Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.7
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.7
Izo ostatnie nietypowe 2 miesiące miały ogromny wpływ na rośliny... oby zbytnio nie ucierpiały bo te anomalia tez je osłabiają.
U mnie pod koniec sezonu H. ogr. 'AYESHA' obsypała sie pąkami prawie na każdym pędzie . Musiałam ją wykopać, zmniejszyc dość drastycznie bryłę korzeniową na tyle abym mogła przezimować na parapecie nieogrzewanej klatki schodowej. Przycinałam stopniowo liście aby zmniejszyc ich ilość i zmusić do uśpienia ... póki co pąki zatrzymały się w rozwoju.
U mnie 11 st.C i prawie cały dzień pada snieg - super zima ale pod koniec tygodnia ma byc cieplej.
U mnie pod koniec sezonu H. ogr. 'AYESHA' obsypała sie pąkami prawie na każdym pędzie . Musiałam ją wykopać, zmniejszyc dość drastycznie bryłę korzeniową na tyle abym mogła przezimować na parapecie nieogrzewanej klatki schodowej. Przycinałam stopniowo liście aby zmniejszyc ich ilość i zmusić do uśpienia ... póki co pąki zatrzymały się w rozwoju.
U mnie 11 st.C i prawie cały dzień pada snieg - super zima ale pod koniec tygodnia ma byc cieplej.
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.7
Dziękuję za pamięć
Śniegu całkiem dużo spadło wczoraj i dzisiaj wszystko pobielone. U mnie jednak jest trochę chłodniej, więc szaleństwa roślinnego nie było widać.
Śniegu całkiem dużo spadło wczoraj i dzisiaj wszystko pobielone. U mnie jednak jest trochę chłodniej, więc szaleństwa roślinnego nie było widać.
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8926
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.7
Krysiu mnie też martwią te anomalie pogodowe, ale nie mamy na to żadnego wpływu. Musimy z pokorą przyjmować to co Matka-Natura nam "funduje" Po kilku zimowych dniach znów jest zielono i w miarę ciepło. Mam nadzieję, że uda Ci się przezimować hortensję na klatce.
Ewo Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie zima chwilowo w odwrocie. W kilku miejscach przyuważyłam kiełkujące cebulowe
Żeby zacząć kolejny rok kwiatowo skusiłam się w B. na "pachnidełko":
A w wazonie o dziwo zakwitnie chyba gałązka ostrokrzewu, którą ścięłam jeszcze przed Świętami
Ta chwilowa zima prezentowała się całkiem ładnie:
Ewo Nie wiem jak u Ciebie, ale u mnie zima chwilowo w odwrocie. W kilku miejscach przyuważyłam kiełkujące cebulowe
Żeby zacząć kolejny rok kwiatowo skusiłam się w B. na "pachnidełko":
A w wazonie o dziwo zakwitnie chyba gałązka ostrokrzewu, którą ścięłam jeszcze przed Świętami
Ta chwilowa zima prezentowała się całkiem ładnie:
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 12972
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.7
Izuś dzięki, widoczki przepiękne jak zima to zima, tylko niech się nie zadomowi na długo, u mnie deszcz.
Pachnidełlko o tej porze w domu wskazane, ale ostrokrzew zaskoczył mile.
Zawsze myślałam, że ostrokrzew to trudna roślina ale syn przywiózł mi takie gdzieś urwane, wsadziłam do ziemi, do doniczek w ogrodzie i zapomniałam - ku mojemu zdziwieniu bardzo ładnie się ukorzeniły, a te które były z korzeniami pochorowały ale odbiły.
Pięknego ogrodu jak zawsze i zdrówka w Nowym Roku.
Pachnidełlko o tej porze w domu wskazane, ale ostrokrzew zaskoczył mile.
Zawsze myślałam, że ostrokrzew to trudna roślina ale syn przywiózł mi takie gdzieś urwane, wsadziłam do ziemi, do doniczek w ogrodzie i zapomniałam - ku mojemu zdziwieniu bardzo ładnie się ukorzeniły, a te które były z korzeniami pochorowały ale odbiły.
Pięknego ogrodu jak zawsze i zdrówka w Nowym Roku.
- tu.ja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8926
- Od: 21 lip 2008, o 09:18
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Elbląg
Re: Moje spełnione marzenie - tu.ja cz.7
Wiesz Aniu ja też kiedyś sądziłam, że ostrokrzew to grymaśna roślina. Faktem jest, że jednego już "załatwiłam". Miał pstrokate liście i pewnie przez to był delikatniejszy. Ten obecny rośnie u mnie od kilku lat na rabacie kwaśnej razem z rh i azaliami i na tyle się rozrósł, że chyba go wyeksmituję stamtąd. Dzięki za dobre życzenia Ja również życzę Ci jak najlepiej - zdrowia i spełnienia marzeń.
Nastąpiła zmiana kalendarzy, więc najwyższy czas podsumować miniony sezon.
