Ogródek Gosi cz. 16
- mimoza55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1353
- Od: 2 wrz 2014, o 20:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: KRAKOWSKIE
Re: Ogródek Gosi cz. 16
Gosiu, jaka śliczna i duża jest Twoja Gizelka moja malutka jesienią będzie miała dopiero roczek ale już ładnie kwitnie
i jak na razie dobrze sobie radzi w półcieniu. Gosiu, masz śliczny ogród, no i Pieska
i jak na razie dobrze sobie radzi w półcieniu. Gosiu, masz śliczny ogród, no i Pieska
- aneczka1979
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7715
- Od: 14 cze 2010, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wielkopolska
Re: Ogródek Gosi cz. 16
Gosiu gdzieś mi się zagubiłaś po drodze. Jednak już jestem.
Kochana ta rabata nad którą się tu wszyscy zachwycają jest naprawdę fantastyczna! Szczęka mi opadła gdy ją zobaczyłam. Cudowna kompozycja roślin.
Kolejną "rzeczą" wpadającą mi w oko jest Tradescant. Ależ mnie wzięło w tym sezonie na ciemne róże! Szukam jednak takich ciemnych w barwach fioletu raczej niż bordo. Nie mniej Tradescant dostaje ode mnie wielkiego plusa.
Kochana ta rabata nad którą się tu wszyscy zachwycają jest naprawdę fantastyczna! Szczęka mi opadła gdy ją zobaczyłam. Cudowna kompozycja roślin.
Kolejną "rzeczą" wpadającą mi w oko jest Tradescant. Ależ mnie wzięło w tym sezonie na ciemne róże! Szukam jednak takich ciemnych w barwach fioletu raczej niż bordo. Nie mniej Tradescant dostaje ode mnie wielkiego plusa.
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25180
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogródek Gosi cz. 16
Jak ten czas leci. W tym roku nie mam kompletnie czasu na forum. Na nic nie mam czasu. Wracam po nocy z pracy, trzeba ogarnąc rodzinę. Ogród spadł na drugi plan.
Ciągle coś się u mnie dzieje, weekendy zajęte. Wczoraj na przykład odwiedziła mnie zielonozakręcoca osoba i przywiozła prezenty. Ale o tym potem.
Aniu, Ty też tak rzadko bywasz na forum. Ciekawa jestem co u Ciebie słychać. Nawet nie wiem, czy cokolwiek pokazywałaś ostatnio.
Bardzo dziękuję za pochwały. Jeśli masz ochotę to zapraszam, zobaczysz czy zdjęcia oddają rzeczywistość
Ewelinko, oglądałaś może ostatnią Nową Maję w ogrodzie na HGTV? Tam była pokazana Gizelka potwór. Zlękłam się. Ja nie mam aż tyle miejsca na nią. Moja zasłania prawie całkowicie powojnik. Rośnie tam Moniuszko. Nie mam pojęcia jak go spod niej wydobyć. To było nie za dobre miejsce na tę różę. Ale nie mam innego, a jej tam chyba dobrze.
Także Ty dla swojej szykuj porządną podporę.
Asiu, napisałam Ewelince o Gizelce. To naprawde jest potwór, ale raczej na dole jest szczupła. Dopiero potem się rozłazi.
Kuszę, a czy skuszę?
Ja powiedziałam, że nic nie kupuję w ZP, ale jednak zmieniłam zdanie. Musze się pozbyć żółtych kolorów z tylnej rabaty. Wylatuje nachyłek i rudbekie. Za to wsadzę krwawnicę. Więc jadę po 3. No i muszę wymienić żółtego krwawnika na różowego.
Czyli jeszcze nie jest tak źle
Soniu, komponowanie to Tobie najlepiej wychodzi. Ja po prostu sadzę co mi się podoba. Cieszę się jednak, że mimo to ogród się podobał. To faktycznie jest budujące, bo niby tworzymy go dla siebie, ale zawsze miło kiedy jeszcze komuś się podoba.
Aniu, Flesz kieyś nie cierpiał aparatu. Zawsze uciekał. Od kiedy robię dużo zdjęć zaczął się pchać przed obiektyw. Chyba jest zazdrosny o zainteresowanie
Mrówki chyba z trawnika uciekły, ale widzę, że pojawiły się w innym miejscu.
