Gnojówka z pokrzyw - zastosowanie
o super, mam kawał niezagospodarowanego terenu i pokrzywy tam rosną co roku takie 150cm - to ja sobie w tym roku narobię tej gnojówki , czy do krzewów, drzew i bylin ozdobnych tez się nadaje? (tulipanowce, metasekwoje, jasminowce, wierzby sczepione, tamaryszki, funkie i iglaki)??
sadzić, sadzić sadzić:-))))))))))
Trzy dni nie zaglądałam do ogródka, od kiedy to niszczące gradobicie zniszczyło moje warzywa. Dzisiaj patrzę a w pojemniku z gnojówką pływają obcy - białe z cienkim ogonkiem. Nie jestem tak jak dawniej - w latach młodości taka brzydliwa, ale mną trochę wstrząsnęło.
Chyba ta gnojówka będzie jeszcze użyteczna? Tylko trzeba pozbyć się tych jej amatorów? A jest ich sporo i dobrze się tam czują. Zadanie jak w szkole przetrwania
Chyba ta gnojówka będzie jeszcze użyteczna? Tylko trzeba pozbyć się tych jej amatorów? A jest ich sporo i dobrze się tam czują. Zadanie jak w szkole przetrwania
A co myślicie o takim wywarze?
Znalazłam na forum Ogrody Gazety podany przez 7777777s. Mnie to odpowiada do zasilania kwiatów na balkonie. Osoba , która to podała pisze,że skuteczne.
Pomidory bardzo to lubią, od paru lat już tak robię. Specjalnie nie
piszę gnojówką z pokrzywy, bo ze względu na zapaszek robię to trochę inaczej.
Biorę 5 litrowy baniak po wodzie mineralnej, zrywam liście pokrzywy i ładuję do
pełna, zalewam to wodą i codziennie podlewam tym wszystko co tylko potrzebuje
nawozu, nie tylko pomidory. Przy okazji pozbywam się w ten sposób mszyc. I tak
zlewam tą wodę dotąd aż nie ma tam już pokrzyw, ok. 2 tygodni. Efekt
natychmiastowy a smrodku nie ma.
Pomidory wymagają więcej nawozu niż wszystko inne co mam w ogrodzie i podlewam
je w ten sposób co kilka dni a nawet częściej. Obserwuję rośliny i wtedy
decyduję czy potrzebują nawozu czy nie.
Pomidory bardzo to lubią, od paru lat już tak robię. Specjalnie nie
piszę gnojówką z pokrzywy, bo ze względu na zapaszek robię to trochę inaczej.
Biorę 5 litrowy baniak po wodzie mineralnej, zrywam liście pokrzywy i ładuję do
pełna, zalewam to wodą i codziennie podlewam tym wszystko co tylko potrzebuje
nawozu, nie tylko pomidory. Przy okazji pozbywam się w ten sposób mszyc. I tak
zlewam tą wodę dotąd aż nie ma tam już pokrzyw, ok. 2 tygodni. Efekt
natychmiastowy a smrodku nie ma.
Pomidory wymagają więcej nawozu niż wszystko inne co mam w ogrodzie i podlewam
je w ten sposób co kilka dni a nawet częściej. Obserwuję rośliny i wtedy
decyduję czy potrzebują nawozu czy nie.
Kaja,
Uratowałaś mnie tym wpisem!
Tak sobie myślałam jakby tu smrodu uniknąć i to jest to.
Pomyślę co by ze skrzypem zrobić podobnie.
Może go wysuszę, pokruszę, podsypię pod surfinie i będę podlewać.
Kiedyś dowiedziałam sie jak robić odwrotnie z ubijaniem jaj!
Najpierw ubija sie pianę z białek i dodaje cukier a na końcu żółtka!
I jest szybciej łatwiej i lepiej.
pozdro.
Uratowałaś mnie tym wpisem!
Tak sobie myślałam jakby tu smrodu uniknąć i to jest to.
Pomyślę co by ze skrzypem zrobić podobnie.
Może go wysuszę, pokruszę, podsypię pod surfinie i będę podlewać.
Kiedyś dowiedziałam sie jak robić odwrotnie z ubijaniem jaj!
Najpierw ubija sie pianę z białek i dodaje cukier a na końcu żółtka!
I jest szybciej łatwiej i lepiej.
pozdro.