Smolkus1993 pisze:Tadeusz dawaj z czasem następne zdjęcia odnośnie opuszczania pomidorów ,bo ja mam na RAZIE TAK JAK TY OPUSZCZONE ALE NIE IWEM CO ZROBIĆ PÓŹNIEJ .A mój namiot ma 1,9 ;/
Obniżając pędy pomidorów razem ze sznurkami mamy dwa ograniczenia. pierwsze, to że liście wierzchołka nie mogą dotykać folii w dachu tunelu bo zaraz pod wpływem temperatury od folii ulegną poparzeniu. Po drugie u dołu krzaka owoce pomidorów nie mogą dotykać ( zazwyczaj) mokrej ziemi bo zaraz zaczną gnić.
W chwili obecnej gdy krzak pomidora jeszcze szybko rośnie, a owoce pomidorów są jeszcze zielone i nie można je zerwać by je zjeść , trzeba tak kombinować żeby i wierzchołek nie dotykał folii, i owoce nie leżały na ziemi.
Ja , po prostu zmieniam zamocowanie sznurka i nie jest on zamocowany nad krzakiem, tylko pół metra, metr, czy półtora metra z boku od pionu i zwisający pęd z owocami tworzę elipsę, w ten sposób zwiększam odległość wierzchołka od dachu, nie zmieniając odległości od ziemi najniżej znajdujących się owoców.
Jest to trudne( mimo że w mojej szklarni do dachu mam ponad 3 metry) , zwłaszcza jak mamy mało miejsca w tunelu,ale konieczne. Często , moje pomidory się krzyżują ze sobą by w ten sposób zwiększyć odległość na której ma być rozciągnięty pęd , nie zmieniając odległości od ziemi do dachu w tunelu.
MIRKO- szczególnie , w tunelu musimy przestrzegać odległości między poszczególnymi pędami, tak by istniał przewiem powietrza. Jeżeli takiego przewiewu nie ma bo za bardzo nam się krzak rozrósł ( za dużo "wilków" pozostawiliśmy jako pędy owocowe) to nie zostaje nam nic innego ,tylko ( z bólem serca) ciąć wszystkie pędy które zagęszczają przestrzeń, oczywiście pozostawiając pęd( lub pędy) na którym jest najwięcej owoców i są największe.
Jeżeli tego nie zrobimy , może się tak stać, że w wyniku braku cyrkulacji powietrza, powstanie zawilgocenie liści , a to jest zaproszenie choroby grzybowej do tunelu i szybkie zakończenie uprawy.
W moim tunelu mam posadzone pomidory w rozstawie 60 na 60 cm i co trzeci rząd rozdzielony jest ścieżką szerokości 90 cm., wszystkie krzaki prowadzę na dwa pędy.
Pomysł przerzedzenia pomidorów, poprzez usunięcie liści ( zostawienie ,tylko kilka liści przy wierzchołku) , według mnie jest złym pomysłem. Usuwając znaczną część liści z krzaka możemy spowodować że owoce pomidorów zatrzymają się w rozwoju ( przestaną się powiększać) i wszystkie kwiaty zaczną usychać.
Jeżeli masz na tyle dużo owoców i są one duże, by ryzykować zatrzymanie wzrostu , to decyzja należy do Ciebie. Usunięcie znacznej ilości liści jest koniecznością , gdy mamy już chorobę na liściach i chcemy by te owoce co są tylko na krzaku dojrzewały, a pozostawienie chorych liści na krzaku może spowodować przerzut choroby z liści na owoce.
Zamiast usuwania zdrowych liści w celu przerzedzenia pomidorów, doradzam Ci usunięcie całych pędów( wyrosłych z niechcianych "wilków") z owocami i liśćmi , a pozostawienie tylko na krzaku jednego pędu , ewentualnie dwu pędów, jak jest miejsce, mając przede wszystkim na uwadze swobody obieg powietrza.
Na obecnym etapie uprawy pomidorów powinno się już odsłaniać pierwsze od dołu grona owoców ( usuwać liście od spodu, mimo że mogą być jeszcze zdrowe), by dojrzewające grona owoców miały więcej światła, i dołem mogło swobodnie opływać powietrze, po całym tunelu( zapraszam do zobaczenia zdjęć z mojego tunelu na osobistym wątku ogrodowym).
Usunięcie dolnych liści , przy zagęszczeniu powyżej , nie rozwiązuje sprawy dobrej wentylacji powietrza w całym tunelu.
Należy pamiętać że na obieg powietrza wewnątrz tunelu ( a tym samym na uniknięcie zawilgocenia liści) największy wpływ ma dobra wentylacja z zewnątrz- otwarcie wszystkich możliwych otworów wentylacyjnych.