Z nimi to chyba jest ciągła walka
Mariolko, ja niby wiem jakie wielkości rośliny osiągną, ale nie potrafię sadzić u siebie inaczej. Co innego u kogoś. Wtedy przestrzegam zasad. To chyba wynika z tego, że ma się ograniczone miejsce, a chciejstw całą masę. Jak sadzisz u kogoś robisz to na zimno, jak ja to mówię. Ogrdoy, które robię dla kogoś sa też bardziej stonowane.
Moja Gizelka jest trochę podcinana, moze dlatego pergola jakoś się trzyma
Wandziu, moja Gizelka miała trochę przejść zanim osiągnęła takie rozmiary. Przede wszystkim była kilka razy ścięta do ziemi, przesadzana. Teraz ma bardzo ekstremalne warunki, bo rośnie pod okapem.Powinnam ją przesadzić,a le nie mam pomysłu gdzie, na dokładkę kolejne przesadzanie?
Moja też rośnie w półcieniu, bo cień rzucają tuje. To róża nie do zdarcia.
Aniu, ja takrzadko bywam teraz na forum, ze mogłam się zagubić
Miło mi czytać takie słowa od osoby, która tworzy piękne rabaty
Z ciemnych róż mam tylko Tradescanta i Falstafa. Choruję jeszcze na Munstead wood.
Poza tym skończyłam na razie zakupy różane. Teraz mnie wzięło na byliny, ale te też już w odstawce. Nie mam po prostu miejsca. Niedługo zacznę wyrzucać, a nie dosadzać. W sumie już się tak dzieje.
Tak jak już wspomniałam, wczoraj miałam gościa, który przywiózł mi prezenty
Tym razem były to hosty. I mimo, że ja bardzo zastrzegam, żeby nic nie przywozić, bo już naprawde nie mam gdzie sadzić, to teraz byłam bardzo z tego zadowolona, bo akurat host mi brakowało.
Wizyta poskutkowała od razu pracami. Całe szczęście dzisiaj był to jeden z nielicznych dni, w którym mogłam sobie pozwolić na ogród. Hosty trafiły na rabatę pod sosną.
A że w piątek niespodziewanie mój m, zrobił mi niespodziankę i spalił stertę z wiosennego cięcia, odsłaniając obraz nędzy i rozpaczy, od razu wzięłam się nie tylko za sadzenie, ale też za ogarnięcie tego bałaganu.
A oto efekty
Taka była sterta.
A teraz wygląda to dużo lepeij
A to prezenty
dwie olbrzymie hosty
I cztery maleńkie myszki, na które ostatnio zachorowałam
Obok widać igły sosny, więc wyobrażacie sobie jakie to maleństwa
Rabata nareszcie nabrała kształtu. Musze pozostałym wyrównac brzegi, ale oczywiście nie mam kiedy
Ciągle coś się u mnie dzieje, weekendy zajęte. Wczoraj na przykład odwiedziła mnie zielonozakręcoca osoba i przywiozła prezenty. Ale o tym potem.
Aniu, Ty też tak rzadko bywasz na forum. Ciekawa jestem co u Ciebie słychać. Nawet nie wiem, czy cokolwiek pokazywałaś ostatnio.
Bardzo dziękuję za pochwały. Jeśli masz ochotę to zapraszam, zobaczysz czy zdjęcia oddają rzeczywistość
Ewelinko, oglądałaś może ostatnią Nową Maję w ogrodzie na HGTV? Tam była pokazana Gizelka potwór. Zlękłam się. Ja nie mam aż tyle miejsca na nią. Moja zasłania prawie całkowicie powojnik. Rośnie tam Moniuszko. Nie mam pojęcia jak go spod niej wydobyć. To było nie za dobre miejsce na tę różę. Ale nie mam innego, a jej tam chyba dobrze.
Także Ty dla swojej szykuj porządną podporę.
Asiu, napisałam Ewelince o Gizelce. To naprawde jest potwór, ale raczej na dole jest szczupła. Dopiero potem się rozłazi.
Kuszę, a czy skuszę?
Ja powiedziałam, że nic nie kupuję w ZP, ale jednak zmieniłam zdanie. Musze się pozbyć żółtych kolorów z tylnej rabaty. Wylatuje nachyłek i rudbekie. Za to wsadzę krwawnicę. Więc jadę po 3. No i muszę wymienić żółtego krwawnika na różowego.
Czyli jeszcze nie jest tak źle
Soniu, komponowanie to Tobie najlepiej wychodzi. Ja po prostu sadzę co mi się podoba. Cieszę się jednak, że mimo to ogród się podobał. To faktycznie jest budujące, bo niby tworzymy go dla siebie, ale zawsze miło kiedy jeszcze komuś się podoba.
