Pomidory - choroby i szkodniki - cz.1
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9827
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Faktycznie idzie fala deszczów. Trzeba mieć rękę na pulsie. Ja pozostanę przy skrzypie. Mam i tak teraz tygodniową przerwę. Wywar ze skrzypu zamknięty w słoikach można przechowywać jak kompot. Nieźle wyciągnęło z tego chwasta, że ciecz jest lepka jakbym ją posłodziła Przeczytałam, ze działa zapobiegawczo i leczniczo na wiele chorób grzybowych w uprawach w tym również na mączniaki.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7810
- Od: 17 kwie 2008, o 11:49
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Dębicy
Nie było mnie tydzień a tu tyle stron do przeczytania w uprawach warzywniczych doszło, że nawet 3 dni mi na przeczytanie nie wystarczą. U mnie pomidorki mają się jako tako. Niedobory uzupełnione opryskiem dolistnym. Zarazy brak jak na razie ale ona u nas jakoś tak później zaatakowała ziemniaki bo gdzieś tydzień temu więc ryzyko że pomidory też dostaną. Profilaktycznie opryskałam bioseptem. Na niewielkiej liczbie owoców mam kropki które sugerowały by plamistość widmową, ale nie ma na środku nekrotycznej plamki. Wiem że zwalcza się to tak jak szarą pleśń, której ja chemią nie zwalczam. Czy znaczy to że również i tę plamistość mogę tak bez oprysku zostawić czy jednak muszę czymś prysnąć? No i czy owoce są jadalne? Bo tak szczerze mówiąc to ja bym je zjadła. Przepraszam jeśli się powtarzam i już to było gdzieś na forum ale jak pisałam nie przejrzałam jeszcze wszystkich wątków a widzę że sporo nowych "pomidorowych" powstało. Mam właśnie w kuchni parę takich pomidorów i się nad tym zastanawiam. To są pojedyncze plamki, na niewielkiej liczbie owoców.
- agape
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2127
- Od: 23 lip 2008, o 21:33
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
U mnie dziś widziałam- zaraza się zatrzymała, po oprysku Acrobatem, a 4 dni wcześniej Curzate.
Jednak dałam niemal dwa razy większe większe dawki niż w opisie...
Zajęte mam niemal wszystkie krzaki zarazą w formie łodygowej, ale zaschła i nie poszerza obajmowania łodyg. Gdzieniegdzie się próbuje tlić, ale obrywam listki.
Inne krzaki pomidorów w naszym ROD widzę już zgniłe na ziemi leżą.
Żal wielki, bo z dużymi już, zielonymi pomidorami.
Jednak dałam niemal dwa razy większe większe dawki niż w opisie...
Zajęte mam niemal wszystkie krzaki zarazą w formie łodygowej, ale zaschła i nie poszerza obajmowania łodyg. Gdzieniegdzie się próbuje tlić, ale obrywam listki.
Inne krzaki pomidorów w naszym ROD widzę już zgniłe na ziemi leżą.
Żal wielki, bo z dużymi już, zielonymi pomidorami.
Dzięki Kosiarz. Jestem zadowolona bo okazuje się, że nie muszę pryskać pomidorów chemią. Czekam z niecierpliwością na drugi oprysk Bioseptem mając nadzieję, że dzięki niemu nie dopuszczę w tym roku zarazy tak długo jak się da. Było co prawda na krzakach kilka małych plamek przypominających początki zarazy, ale skubałam listki i nie ma jak dotąd żadnego ataku więc wstrzymuję się z opryskiem Tatoo. Polecili mi go w ogrodniczym, ale mam nadzieję, że go nie sprawdzę w praktyce.
To bardzo dobra wiadomość, że ten skrzyp działa. Muszę opanować recepturę. Podawałaś gdzieś jak ją dokładnie robisz?takasobie pisze:Pogoda już nie sprzyja tak zarazie. Pomidory uratowane. Po opryskach skrzypem choroba się zatrzymała, ale może to zbieg okoliczności;-) Straty: 1 krzak, 1 piękny pęd Ale mój przydomowy ogródek z 20 krzakami pomidorów to pikuś w porównaniu z waszymi plantacjami W nich trudno obyć się bez chemii, zbyt wiele jest do stracenia. Życzę Wam pomidorków zdrowych i smacznych!
