Daluś wiem że jesteś ogromną zwolenniczką angielskich ogrodów które są bardziej naturalne a nie takie jakdala pisze:Powiem Wiesiu tak:
podobają mi się bardzo takie ogrody, ale sama nie czułabym się w nich dobrze. Są piękne, ale zbyt wycyzelowane. Brak im tajemniczości, fantazji, klimatu. Zdecydowanie wolę styl ogrodowy tak zwany "angielski", bardziej dziki i naturalny.
Taki jak Twój ogród
Pozdrawiam cieplutko.
holenderskie 'pod linijkę' i Twój ogród jest właśnie w takim stylu. Ja też uwielbiam taki styl i Twój ogród bardzo mi
się podoba, zresztą nie tylko mnie. Jedno nie wyklucza dru giego i taki holenderski styl też jest śliczny choć mniej
ciepły.
Uśmiechów na cały dzień ;:2
Grażynko całe szczęście że istnieją różne gusty i nie wszystkim nam się podoba to samo, bo jak nie to niekogra pisze:Podpisuję się obiema rękami pod tym co napisała Dala.
Dla mnie są zbyt minimalistyczne, zimne, bez klimatu.
Wolę ciepłe kolorowe ogródy angielskie czy francuskie.
Zimny minimalizm i sztywne ramy to nie dla mnie.
moglibyśmy podziwiać kogrobuszu... Ja lubię oba style i jeszcze wiele innych. A myślę że każdy ogród jest
zwierciadłem jego właściciela bo to on swarza go takim by się w nim dobrze czuć.
Buziaczki dla buszowej wlaścicielki
Gabi chyba zrobię tak jak mówisz, skuszę się na chociażby jeden taki kątek w ogrodzie. Taki równoGabriela pisze:Jak to dobrze że Cię nie było, w ten sposób nie muszę nadrabiać zaległości,
bo też ostatnio bywałam rzadko na forum.
Wiesiu, mnie takie ogrody bardzo się podobają, ale chyba wolę je oglądać.
Gdybym miała własny dom, to pewnie bym się pokusiła zrobić coś takiego... przynajmniej jakiś jeden zakątek w tym stylu.
przystrzyżony, uporządkowany, no może bez krasnoludków których nie znoszę ale z podobną dekoracją.
To co mi się podoba w holenderskich ogrodach to połączenie minerału z zielenią w takich zrównoważonych
proporcjach. Nie za dużo i nie za mało, tak akurat przyjemnie dla oka.
Milego dnia
Nelu Holandia ma doskonały klimat na hortensje. Duża wilgotność powietrza i częste deszcze powodująAlionuszka pisze:Jedyny element z ogrodów holenderskich,który u mnie gości to wielkie hortensje niebiesko-różowe.Klimat wymuskany i ułożony,całkowicie odmienny niż w naszych ogródkach.Pozwolę sobie wkleić cząstkę mojej zieleni
[url=http://img102.%20%20%20%20%20%20%20%20%20%20.%20%20/i/czz.jpg/][img]http://img102.%20%20%20%20%20%20%20%20%20%20.%20%20/img102/850/czz.jpg[/img][/url]
że one kwitną u nich jak szalone. Dopiero zrozumiałam jak bardzo moje hortensje cierpią w moim suchym i zbyt
gorącym dla nich klimacie. U Ciebie one się czują lepiej. Ogrody holenderskie są zdecydowanie odmienne od
polskich ale we Francji tez takich nie widać często.
100krotko też żałuję że nasze piękne wiejskie ogrody idą w niepamięć i coraz rzadziej można je spotkać.100krotka pisze:Mnie się podobają baaaardzo, chociaż też "nie moje".
Ale tak samo jest z ogrodami japońskimi - podziwiam, ale sama bym nie mogła prowadzić, bo tam nie ma tak, że się dosadza gdzie bądź, co komu przyjdzie do głowy ;-)
Natomiast zwraca uwagę to, że jest tradycja i ciągłość. To jest wazne i to sprawia, że niektóre style ogrodowe są rozpoznawalne na całym świecie. U nas taka tradycje nie bardzo miała kiedy się rozwinąć, przez naszą pokopaną historię... chociaż mamy ogrody wiejskie, niestety odchodzące - nie wiedzieć czemu - w zapomnienie...
To był chyba nasz narodowy styl a nie taki wersalski albo inny. Dzisiaj jest mieszanka różnych stylów i każdy
stara się stworzyć coś specjalnego i własnego. Tak też jest we Francji gdzie różne style się przeplatają.
Można spotkać ogródki japońskie, angielskie, francuskie, śródziemnomorskie i najwięcej jest takich trudnych do
określenia, wszystkiego po troszku. W Holandii to właśnie rzuca się najbardziej w oczy że wszystkie są w tym
samym stylu. Jakby był tylko jeden taki to nie miałby takiego uroku.
Ja się dobrze czuję w ogrodach japońskich, naturalistycznych, wiejskich, angielskich, w buszach, i takich
holenderskich też bym się dobrze czuła. W Paryżu jest ogród Alberta Khana gdzie w jednym ogrodzie skupił
on kilka różnych ogrodowych stylów i to mi się bardzo podoba. Ah, gdybym miała hektary to miałabym właśnie
kilka różnych stylów w jednym ogrodzie. A póki co trzeba wybierać i najważniejsze że i tak mamy pole do popisu.
Życzę milutkiego ogródkowego dnia i lecę kombinować co by tu jeszcze zmienić w ogródku