Kasiu, z tymi różami to tak nie jest do końca. Zawładnęły zimowym wątkiem, bo fotki spektakularne.
Tak naprawdę jednak Rozczochrany to wiejski ogródek z przewagą różnorodnych bylin i krzaczorów.
Im więcej zaglądam po ogrodowych kącikach, tym bardziej się boję...Nie lubię żegnać się z roślinami.
Martwi mnie, że te pierwiosnki , zwane przez Jagodę "wdzydzkimi" , też jeszcze się nie pokazały...
Nawet listeczków nie ma...Czyżby susza je uśmierciła?
Justynko, smoczyce są 2. Duża i mniejsza. Oswojona i dzikuska. Obie rosną jak na drożdżach i często zrzucają zbyt ciasną skórkę...
Co do przyszłych nasadzeń, może być problem
![hmm ;:131](./images/smiles/blush.gif)
. Ale o tym , wzorem bohaterki "Przeminęło z wiatrem" , pomyślimy "jutro"...
Gosiu, z tej żwirowej ścieżki jestem bardzo zadowolona, pomijając wczesną wiosnę, gdy wybieram z trawy setki kamyków i jesień-tysiące liści w kamykach
![Twisted Evil :twisted:](./images/smiles/icon_twisted.gif)
. Planuję jeszcze przedłużyć ją o trasę do kurnika, bo spacery M do kurzego przybytku są zabójcze dla kondycji trawy. Myślę jednak o takich kamiennych plastrach "wpisanych" w murawę, które będą stanowiły ścieżki cd. Na żwirek na pewno się nie zdecyduję ze względu na konieczność utrzymania czystości w okolicach wolierki.
Dłuższy pobyt kur w różach mógłby być zabójczy dla róż
![Twisted Evil :twisted:](./images/smiles/icon_twisted.gif)
. Podkopują kąpiąc się w ciepłym piachu.
Izuniu, to różana klasyka-Eden. Prawda, że cudny? Dosadziłam mu jeszcze jeden krzaczek dla towarzystwa. Na razie maleństwo, ale liczę na mocny duet w przyszłości.
Alu, podziwiam Twoje szydełkowe zaangażowanie i doskonale rozumiem. Czasami też dopada mnie syndrom niespokojnych rączek i coś tam wytworzę. Bardziej jednak mnie ciągnie w kierunki igły i kolorowych nici ...
Potrzeba mi szydełkowych korepetycji...
Wiosny, takiej prawdziwej, nie mogę się już doczekać
![tup-tup ;:65](./images/smiles/smile073.gif)
. I nawet mnie specjalnie nie denerwuje ten deszcz, zdecydowanie lepszy od mrozu i śniegu...
Każde z naszych dzieci ma inne pasje, najważniejsze, że wykazują się troską, odpowiedzialnością i empatią wobec swoich ulubieńców.
Miłych ferii
![kiss ;:196](./images/smiles/kiss.gif)
.
Aga, przebudziłaś się z zimowego snu, zdrówko dopisuje. Teraz może już być tylko lepiej.
Widok letniego ogrodu dla mnie podwójnie wyczekiwany ze względu na urlop...
Madziu, kilka róż u mnie ma wyraźnie czarne pędy. I o nie bardzo się martwię. Pluję sobie w brodę, że nie dość o nie zadbałam licząc na kolejna łagodną zimę
![wybij to sobie ;:14](./images/smiles/martelo.gif)
. Obym się myliła, ale to dopiero czas pokaże...
Róża, którą z Agą podziwiacie to PHM, nie mam Lykkyfunda... Oba jednak kwalifikują się do miana 'różanych potworów'.
Wszystkie fotki w tym poście pochodzą z kwietnia ubiegłego roku.
W tym sezonie jeszcze na takie widoki trzeba nieco poczekać.
Kwitnie tradycyjnie oczar, przebiśniegi.
Reszta nieśmiało wychyla noski...
Chyba czekają na uprzątnięcie ogrodu.
A tam na całej połaci...niezły bałagan i rozgardiasz.
Do miłego.