Podsumowanie sezonu 2014
To chyba truizm, ale powiem: miniony sezon był dziwny. Zimy prawie wcale nie było. Wiosna przyszła nadspodziewanie szybko. Już w lutym cieszyły moje oczy całe kępy kwiatów. Gdzie raczej normą była zimnica do kwietnia. W poprzednich latach uszczęśliwiał mnie pojedynczy kwiatek znaleziony na 8 marca, a tu taka "rozpusta" już w lutym. Potem było już tylko więcej, szybciej i bardziej kolorowo. Rośliny pędziły z kwitnieniem jak oszalałe, co skutkowało dziwną mieszanką. Najtrudniejszą próbą były letnie upały i niestety susza. Niewiele dało się zrobić. Najważniejsze było podlewanie. Wciąż nie skończyłam rabaty centralnej z piwoniami A przeznaczona do likwidacji rabatka biało-niebieska nadal istnieje. Dopiero późną jesienią zaczęłam robić "kipisz" na kilku rabatach. Niestety prace zaczęłam w kilku miejscach i nigdzie nie zakończyłam Roślin w tym roku przybyło mi mniej niż zwykle. Chyba dorosłam i stałam się bardziej odporna na forumowe choroby. W zasadzie ten rok stał pod znakiem powojników ( 8) i jeżówek (6). Niespodziankę zrobił mi milin. Zakwitł po raz pierwszy, po 3-4 latach od posadzenia.
Kwiatowe szaleństwo w lutym:
W marcu już było widać kolory na działce:
I nawet powojniki ruszyły "z kopyta":
Kwiecień zachwycał kwiatami i kolorem nieba:
Miłą niespodziankę zrobiły mi zawilce greckie i narcyz bulbocodium ( 3 podejście i nareszcie sukces )
Maj należał do rh i azalii:
Czerwiec tradycyjnie do róż, liliowców, ale też lilii i powojników:
A to Justa - chyba największy zachwyt tego roku
Początek lipca nie zapowiadał jeszcze pogodowej "tragedii". Było cudnie.
Niestety później było znacznie skromniej:
Żadnych większych zmian na działce nie było, ale wzbogaciła się o kilka różnych drobiazgów:
Jedyna zauważalna zmiana to wymiana powojnika tanguckiego na kilka innych, bardziej okazałych. Efekt jednak będzie widoczny dopiero za rok lub dwa.
Październik był wyjątkowo ciepły i było wciąż na czym oko zawiesić:
Nawet w listopadzie było kolorowo:
Nastąpiła zmiana kalendarzy, więc najwyższy czas podsumować miniony sezon.
Podsumowanie sezonu 2014
To chyba truizm, ale powiem: miniony sezon był dziwny. Zimy prawie wcale nie było. Wiosna przyszła nadspodziewanie szybko. Już w lutym cieszyły moje oczy całe kępy kwiatów. Gdzie raczej normą była zimnica do kwietnia. W poprzednich latach uszczęśliwiał mnie pojedynczy kwiatek znaleziony na 8 marca, a tu taka "rozpusta" już w lutym. Potem było już tylko więcej, szybciej i bardziej kolorowo. Rośliny pędziły z kwitnieniem jak oszalałe, co skutkowało dziwną mieszanką. Najtrudniejszą próbą były letnie upały i niestety susza. Niewiele dało się zrobić. Najważniejsze było podlewanie. Wciąż nie skończyłam rabaty centralnej z piwoniami A przeznaczona do likwidacji rabatka biało-niebieska nadal istnieje. Dopiero późną jesienią zaczęłam robić "kipisz" na kilku rabatach. Niestety prace zaczęłam w kilku miejscach i nigdzie nie zakończyłam Roślin w tym roku przybyło mi mniej niż zwykle. Chyba dorosłam i stałam się bardziej odporna na forumowe choroby. W zasadzie ten rok stał pod znakiem powojników ( 8) i jeżówek (6). Niespodziankę zrobił mi milin. Zakwitł po raz pierwszy, po 3-4 latach od posadzenia.
Kwiatowe szaleństwo w lutym:
W marcu już było widać kolory na działce:
I nawet powojniki ruszyły "z kopyta":
Kwiecień zachwycał kwiatami i kolorem nieba:
Miłą niespodziankę zrobiły mi zawilce greckie i narcyz bulbocodium ( 3 podejście i nareszcie sukces )
Maj należał do rh i azalii:
Czerwiec tradycyjnie do róż, liliowców, ale też lilii i powojników:
A to Justa - chyba największy zachwyt tego roku
Początek lipca nie zapowiadał jeszcze pogodowej "tragedii". Było cudnie.
Niestety później było znacznie skromniej:
Żadnych większych zmian na działce nie było, ale wzbogaciła się o kilka różnych drobiazgów:
Jedyna zauważalna zmiana to wymiana powojnika tanguckiego na kilka innych, bardziej okazałych. Efekt jednak będzie widoczny dopiero za rok lub dwa.
Październik był wyjątkowo ciepły i było wciąż na czym oko zawiesić:
Nawet w listopadzie było kolorowo: