Borówka amerykańska - 11 cz.
- toolpusher
- 500p
- Posty: 543
- Od: 5 maja 2017, o 12:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jasło - winne klimaty
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Nie mylę się.
- corazonbianco
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1641
- Od: 1 kwie 2012, o 11:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: wschodnie Mazowsze
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Ciekawy artykuł o wytrzymałości borówek na wiosenne przymrozki i rozpoznawaniu uszkodzeń mrozowych.
http://jagodnik.pl/plantatorzy-borowki- ... ze-straty/
http://jagodnik.pl/plantatorzy-borowki- ... ze-straty/
Nie lubię hortensji, zimy i śniegu oraz pastelowych kolorów w ogrodzie.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 2
- Od: 24 lis 2019, o 21:19
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Przecinaliście Szanowni Forumowicze pąki kwiatowe w borowce po tych ostatnich przymrozkach, czarno to widzicie?
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
wczoraj widziałem te zdjęcia, dzisiaj "zbadałem" pąki. U mnie są w fazie jak z drugiego obraza (9-12 stopni)
- toolpusher
- 500p
- Posty: 543
- Od: 5 maja 2017, o 12:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jasło - winne klimaty
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Ja wszystkie borówki sadzone w tamtym roku przyciąłem tak aby nie było owoców. Zostały gołe patyki.
- toldi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1317
- Od: 15 wrz 2015, o 11:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Poczytałem sobie trochę wstecz i widzę kolejny rok te same dziwne porady. Albo decydujemy się na uprawę ekologiczną, albo na chemiczną. Każdy oprysk a w szczególności fungicydem systemicznym poważnie uszkadza mikoryzę. Podobnie działają większe ilości nawozów szczególnie azotowych i fosforowych. Grzybnia nie zanika całkowicie, ale na jakiś czas zanika jej działanie. Coraz częściej pojawiają się publikacje z badań nad zbawiennym działaniem mikoryzy. Żeby była jasność, po co w ogóle ta mikoryza. Ano po to żeby lepiej wykorzystać składniki i wodę z podłoża, nawet przy mniej kożystnym pH. To tak w wielkim skrócie. Logiczne jest, że jak pozbawimy bądź osłabimy mikoryzę to zmniejsza się znacznie powierzchnia asymilacji. Co wtedy robią niektórzy jak rośliny słabiej rosną, ano dowalają jeszcze więcej nawozów. Aby wytworzyć delikatną równowagę w glebie nie można wprowadzać żadnych gwałtownych zmian.
Pozdrawiam. Jacek
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Czy istnieje sposób na odróżnienie pięcioletnich sadzonek borówki w odm. Bluecrop i Bluejay w obecnej fazie wegetacji? Na co zwrócić uwagę aby rozpoznać te odmiany?
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 17
- Od: 9 sie 2016, o 16:23
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Orońsko k. Radomia
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
No właśnie jak to właściwie jest z tą mikoryzą?
Na początku maja zeszłego roku zaaplikowałem moim borówką mikoryzę w żelu z żywą grzybnią do borówek i wrzosowatych.
Z tego co czytałem należy ograniczyć nawożenie do minimum oraz zrezygnować z fungicydów. Tak też uczyniłem i dopiero w połowie czerwca dałem pierwszą i ostatnią dawkę siarczanu amonu 10g pod każdy krzak, ale nie rozpuszczając go w wodzie tylko posypując podłoże.
W między czasie kilka razy zrobiłem oprysk z siarki tak jak do winorośli w stężeniu 0,3%.
Koniec sierpnia podsypałem siarczan potasu po 10g na krzew i na tym zakończyłem ubiegły rok
Czy takie postępowanie było właściwe, dla borówek z mikoryzą?
Jest rok 2020 i powoli zaczynam myśleć jaki przyjąć plan działania na ten sezon, aby nie zaszkodzić swoim rośliną
Chciałbym wykonać profilaktycznie oprysk miedzianem, ale nie chciałbym zaszkodzić grzybom symbiotycznym :/ W późniejszym okresie poszedłby też w ruch siarkol.
Na dniach myślę podsypać trochę kory pod każdy krzew a za 2 tygodnie dać pierwszą dawkę siarczanu azotu 10g.
Co o tym sądzicie?
Na początku maja zeszłego roku zaaplikowałem moim borówką mikoryzę w żelu z żywą grzybnią do borówek i wrzosowatych.
Z tego co czytałem należy ograniczyć nawożenie do minimum oraz zrezygnować z fungicydów. Tak też uczyniłem i dopiero w połowie czerwca dałem pierwszą i ostatnią dawkę siarczanu amonu 10g pod każdy krzak, ale nie rozpuszczając go w wodzie tylko posypując podłoże.
W między czasie kilka razy zrobiłem oprysk z siarki tak jak do winorośli w stężeniu 0,3%.
Koniec sierpnia podsypałem siarczan potasu po 10g na krzew i na tym zakończyłem ubiegły rok
Czy takie postępowanie było właściwe, dla borówek z mikoryzą?
Jest rok 2020 i powoli zaczynam myśleć jaki przyjąć plan działania na ten sezon, aby nie zaszkodzić swoim rośliną
Chciałbym wykonać profilaktycznie oprysk miedzianem, ale nie chciałbym zaszkodzić grzybom symbiotycznym :/ W późniejszym okresie poszedłby też w ruch siarkol.
Na dniach myślę podsypać trochę kory pod każdy krzew a za 2 tygodnie dać pierwszą dawkę siarczanu azotu 10g.
Co o tym sądzicie?
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Po pierwszych średnio udanych wynikach w uprawie postanowiłem, iż sadząc kolejne krzaki zrobię im ekstra warunki siedliskowe. Dawałem nawet nie do końca skompostowane rośliny, drewno aby grzyby działały. Od tamtej pory nie stosuję (nie muszę) nic poza niewielką dawką siarczanu amonu. Żadnych oprysków nawet na pryszczarka czy jak mu tam. Krzaki są bardziej niż ok, zbilansowane. W tym roku mnie zasypią owocami. Nie mam też kłopotu z niedoborami, przenawożeniem itp. Także eko-uprawa jak najbardziej godna polecenia. A siarczany magnezu, potasu itp kupione jeszcze 2013 roku leżą na półce nieużynane od kilku lat.
- toldi
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1317
- Od: 15 wrz 2015, o 11:42
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódź
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
berkley Pierwsza rażąca rzecz to posypowe stosowanie siarczanu amonu na wierzch. Skutek taki, że większość azotu poszła w atmosferę w postaci amoniaku. Do tego reszta zasoliła podłoże i nic więcej. Kolejna dziwna sprawa to oprysk "na zapas". A czy bierzesz aspirynę na zapas w maju żeby się nie przeziębić w październiku. Oprysk działa kilka do max dziesięciu dni i koniec. Miedź spłukana z liści dostaje się do podłoża i szkodzi mikoryzie. To tak jak z kulturystyąa można ćwiczyć i jeść zdrowe i pożywne jedzenie, ale przyrosty masy są okupione cięższą pracą, lub oszukiwać naturę i brać sterydy. Ale nawet sterydy trzeba brać umiejętnie, bo inaczej nic nie dadzą. Na Twoje pytanie dobrze odpowiedział tmf30. Ja o znaczeniu i sposobie stosowania materii organicznej w postaci ściółki pisałem kilka stron wcześniej.
Pozdrawiam. Jacek
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Ja właśnie podsypałem a następnie lekko podlałem, czy siarczanu amonu w ogólnie nie powinno się stosować?toldi pisze:berkley Pierwsza rażąca rzecz to posypowe stosowanie siarczanu amonu na wierzch. Skutek taki, że większość azotu poszła w atmosferę w postaci amoniaku. Do tego reszta zasoliła podłoże i nic więcej. Kolejna dziwna sprawa to oprysk "na zapas". A czy bierzesz aspirynę na zapas w maju żeby się nie przeziębić w październiku. Oprysk działa kilka do max dziesięciu dni i koniec. Miedź spłukana z liści dostaje się do podłoża i szkodzi mikoryzie. To tak jak z kulturystyąa można ćwiczyć i jeść zdrowe i pożywne jedzenie, ale przyrosty masy są okupione cięższą pracą, lub oszukiwać naturę i brać sterydy. Ale nawet sterydy trzeba brać umiejętnie, bo inaczej nic nie dadzą. Na Twoje pytanie dobrze odpowiedział tmf30. Ja o znaczeniu i sposobie stosowania materii organicznej w postaci ściółki pisałem kilka stron wcześniej.
- toolpusher
- 500p
- Posty: 543
- Od: 5 maja 2017, o 12:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Jasło - winne klimaty
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Nie - chodzi o to, że posypowe zastosowanie to bardzo duże straty w azocie. Zawłaszcza jak jest sucho i nie przykryje się tego warstwą ziemi. Dlatego zamiast sypać i podlać powinieneś rozpuścić odpowiednią dawkę w odpowiedniej ilości wody - łyżke płaską na 5-10l wody. I tym podlać.
Re: Borówka amerykańska - 11 cz.
Odpowiedź dla Merle
Bluecrop
Pokrój kulisty, dość luźny, pędy liczne z dużą liczbą bocznych krótkich rozgałęzień, średnio grube, jednoroczne brązowowiśniowe, mogą rozchylać się pod ciężarem owoców.
Liście lancetowate, wydłużone, silnie unerwione, młode o wyraźnym różowawym zabarwieniu, starsze intensywnie zielone.
Bluejay
Duże krzewy, osiągające do 2,1 m wysokości, wzniesione, raczej słabo zagęszczone. Pokrój luźny, wzniesiony, pędy cały rok zielone.
Liście: dość duże, jasnozielone
Z pozdrowieniami Marek
Bluecrop
Pokrój kulisty, dość luźny, pędy liczne z dużą liczbą bocznych krótkich rozgałęzień, średnio grube, jednoroczne brązowowiśniowe, mogą rozchylać się pod ciężarem owoców.
Liście lancetowate, wydłużone, silnie unerwione, młode o wyraźnym różowawym zabarwieniu, starsze intensywnie zielone.
Bluejay
Duże krzewy, osiągające do 2,1 m wysokości, wzniesione, raczej słabo zagęszczone. Pokrój luźny, wzniesiony, pędy cały rok zielone.
Liście: dość duże, jasnozielone
Z pozdrowieniami Marek