Jeszcze zdjęcie spodniej strony liścia , to się upewnimy .lukaszx95 pisze:Czy wie ktoś co to za choroba którą przedstawiłem w moim ostatnim poście?
kozula .
Ile mniej więcej kg wieloskładnikowych nawozów mineralnych przeznaczasz na nawożenie pogłówne pomidorów? Na ile dawek ich rozdzielasz?kozula pisze: Masz niedobory , na pierwszym zdjęciu brak potasu , na drugim brak magnezu . Owoce jeszcze nie są zbyt duże , wiec pomidory należy dokarmić . Jeśli nawozami sztucznymi to może być Substral , albo jakiś inny wieloskładnikowy z dużą ilością potasu plus Mikrokomplex , lub gnojówka zwierzęca lub roślinna i dolomit .
:PWreszcie zrobiłam doświadczenie na swoich pomidorach ile można dać posypowo Mikrokomplexu , bo do tego nie ma przepisów . Użyłam ok. 1kg na 60 szt pomidorów . Już po 3 dniach były widoczne efekty ( wznowienie wzrostu i duża ilość pyłku w kwiatach ) . Czwarty dzień , pomidory szaleją .
Ogólnie to widzę, że przerzuciłaś się na sam Acrobat i Curzate, w sumie to chyba wiem dlaczego Acrobat lepiej ci się sprawdza - z prostego powodu - dimetomorf po prostu wykazuje bardziej efektywne działanie interwencyjne niż cymoksanil. (info z arysty-life)Jasne że jest sens leczyć , chyba że już wszystko czarne . Jeszcze raz przejrzałam opisy środków i wychodzi na to , że wyniszczająco działa tylko Acrobat . Do stosowania właśnie jak są już plamy . Drugi oprysk czymś z listy Kosiarza , potem jescze raz Acrobat i zaraza ma być ujarzmiona . U mnie to się potwierdza od lat (w tuneku) . Nie pryskam zapobiegawczo , lecz po pojawieniu się pojedynczych plam . Jeśli pomidory rosną w polu , jak już nieraz było tu pisane pora na pryskanie to pojawienie się zarazy na ziemniakach .
Też tak myślę.Suppa pisze:U mnie zaraza wydawała sie powstrzymana ale jednak "kąsa" codziennie po trochu, znajduję po kilka niewielkich plamek dziennie. Starałem się jak najdłużej przeciągnąć odstęp między kolejnym zabiegiem [dziś był dopiero 5 dzień po Signum 33 WG], ale jutro chyba muszę już opryskać bo prognozy pogody są bardzo nieoptymistyczne na najbliższe dni![]()
Donoszę, że do wieczora listki wyschły i oprysk się odbył. Na szczęście zaraza postępowała w miarę powoli, codziennie obrywałam porażone listki w mniej więcej tej samej liczbie. Najgorzej jest z łodygami których nie da się wyrwać a ją roznoszą. Mam w kolejności posadzone bawole serca (wielkie krzaczory i za gęsto) później rumbę ożarowską (niska i mało liści) dalej cytrynka groniastego (znowu krzaczory) i na końcu koralika. Co do odporności to bawole bierze głównie liście, rumbę trudno mi ocenić, cytrynka najbardziej i właśnie na łodygach a koralika wcale. Też porobię fotki stopnia zarazy i dam znać czy Amistar sobie poradził.kozula pisze:Trzeba było opryskać , Amistar akurat nadaje się przed deszczem . W ciągu nocy zaraza zrobiła postępy .Ines1977 pisze:U mnie też prysło marzenie o ekologicznych pomidorach. Swoją drogą jak sobie radzą producenci żywności ekologicznej?
Kupiłam wczoraj Amistar ale nie pryskałam bo zanosiło się na deszcz i rzeczywiście w nocy nieźle znowu popadałoTeraz mokre listki to znowu nie można pryskać. Jak tak dalej pójdzie to będzie po pomidorkach w ogóle.
Od kilku dni obrywam porażone listki i wiele ich się nie pojawia, gorsze są zmiany na łodygach bo musiałabym całe krzaki wyrywać. Może można te miejsca po prostu czymś posmarować, żeby tylko ta zaraza nie przenosiła się dalej?
Powodzenia , kozula .