Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
- pelagia72
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8658
- Od: 2 mar 2009, o 21:09
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pomorskie
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Daluś
Twój artystyczny stolik z piękną martwą i wózeczek zawsze mi się bardzo podobały.
Co zdobi metalowe naczynie ? mech, kwiatostan hortensji ?
Winnik uroczy, cudny kolor owocków.
Pozdrawiam Cię gorąco w ten zimny wieczór
Twój artystyczny stolik z piękną martwą i wózeczek zawsze mi się bardzo podobały.
Co zdobi metalowe naczynie ? mech, kwiatostan hortensji ?
Winnik uroczy, cudny kolor owocków.
Pozdrawiam Cię gorąco w ten zimny wieczór
- AniaDS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 14304
- Od: 23 sie 2008, o 00:13
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska
- Kontakt:
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
W nastepnym sezonie też przymierzam się do takich ozdób ogrodowych , nie bardzo wiem, w co celować, czy w kamień czy w metal..
Ale coś do wiosny wymyślę.
Ten wózek to taka inspiracja, w Twoim ogrodzie wygląda tak naturalnie a jednocześnie super zwraca uwagę.
Ale coś do wiosny wymyślę.
Ten wózek to taka inspiracja, w Twoim ogrodzie wygląda tak naturalnie a jednocześnie super zwraca uwagę.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11668
- Od: 25 wrz 2007, o 18:21
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Daluś, dziękuję za życzenia dla P
Na Twój stół już dawno zwróciłam uwagę, wózek też mi się bardzo podoba!!
Na Twój stół już dawno zwróciłam uwagę, wózek też mi się bardzo podoba!!
- tara
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13084
- Od: 16 mar 2008, o 22:01
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Koszalin
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Dalu, stolik jest piękny już go wcześniej podziwiałam natomiast wózek to kolejny eksponat wkomponowany w klimat ogrodu. Często jak jedziemy to właśnie zwracam uwagę na takie detale, ostatnio widziałam koniki z wozem wyglądały jak żywe.
Fuksja Magellana u mnie będzie zimować po raz pierwszy, jest jeszcze mała ale obficie kwitnie, trzymałam ją w doniczce bo jakoś zastanawiałam się czy jej nie schować, zrezygnowałam i wsadziłam do gruntu, dostanie kołderkę i niech walczy o przetrwanie, nie wiem tylko czy lubi wilgoć.
pozdrawiam
Fuksja Magellana u mnie będzie zimować po raz pierwszy, jest jeszcze mała ale obficie kwitnie, trzymałam ją w doniczce bo jakoś zastanawiałam się czy jej nie schować, zrezygnowałam i wsadziłam do gruntu, dostanie kołderkę i niech walczy o przetrwanie, nie wiem tylko czy lubi wilgoć.
pozdrawiam
- ada.kj
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5076
- Od: 2 gru 2008, o 12:03
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Daluś. Czy ten wózek to nowy eksponat - jakoś dotąd nie zwróciłam na niego uwagi. Bardzo ładna ozdoba. Ty mieszkasz tak blisko od Wrocławia i u Ciebie wieczorem padało . We Wrocławiu sucho. W poprzednią noc troszkę popadało ale tak mało, że pod drzewami było sucho, musiałam już posadzone roślinki podlewać.
Co my wiemy to tylko kropelka. Czego nie wiemy to cały ocean.
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
Pozdrawiam cieplutko Ada vel Krysia
Księżycowe rabatki u Adki adolinki
- Isia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2939
- Od: 27 maja 2007, o 17:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Płock
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Daluś wózek wzięty prosto z obrazów Moneta super, bardzo pięknie sie prezentuje w Twoim romantycznym ogrodzie, ach zobaczyć ten ogród na żywo...
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5859
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Witaj kochana!
U nas dziś na odmianę pada. Tyle, że taki deszcz roslin mi raczej nie podleje. Nieprzyjemna mrzawka. zamierzam ten dzień spędzić pod miękkim kocykiem z dobrą książką i ciepłą herbatą.
Twój stół ogrodowy jest przepiękny Zastanawiam się nad taką mozaiką, ale musiałabym ją wykonać sama. Mam spód od starej maszyny do szycia i gdyby mu dodać taki blat i krzesełko z kutego żelaza byłyby fajne mebelki do siedzenia nad jeziorkiem.
Miłej niedzieli ci życzę
U nas dziś na odmianę pada. Tyle, że taki deszcz roslin mi raczej nie podleje. Nieprzyjemna mrzawka. zamierzam ten dzień spędzić pod miękkim kocykiem z dobrą książką i ciepłą herbatą.
Twój stół ogrodowy jest przepiękny Zastanawiam się nad taką mozaiką, ale musiałabym ją wykonać sama. Mam spód od starej maszyny do szycia i gdyby mu dodać taki blat i krzesełko z kutego żelaza byłyby fajne mebelki do siedzenia nad jeziorkiem.
