Ten na dzisiaj u sąsiada jest solidnie zapuszczony. Mam pewne obawy co do zadowolenia sąsiadki po cięciu, ale skoro powiedziała "tak" to nie ma zlituj
![Rolling Eyes :roll:](./images/smiles/icon_rolleyes.gif)
Najwyżej się nie będzie odzywała do czasu owocowania
![hmm ;:131](./images/smiles/blush.gif)
Ja się Kapitana słucham to i znalazłem coś na temat http://www.winogrona.org/forum/odmiany/ ... t5550.htmlkapitan pisze:Od średnic i liczby mb przyrostu, ważniejsza jest ocena stopnia zdrewnienia łozy.
Trudno mi się z tym zgodzić. Bardzo często jest tak, że łoza u nasady jest cienka i doskonale zdrewniała. Im dalej jest zdecydowanie grubsza i wcale nie drewnieje. Ale nie o tym chciałem. Jeżeli mamy problem z oceną, to warto postępować wg schematu. Pada tu wiele porad, z którymi trudno mi się zgodzić np wycinanie pąków na odcinku łozy przewidzianej na pień, a z dalszej części formowanie ramienia i to wszystko na bardzo młodych krzewach. Bezpieczny schemat wyprowadzania formy w pierwszych trzech latach opisywałem wielokrotnie. Wygląda to tak 1-3 -5. W pierwszym roku po posadzeniu jedna latorośl i cięcie max na 5 oczek. W drugim 3 latorośle i minimalne owocowanie. Cięcie pod kątem przyszłej formy i uzależnione od jakości tych trzech łóz. W trzecim roku 5-7 latorośli, zwiększenie owocowania (np na trzech latoroślach) i cięcie jak w drugim roku, czyli pod kątem budowy formy docelowej. Jeżeli ktoś bardzo chce mieć pień i ramię z jednej łozy to niech to zrobi w trzecim roku, a przez pierwsze dwa lata tnie krótko żeby mieć silną łozę nisko od ziemi. W trzecim roku jest gwarancja że system korzeniowy bez problemu zasili nawet ponad 10 latorośli.jars pisze:@Kapitan
Niewątpliwie masz rację. Wiele czynników jest istotnych. Grubość łozy jest chyba jednak parametrem od którego zaczynamy ocenę - jak jest cieniutka, to nawet nie ma się co zastanawiać nad jej zdrewnieniem ...
Albo ja tak piszę, albo Ty tak czytasz? Jakie dwie? Gdzie tak napisałem?pelikano11 pisze:Kapitan jeśli możesz to wyjaśnij mi na podstawie tego zdjęcia -
jeśli boggi zdecyduje się na wycięcie prawej łozy i będzie postępować według Twojego schematu I sezon - "prowadzimy sadzonkę na dwie latorośle" ...
Nie sądzę, żeby to był rzekomy. Kiedy to się działo? Trzeba najpierw wykluczyć uszkodzenia przymrozkiem.Una pisze: Poczytałam trochę i pooglądałam zdjęcia w internecie (niestety własnych nie zrobiłam) i to chyba był mączniak rzekomy.
No to mnie maszpelikano11 pisze:tu przeczytałem http://winnicakapitana.blogspot.com/201 ... bazie.html
Pierwszy sezon to tam już był. Z sadzonki wyrosły dwie łozy i jeżeli chcemy je zachować to należałoby ciąć jak jest pokazane tutaj. http://winnicakapitana.blogspot.com/201 ... bazie.html dla I sezonu. Jeżeli chcemy przejść na nieco wyższy pień to ja bym to zrobił po II sezonie na jednej z tych łóz (wtedy już drewnie), a druga po sezonie bym wyciął w całości. Na tej do wycięcia w drugim sezonie można zrobić owocowanie.pelikano11 pisze:Ale ja wcale nie miałem takiego zamiaru, cały czas w głowie mam ten obrazek i w końcu prawie się pogubiłem![]()
A co z tymi pąkami nad ziemią ze zdjęcia?
Popatrz teraz na zdjęcie wyżej na którym zaznaczyłem niebieskie strzałkikapitan pisze:Pada tu wiele porad, z którymi trudno mi się zgodzić np wycinanie pąków na odcinku łozy przewidzianej na pień, a z dalszej części formowanie ramienia i to wszystko na bardzo młodych krzewach.
Dla ścisłości - na zdjęciach sadzonek Bogdana http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 5#p5089595 widać że w zeszłym sezonie wyrosły tam po 4 i 5 latorośli. Więc trzeba też mieć na względzie, że w tym I sezonie było już "przedobrzone".kapitan pisze: Pierwszy sezon to tam już był. Z sadzonki wyrosły dwie łozy (...)
To było na przełomie maj i czerwiec. Liście były jędrne, nie zwiędłe jak przy przemrożeniu.kapitan pisze:Nie sądzę, żeby to był rzekomy. Kiedy to się działo? Trzeba najpierw wykluczyć uszkodzenia przymrozkiem.Una pisze: Poczytałam trochę i pooglądałam zdjęcia w internecie (niestety własnych nie zrobiłam) i to chyba był mączniak rzekomy.