Aniu, Flesz kieyś nie cierpiał aparatu. Zawsze uciekał. Od kiedy robię dużo zdjęć zaczął się pchać przed obiektyw. Chyba jest zazdrosny o zainteresowanie
Mrówki chyba z trawnika uciekły, ale widzę, że pojawiły się w innym miejscu.
Z nimi to chyba jest ciągła walka
Mariolko, ja niby wiem jakie wielkości rośliny osiągną, ale nie potrafię sadzić u siebie inaczej. Co innego u kogoś. Wtedy przestrzegam zasad. To chyba wynika z tego, że ma się ograniczone miejsce, a chciejstw całą masę. Jak sadzisz u kogoś robisz to na zimno, jak ja to mówię. Ogrdoy, które robię dla kogoś sa też bardziej stonowane.
Moja Gizelka jest trochę podcinana, moze dlatego pergola jakoś się trzyma
Wandziu, moja Gizelka miała trochę przejść zanim osiągnęła takie rozmiary. Przede wszystkim była kilka razy ścięta do ziemi, przesadzana. Teraz ma bardzo ekstremalne warunki, bo rośnie pod okapem.Powinnam ją przesadzić,a le nie mam pomysłu gdzie, na dokładkę kolejne przesadzanie?
Moja też rośnie w półcieniu, bo cień rzucają tuje. To róża nie do zdarcia.
Aniu, ja takrzadko bywam teraz na forum, ze mogłam się zagubić
Miło mi czytać takie słowa od osoby, która tworzy piękne rabaty
Z ciemnych róż mam tylko Tradescanta i Falstafa. Choruję jeszcze na Munstead wood.
Poza tym skończyłam na razie zakupy różane. Teraz mnie wzięło na byliny, ale te też już w odstawce. Nie mam po prostu miejsca. Niedługo zacznę wyrzucać, a nie dosadzać. W sumie już się tak dzieje.
Tak jak już wspomniałam, wczoraj miałam gościa, który przywiózł mi prezenty
Tym razem były to hosty. I mimo, że ja bardzo zastrzegam, żeby nic nie przywozić, bo już naprawde nie mam gdzie sadzić, to teraz byłam bardzo z tego zadowolona, bo akurat host mi brakowało.
Wizyta poskutkowała od razu pracami. Całe szczęście dzisiaj był to jeden z nielicznych dni, w którym mogłam sobie pozwolić na ogród. Hosty trafiły na rabatę pod sosną.
A że w piątek niespodziewanie mój m, zrobił mi niespodziankę i spalił stertę z wiosennego cięcia, odsłaniając obraz nędzy i rozpaczy, od razu wzięłam się nie tylko za sadzenie, ale też za ogarnięcie tego bałaganu.
A oto efekty
Taka była sterta.
A teraz wygląda to dużo lepeij
A to prezenty
dwie olbrzymie hosty
I cztery maleńkie myszki, na które ostatnio zachorowałam
Obok widać igły sosny, więc wyobrażacie sobie jakie to maleństwa
Rabata nareszcie nabrała kształtu. Musze pozostałym wyrównac brzegi, ale oczywiście nie mam kiedy
- cyma2704
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11869
- Od: 5 mar 2013, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpacie
Re: Ogródek Gosi cz. 16
Gosiu maluszki hostowe śliczne. Podglądam, bo też posadziłam trzy, jednakowe. Jakoś doba coraz krótsza, a chciałoby się tyle zrobić.
- JLG
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2198
- Od: 15 mar 2009, o 17:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Ząbki k. Warszawy
Re: Ogródek Gosi cz. 16
A widzisz, jednak zakupy Ja niestety swojemu Wojtkowi obiecałam, że to ostatnie zakupy w ZP (w tym sezonie ). Krwawnicę kupiłam i po usunięciu fiołków, które lada moment przy udziale mrówek opanują mi cały ogród - zostanie posadzona. Ja zawsze żałuję, że nie ma różowych, albo chociażby białych rudbeki (ten paskudny żółty !), a z drugiej strony w warzywniaku wysiały mi się 2 słoneczki (ja ich nie siałam) i nie mam serca ich wyrwać.
- maniolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2784
- Od: 21 gru 2016, o 17:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Gorzów Wlkp.
