Moje miejsce na ziemi - Agnieś
Cześć Agnieszko
Ładnie zakończyłaś dzień, na pewno wąchałaś oleandry - czy twoje też pachną migdałami?
Tak po prawdzie to wpadłam do Ciebie, bo chciałam zapytać dlaczego Twoje olki są tak fajnie rozkrzewione, niskie, gęste i już kwitną? Czy mocno je cięłaś za młodu, czy czarowałaś inaczej?
Ładnie zakończyłaś dzień, na pewno wąchałaś oleandry - czy twoje też pachną migdałami?
Tak po prawdzie to wpadłam do Ciebie, bo chciałam zapytać dlaczego Twoje olki są tak fajnie rozkrzewione, niskie, gęste i już kwitną? Czy mocno je cięłaś za młodu, czy czarowałaś inaczej?
Pozdrawiam Gośka
Mój ogród
Mój ogród
Ot i kolejna rzecz, którą od Ciebie odmałpuję
Chodzi mi oczywiście o częstsze przycinanie oleandra. Dotychczas robiłam to dosyć oszczędnie, bo nie miałam siły zrezygnować z ich pięknych kwiatów. Kończy się zazwyczaj to tak, że krzaczek zbyt wybujały, owszem obsypany kwieciem, ale gnie sie na wszystkie strony przy najlżejszym wiaterku
Chodzi mi oczywiście o częstsze przycinanie oleandra. Dotychczas robiłam to dosyć oszczędnie, bo nie miałam siły zrezygnować z ich pięknych kwiatów. Kończy się zazwyczaj to tak, że krzaczek zbyt wybujały, owszem obsypany kwieciem, ale gnie sie na wszystkie strony przy najlżejszym wiaterku
Pozdrawiam Gośka
Mój ogród
Mój ogród
Znam ten ból, mi też zawsze szkoda kwiatów, dlatego przycinam na jesieni. Po pierwszych deszczach, kiedy i tak już kwiaty brązowieją. Dodatkowy atut to łatwiejszy transport do pomieszczenia na zimęg.kiecko pisze:Ot i kolejna rzecz, którą od Ciebie odmałpuję
Chodzi mi oczywiście o częstsze przycinanie oleandra. Dotychczas robiłam to dosyć oszczędnie, bo nie miałam siły zrezygnować z ich pięknych kwiatów. Kończy się zazwyczaj to tak, że krzaczek zbyt wybujały, owszem obsypany kwieciem, ale gnie sie na wszystkie strony przy najlżejszym wiaterku
pozdrawiam
Agnieszka
Agnieszko podziwiam właśnie twój ogród, wszystko dopięte na ostatni guzik..... i tak pięknie wykończone. Szyszki fajnie się prezentują......... że kwiaty masz piękne to chyba nie muszę już pisać.... przypuszczam ,że nie pracujesz tak jak ja , no bo kiedy miała byś czas dbać o tak piękny ogród .
pozdrawiam i życzę przychylnej aury
pozdrawiam i życzę przychylnej aury
Fiołki w fiolecie ukryte w zieleni ,Szukały wiosennych, wonnych promieni.
Rosły spokojnie kusząc motyle.Rosły i rosą kochały chwile.Mój Tajemniczy Ogród
Rosły spokojnie kusząc motyle.Rosły i rosą kochały chwile.Mój Tajemniczy Ogród
Penelope cieszę się, że podoba Ci się u mnie.
Co do twoich przypuszczeń, to wierz mi, że poświęcam ogrodowi każdą wolną chwilę czasu .........................
ale nie mam ich za wiele, bo pracuję zawodowo i mam trójkę małych dzieci. Na szczęście mój M. pomaga mi jak go ładnie poproszę, a koszenie w zasadzie jest całkowicie na jego głowie
pozdrawiam
Agnieszka
Co do twoich przypuszczeń, to wierz mi, że poświęcam ogrodowi każdą wolną chwilę czasu .........................
ale nie mam ich za wiele, bo pracuję zawodowo i mam trójkę małych dzieci. Na szczęście mój M. pomaga mi jak go ładnie poproszę, a koszenie w zasadzie jest całkowicie na jego głowie
pozdrawiam
Agnieszka
No to masz moje uznanie, ja też siedzę z trójką małych dzieci i na ogródek też nie chce mi się zaglądać , moja najmłodsza ma 15 miesięcy, starszy ma prawie 3lata a najstarsza niedawno skończyła 4lata ................ Agnieszko , twoje dzieciaczki są młodsze ?? jeśli tak to nie wiem jak to wszystko godzisz - pełen podziw
Fiołki w fiolecie ukryte w zieleni ,Szukały wiosennych, wonnych promieni.
Rosły spokojnie kusząc motyle.Rosły i rosą kochały chwile.Mój Tajemniczy Ogród
Rosły spokojnie kusząc motyle.Rosły i rosą kochały chwile.Mój Tajemniczy Ogród
Moje pociechy są trochę starsze, ale różnica wieku podobna
6, 8 i 9 lat
na pocieszenie mogę Ci powiedzieć, że moje dziewczyny z czasem przestały obskubywać wszystko co zakwitnie i nawet zaczęły pomagać. W każdym razie zainteresowanie kwiatami udało mi się w nich zaszczepić.
pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości
Agnieszka
6, 8 i 9 lat
na pocieszenie mogę Ci powiedzieć, że moje dziewczyny z czasem przestały obskubywać wszystko co zakwitnie i nawet zaczęły pomagać. W każdym razie zainteresowanie kwiatami udało mi się w nich zaszczepić.
pozdrawiam serdecznie i życzę wytrwałości
Agnieszka