U mnie po Amistarze też widać zdecydowaną poprawę, no ale wolałabym tak jak Ty ekologicznie...
Szkoda tylko, że znowu dzień w dzień pada.
Na zdjęciach najbardziej porażone łodygi cytrynka, wygląd ogólny krzewów i ostatnie ekologiczne pomidorki zerwane przed opryskiem.
Pozdrawiam. Agnieszka.
Moje ogródkowe początki
Moje ogródkowe początki
- takasobie
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9827
- Od: 1 mar 2009, o 22:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Poznań
Pomidorki piekne! Gratuluję! Moje wszystkie jeszcze zielone. Nie wiem dlaczego, chyba za późno wysadziłam choć jednego wysadziłam wcześniej i też jeszcze nie dojrzewa! Ale cierpliwości!
Oprysk ze skrzypu wykonywałam 3 razy o godz 7 rano w pogodny słoneczny dzień, zaraz po obeschnięciu rosy.
Zaletą jest to, że nie trzeba się obawiać szkodliwości i można opryskiwać wszystko wokół, bo ten oprysk wzmacnia rośliny i działa również zapobiegawczo.
Wywar robiłam w ten sposób:
1 kg świeżego skrzypu polnego zalałam 10 l zimnej wody i zostawiłam 24h. Potem gotowałam to ok. 40 min. Część powlewałam do słoików i zamknęłam na później, a resztę po wystudzeniu wymieszałam z wodą filtrowaną w proporcji 1/3. Tym opryskiwałam całe pomidory a szczególnie własnie te zarażone miejsca na łodygach. Zaraza sie zatrzymała. W piątek, sobotę i niedzielę powtórzę oprysk i będę dalej obserwować.
Rozumiem, że właściciele plantacji nie będą sie bawić w zbieranie skrzypu na ugorze (mój rośnie mi na działce), ale dla przydomowych ogródków i działek to dobry sposób.
Dodam jeszcze, że skrzyp jest świetnym materiałem na kompost. Wzbogaca go chemicznie, a fizycznie poprzez swoją budowę gałązkową powoduje dobre napowietrzanie.
Oprysk ze skrzypu wykonywałam 3 razy o godz 7 rano w pogodny słoneczny dzień, zaraz po obeschnięciu rosy.
Zaletą jest to, że nie trzeba się obawiać szkodliwości i można opryskiwać wszystko wokół, bo ten oprysk wzmacnia rośliny i działa również zapobiegawczo.
Wywar robiłam w ten sposób:
1 kg świeżego skrzypu polnego zalałam 10 l zimnej wody i zostawiłam 24h. Potem gotowałam to ok. 40 min. Część powlewałam do słoików i zamknęłam na później, a resztę po wystudzeniu wymieszałam z wodą filtrowaną w proporcji 1/3. Tym opryskiwałam całe pomidory a szczególnie własnie te zarażone miejsca na łodygach. Zaraza sie zatrzymała. W piątek, sobotę i niedzielę powtórzę oprysk i będę dalej obserwować.
Rozumiem, że właściciele plantacji nie będą sie bawić w zbieranie skrzypu na ugorze (mój rośnie mi na działce), ale dla przydomowych ogródków i działek to dobry sposób.
Dodam jeszcze, że skrzyp jest świetnym materiałem na kompost. Wzbogaca go chemicznie, a fizycznie poprzez swoją budowę gałązkową powoduje dobre napowietrzanie.
Największy problem to zdobycie świeżego skrzypu. Nigdzie w okolicy go nie widziałam ale będę się bacznie rozglądać. Ciekawe czy z suszonego oprysk też by skutkował.
Pozdrawiam. Agnieszka.
Moje ogródkowe początki
Moje ogródkowe początki