Re: Ogródek Gosi cz. 16
Gosiu porządeczek po cięciu pierwsza klasa hosty prezentują się super a myszka faktycznie malusia
-
- Przyjaciel Forum - Ś.P.
- Posty: 16696
- Od: 31 lip 2014, o 21:16
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogródek Gosi cz. 16
Gosiu, rozumiem doskonale Twój niedoczas.
Ja nie pracuję, korzystam z zasłużonej..., a też brakuje mi czasu dla działki, która jest już tak zapuszczona, że aż mi wstyd przed sąsiadami.
Twój ogród na zaniedbany nie wygląda, przeciwnie: emanuje ładem i porządkiem.
Zieloniutko w nim i bardzo kolorowo!
Skoro brakuje Ci czasu na ulubione zajęcia, to życzę Ci gumowej doby.
Ja nie pracuję, korzystam z zasłużonej..., a też brakuje mi czasu dla działki, która jest już tak zapuszczona, że aż mi wstyd przed sąsiadami.
Twój ogród na zaniedbany nie wygląda, przeciwnie: emanuje ładem i porządkiem.
Zieloniutko w nim i bardzo kolorowo!
Skoro brakuje Ci czasu na ulubione zajęcia, to życzę Ci gumowej doby.
Pozdrawiam. Lucyna
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
Jesień życia wśród kwiatów, zwierząt i ptaków - cz. 15 Zapraszam.
Ani jeden ogród nie jest urządzony raz na zawsze.
- Gabriela
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10858
- Od: 18 gru 2007, o 17:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Ogródek Gosi cz. 16
Gosiu, u mnie też totalny brak czasu... ale w moim wieku podobno czas płynie dwa razy szybciej...
A powiedz mi czemu wyzbywasz się żółtych kwiatów ?... wprawdzie i u mnie ich nie ma, bo niespecjalnie je lubię, a już na pewno nie lubię rudbekii i nachyłków...
Ale za to naszło mnie na róże w ciepłym , nie jaskrawym kolorze... a tak ogólnie, to chyba mam za dużo szałwii w fioletowych kolorach, a mało mocnego różu...
A powiedz mi czemu wyzbywasz się żółtych kwiatów ?... wprawdzie i u mnie ich nie ma, bo niespecjalnie je lubię, a już na pewno nie lubię rudbekii i nachyłków...
Ale za to naszło mnie na róże w ciepłym , nie jaskrawym kolorze... a tak ogólnie, to chyba mam za dużo szałwii w fioletowych kolorach, a mało mocnego różu...
- dorotka350
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5497
- Od: 26 maja 2014, o 20:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: mazowieckie
Re: Ogródek Gosi cz. 16
Gosiu, z tego co pamiętam zamawiałaś różę Rosemoor. Wiem, że jest jeszcze bardzo młoda, ale napisz jak się u Ciebie sprawuje?
Ma bardzo intrygujące kwiaty
Ma bardzo intrygujące kwiaty
- marpa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11478
- Od: 2 sty 2009, o 13:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: płd.wsch.
Re: Ogródek Gosi cz. 16
Letnie, lipcowe pozdrowienia przesyłam zapracowana Kobieto!
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Ogródek Gosi cz. 16
Gosiu mnie już w ub roku wzięło na miniaturki host.
Ale toto drogie w szkółkach jakby ze złota było .... szaleństwo. Po posadzeniu 1 -2 kłowych prawie nie widać i sporo czasu zajmie zanim utworzą kępę miłą dla oka - warto jednak poczekać
Od jakiegoś czasu śledzę historię twej rabaty pod sosną bo mi wpadła w oko.
Pozdrawiam
Ale toto drogie w szkółkach jakby ze złota było .... szaleństwo. Po posadzeniu 1 -2 kłowych prawie nie widać i sporo czasu zajmie zanim utworzą kępę miłą dla oka - warto jednak poczekać
Od jakiegoś czasu śledzę historię twej rabaty pod sosną bo mi wpadła w oko.
Pozdrawiam
- Margo2
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 25180
- Od: 8 lut 2010, o 12:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogródek Gosi cz. 16
Aż sprawdziłam 2 razy: ostatni raz byłam tutaj 9 lipca. To się do tej pory nie zdarzało, żeby mnie tak długo nie było.
W tym tygodniu nie tylko praca mnie absorbowała, ale też urodziny m. Okrągłe, więc uroczystość była większa niż zazwyczaj, a że w tygodniu, więc i czasu na nic nie było.
