam przechowuję te rośliny, które potrzebują temperatury w okolicach 10 stopni i wyżej.
Na razie to się sprawdza, chociaż nie uniknęłam strat: uśmierciłam liczi i padła największa pinia, ta zimująca w mieszkaniu.
Dopóki M tylko rzuca mordercze spojrzenia to nie jest źle Jak znam nas kobitki, to udajesz niewiniątko i ... "...przecież nie wiem o co Ci chodzi? "
Ja tak robię, a Ty?
A tak na marginesie Asiu, ja już odwiedziłam Twój ogród i jestem nim zachwycona :P
Pozdrawiam Gośka
Mój ogród
Mój ogród
- fela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1565
- Od: 23 lut 2009, o 17:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Fr
No proszę, to ukorzeniać można też latem i to w zwykłej wodzie. Jeszcze nie zaznałam tej frajdy, a pokazujesz tu nowe sztuczki, myślę o modelowaniu drzewek. Świat roślin staje się dla mnie coraz bardziej fascynujący. Gratuluję nowych liści cycasa ! Dopiero dziś odkryłam ten post, w którym go prezenujesz. Cieszę się tą fotką, bo byłam strasznie ciekawa jak rozwijają się nowe liście.
Gosiu ja tez byłam w Twoim ogródeczku dziś.Mam nadzieję ,ze ci czegos tym ogladaniem nie podeptałam Cudowny masz ten ogródeczek,a te kamienie są obłedne.W moim ogrodku tez staram sie przemycić jakieś kamienie.Zazdroszczę Ci tych korzonków u szczepek oleandra.Moj oleander jest już wiekowy i obciełam kilka galazek dla lepszego pokroju,czubki wstawiłam do wody ,ale nic sie nie dzieje.Stoja juz od kwietnia i .....nic.
Pesteczko ... od kwietnia? Nie wypuściły korzonków i nie zgniły? - jeśli się mają dobrze, to na pewno jeszcze wypuszczą
Do ogródka zapraszam częściej i bez obawy - niczego nie podeptasz
Jedyną rośliną nieodporną na udeptywanie jest u mnie trawnik Jest w okropnym stanie!!! Przez dwa lata od posiania chodziłam koło niego "na paluszkach", pieliłam, nawoziłam, często kosiłam, dosiewałam... a on niewdzięczny zawsze brzydki. W końcu wypaliliśmy wszystko roundapem, nawieźli ziemi i posiali jeszcze raz, ale sytuacja się powtórzyła. Nie mam do niego siły!
Już dałam za wygraną i teraz powoli będę zmniejszać jego areał, zostawię tylko tyle, żeby dzieci mogły rozstawić namiot i pograć w piłkę :P
Do ogródka zapraszam częściej i bez obawy - niczego nie podeptasz
Jedyną rośliną nieodporną na udeptywanie jest u mnie trawnik Jest w okropnym stanie!!! Przez dwa lata od posiania chodziłam koło niego "na paluszkach", pieliłam, nawoziłam, często kosiłam, dosiewałam... a on niewdzięczny zawsze brzydki. W końcu wypaliliśmy wszystko roundapem, nawieźli ziemi i posiali jeszcze raz, ale sytuacja się powtórzyła. Nie mam do niego siły!
Już dałam za wygraną i teraz powoli będę zmniejszać jego areał, zostawię tylko tyle, żeby dzieci mogły rozstawić namiot i pograć w piłkę :P
Pozdrawiam Gośka
Mój ogród
Mój ogród
- 100krotka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5427
- Od: 2 gru 2008, o 20:11
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie - strefa 6A ;-)))
Twój oleander - piękny!
Słuchaj, a perowskię to Ty może hodujesz? Bo to takie śródziemnomorskie, to może Tobie też przypadło do gustu ;-)
A tak z ciekawości, to jaki areał jest potrzebny Twoim dzieciom do grania w piłkę? ;-)
Słuchaj, a perowskię to Ty może hodujesz? Bo to takie śródziemnomorskie, to może Tobie też przypadło do gustu ;-)
A tak z ciekawości, to jaki areał jest potrzebny Twoim dzieciom do grania w piłkę? ;-)
"Dużo ludzi nie wie, co robić z czasem. Czas nie ma z ludźmi tego kłopotu. " (Magdalena Samozwaniec)
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Moje linki - i aktualny
Wizytówka
Niestety Stokrotko perowskiej jeszcze się nie dorobiłam ale nic straconego ...
Moje dzieci (a raczej dziecko , bo pozostałe jeszcze trochę małe...) za bardzo nie przejmują się "areałem" przeznaczonym do zabawy.
Skutkiem tego: dwa wyłamane liście gunnery - są dosyć twarde, połamany migdałek, stratowane lilie - jeszcze nie miały pączków, któreś wlazło w sam środek tui kulistej , pogruchotanych lampek solarnych już nie liczę tylko wymieniam, wymieniam ... Reszta to pestka
Moje dzieci (a raczej dziecko , bo pozostałe jeszcze trochę małe...) za bardzo nie przejmują się "areałem" przeznaczonym do zabawy.
Skutkiem tego: dwa wyłamane liście gunnery - są dosyć twarde, połamany migdałek, stratowane lilie - jeszcze nie miały pączków, któreś wlazło w sam środek tui kulistej , pogruchotanych lampek solarnych już nie liczę tylko wymieniam, wymieniam ... Reszta to pestka
Pozdrawiam Gośka
Mój ogród
Mój ogród