Nareszcie popracowałam w ogrodzie. Dwudniowy urobek to 10 worków na bio. Jutro też ma być ładna pogoda, mam nadzieję, że okoliczności mi pozwolą znowu dołożyć worków
Soniu, też masz myszki? One sa takie słodkie. Bardzo lubię takie maluszki. Jakoś mnie rozczulają. Mimo, że ich nie widać z daleka jestem bardzo szczęśliwa, że je mam.
Asiu, wczoraj zajrzałam do mojego ulubionego sklepu w mieście i zakupiłam 2 margerytki kwitnące później niż te tradycyjne. Oczywiści, żeby je posadzić musiałam pozbyć się kilku roślin, ale to tym napiszę dalej. Także zakupy są
Nie wiem, czy wytrzymam z kupnem krwawnicy w ZP, w tym moim ulubionym sklepie tez są. Co z tego, że drożse, ale będe już je miała.
Mariusz, to jedna z najlepszych teraz rabat. Dzisiaj zabrałam sie za tylną. Tam to się dzieje dopiero.4 godziny obrabiałam malutki kawałek.
Lucynko, jak ja dawno u Ciebie nie byłam.
Niestety mój ogródek nie jest taki idealny. Pokazuję tylko te lepsze strony.
W sierpniu mam urlop, może wtedy uda nam się spotkać
Gabrysiu, teraz to chyba ten pęd nie zalezy od wieku. Rozmawiam z bardzo młodymi ludźmi i oni tez narzekają, że czas im przez palce przelatuje.
W sumie to lubię żółty kolor, ale jeszcze bardziej lubię róże i fiolety. Mam tyle gatunków roślin, że ten żółty powoduje, że robi się jeszcze większy bałagan, bo wyskakuje na pierwszy plan. Dlatego stwierdziłam, że uporządkuję rabaty, jeśli ujednolicę kolory na rabatach. Ale tak całkiem żółtego się nie pozbęde. Teraz kwitną liliowce, jakoś nie mam serca ich wywalić. Mam już nawet w ich miejsce takie kwitnące na różowo i bordowo, ale mimo to ten akurat żółty mi odpowiada. Pewnie za rok będe je wyrzucać. Musże chyba dojrzewać do tak drastycznych decyzji.
Dorotko, mam Rosemoor, ale nie mogę za dużo powiedzieć na jej temat. Rośnie z tyłu rabaty i na razie jest maleńkim krzaczkiem. Ze względu na brak czasu nie miałam kiedy za dobrze się jej przyjrzeć. Ale chyba z tego co widziałam to ma małe kwiatki. Prawdopodobnie dopiero za rok będe mogła powiedzieć coś więcej
Maryniu, oj, żebys wiedziała jak zapracowana. Wszystko u mnie jest biegiem. Chciałabym już trochę odpocząc.
Krysiu, nawet nie wiem ile one kosztują
Dostałam od koleżanki. Nawet nie wiedziałam, że aż taki skarb. I to tyle odmian. Jestem wielką szczęściarą.
Jak już pisałam wczęsniej wcielam w życie uspakajanie rabat. W tym celu pozbyłam się nachyłka, rudbekii. Do wykopania czeka jeszcze pomarańczowy krwawnik. W to miejsce posadziłam margerytki kwitnące w czerwcu i takie które teraz zaczynają. Do tego dojdą krwawnice. Nie pozbyłam się całego żółtego koloru. Zostawiłam liliowce i różę Candelight. Za bardzo ja lubię, żeby wyrzucać.
Zapomniałam jeszcze dodać, że wykopałam też różę. Tak, pozbyłam się róży, Scarlet Moss. Wybacz Asiu, ale jednak i u mnie okazała się chorowitą bidą. W dodatku to była jedyna roslina kwitnąca na czerwono na rabacie. Zupełnie nie pasowała.
Zdjęć nie mam z tej operacji, bo jak pisałam nawet na nie nie mam ostatnio czasu. Dzisiaj też był bieg, bo goście pchali się drzwiami i oknami. Sami rozumiecie więc, że zdjęcia nie były na miejscu.
Dlatego teraz zdjęcia historyczne
W tym tygodniu nie tylko praca mnie absorbowała, ale też urodziny m. Okrągłe, więc uroczystość była większa niż zazwyczaj, a że w tygodniu, więc i czasu na nic nie było.
Nareszcie popracowałam w ogrodzie. Dwudniowy urobek to 10 worków na bio. Jutro też ma być ładna pogoda, mam nadzieję, że okoliczności mi pozwolą znowu dołożyć worków
Soniu, też masz myszki? One sa takie słodkie. Bardzo lubię takie maluszki. Jakoś mnie rozczulają. Mimo, że ich nie widać z daleka jestem bardzo szczęśliwa, że je mam.
Asiu, wczoraj zajrzałam do mojego ulubionego sklepu w mieście i zakupiłam 2 margerytki kwitnące później niż te tradycyjne. Oczywiści, żeby je posadzić musiałam pozbyć się kilku roślin, ale to tym napiszę dalej. Także zakupy są
Nie wiem, czy wytrzymam z kupnem krwawnicy w ZP, w tym moim ulubionym sklepie tez są. Co z tego, że drożse, ale będe już je miała.
Mariusz, to jedna z najlepszych teraz rabat. Dzisiaj zabrałam sie za tylną. Tam to się dzieje dopiero.4 godziny obrabiałam malutki kawałek.
Lucynko, jak ja dawno u Ciebie nie byłam.
Niestety mój ogródek nie jest taki idealny. Pokazuję tylko te lepsze strony.
W sierpniu mam urlop, może wtedy uda nam się spotkać
Gabrysiu, teraz to chyba ten pęd nie zalezy od wieku. Rozmawiam z bardzo młodymi ludźmi i oni tez narzekają, że czas im przez palce przelatuje.
W sumie to lubię żółty kolor, ale jeszcze bardziej lubię róże i fiolety. Mam tyle gatunków roślin, że ten żółty powoduje, że robi się jeszcze większy bałagan, bo wyskakuje na pierwszy plan. Dlatego stwierdziłam, że uporządkuję rabaty, jeśli ujednolicę kolory na rabatach. Ale tak całkiem żółtego się nie pozbęde. Teraz kwitną liliowce, jakoś nie mam serca ich wywalić. Mam już nawet w ich miejsce takie kwitnące na różowo i bordowo, ale mimo to ten akurat żółty mi odpowiada. Pewnie za rok będe je wyrzucać. Musże chyba dojrzewać do tak drastycznych decyzji.
Dorotko, mam Rosemoor, ale nie mogę za dużo powiedzieć na jej temat. Rośnie z tyłu rabaty i na razie jest maleńkim krzaczkiem. Ze względu na brak czasu nie miałam kiedy za dobrze się jej przyjrzeć. Ale chyba z tego co widziałam to ma małe kwiatki. Prawdopodobnie dopiero za rok będe mogła powiedzieć coś więcej
Maryniu, oj, żebys wiedziała jak zapracowana. Wszystko u mnie jest biegiem. Chciałabym już trochę odpocząc.
Krysiu, nawet nie wiem ile one kosztują
Dostałam od koleżanki. Nawet nie wiedziałam, że aż taki skarb. I to tyle odmian. Jestem wielką szczęściarą.
Jak już pisałam wczęsniej wcielam w życie uspakajanie rabat. W tym celu pozbyłam się nachyłka, rudbekii. Do wykopania czeka jeszcze pomarańczowy krwawnik. W to miejsce posadziłam margerytki kwitnące w czerwcu i takie które teraz zaczynają. Do tego dojdą krwawnice. Nie pozbyłam się całego żółtego koloru. Zostawiłam liliowce i różę Candelight. Za bardzo ja lubię, żeby wyrzucać.
Zapomniałam jeszcze dodać, że wykopałam też różę. Tak, pozbyłam się róży, Scarlet Moss. Wybacz Asiu, ale jednak i u mnie okazała się chorowitą bidą. W dodatku to była jedyna roslina kwitnąca na czerwono na rabacie. Zupełnie nie pasowała.
Zdjęć nie mam z tej operacji, bo jak pisałam nawet na nie nie mam ostatnio czasu. Dzisiaj też był bieg, bo goście pchali się drzwiami i oknami. Sami rozumiecie więc, że zdjęcia nie były na miejscu.
Dlatego teraz zdjęcia historyczne
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10594
- Od: 22 sty 2013, o 21:52
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
Re: Ogródek Gosi cz. 16
Witaj Gosiu,jak zawsze pięknie u Ciebie w ogrodzie ,wszystko tak składnie posadzone i robi efekt ,chociaż masz mało czasu to ogród doskonale sobie radzi i nie widać w żadnym miejscu jakichś niedociągnięć ,pozdrawiam