Miłej niedzieli ci życzę
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Dorotko, u mnie dzisiaj jest na odmianę przepięknie Od rana świeci słoneczko, niebo błękitne i ani jednej chmurki
Mój stół został wykonany na zamówienie, ale myślę, że można spróbować zrobić go samemu; satysfakcja mogłaby być olbrzymia A taki stoliczek z krzesełkiem na pewno wyglądałyby w ogrodzie niezwykle uroczo
Isiu, przecież nie mieszkamy tak daleko od siebie Jeśli tylko Twoje drogi zaprowadzą Cię gdzieś na Dolny Śląsk - serdecznie zapraszam
Krysiu, wczoraj pogoda była fatalna, a po południu i wieczorem ulewa była dosyć solidna W każdym razie nowo posadzone roślinki zostały dobrze podlane. Żałuję tylko, że nie zdążyłam posadzić mojej nowej wisienki...
A wózeczek stoi w kąciku cienistym, koło Domku Ogrodnika już kilka sezonów - musiałaś nie zwrócić na niego uwagi...
Taruś, ja bardzo lubie takie oryginalne przedmioty w ogrodzie, zwłaszcza, gdy mogę im nadać zupełnie inną rolę - wózeczek służy teraz za kwietnik, stare gliniane garnki -są osłonkami na doniczki, a wiekowy zlewozmywak jest w tej chwili ciurkadełkiem...
Fuksja Magellana dosyć lubi wilgoć, tak jak wszystkie fuksje; u mnie rośnie w półcieniu, a na zimę też dostanie kołderkę z kompostu i suchych liści
Moniko, mam nadzieję, że urodziny Pawełka wspaniale się udały, a dzisiaj korzystasz z pięknej, jesiennej pogody
Aniu, ja myślę, że kamień nie wyklucza metalu...A najlepiej poszperać właśnie gdzieś w piwnicach, na targach staroci - to zadziwiające jakie fajne rzeczy można wygrzebać! Ja miałam to szczęście, że kupiłam stary, przedwojenny domek i ludzie, którzy sie wyprowadzali zostawili mi mnóstwo "gratów" dla nich zupełnie bezużytecznych - a ja po odnowieniu czy wyczyszczeniu ich mam mnóstwo ciekawych ozdób nie tylko do ogrodu, ale również do domu
Pell, to naczynko na stole w służy mi za osłonkę dla doniczek z sezonowymi kwiatami; teraz włożyłam do niego zaschniętą kulę hortensji krzewiastej... Ja wiem, że Twoja artystyczna dusza potrafi zawsze dostrzec i docenić ładne, oryginalne ozdoby :P
Wandziu, a pokazywałaś u siebie te garnki na płocie? Super to musi wyglądać -prawie jak u Kargula i Pawlaka
Takie ozdoby z jednej strony przeżywają swoją drugą młodość, a zdrugiej stanowią łądne, gustowne ozdoby, elementy małej architektury ogrodu, o ileż tańsze i ciekawsze niż plastikowe czy betonowe paskudztwa często jeszcze panoszące się w naszym otoczeniu...
Alu, te niebieskie iglaczki to cyprysiki Lawsona, natomiast moja okrągła rabata hostowo-liliowcowa jest założona pod wielką jabłonką, która dość mocno ją ocienia, ale słońce też tam dochodzi. Liliowce nieźle czują się w takim półcieniu i oczywiście kwitną! Spokojnie możesz więc sadzić liliowce pod gruszą, jeśli mają tam choćby kilka godzin słoneczka...
Moje sówki w tym roku też rzadko przylatują - jak dotąd widziałam je tylko raz A zwierzątka w ogrodzie muszą być - i te małe i większe, i domowe, i dzikie, by ogród choć troszeczkę odwzorowywał fragment prawdziwego biosystemu
Jacku, miło, że podobają Ci się niektóre zakątki mojego ogrodu! Dzisiaj też zrobiłam kilka słonecznych fotek, bo po wczorajszym szarym dniu, od rana świeci słoneczko...Na razie bateria sie ładuje, ale niebawem je pokażę.
Alinko, ten wózeczek kosztował mnie sporo pracy -po wyciągnięciu z piwnicy, gdzie przeleżał kilkadziesiąt lat musiałam go doprowadzić do jako takiego wyglądu- ale chyba warto było!
Grzesiu, Ty masz wspaniałą kolekcję starych konewek
A w szklarence co robiłeś??
Skoro podobał Wam się stolik i wózeczek to przypomnę jeszcze kilka detali z mojego ogrodu:
Zwróćcie uwagę, że nie są one jednolite stylistycznie, bo elementy orientalne przeplatają się z tymi "swojskimi", ale starałam się je tak wkomponować w ogród, by nie stwarzały wrażenia chaosu. Ten swoisty eklektyzm jest w pewnym sensie zamierzony, bo cechą wspólną wszystkich rzeczy jest to, że mi się podobają. No i znajdują się w różnych fragmentach ogrodu... Inny jest styl n.p. kącika słonecznego, a inny -cienistego...
Mój stół został wykonany na zamówienie, ale myślę, że można spróbować zrobić go samemu; satysfakcja mogłaby być olbrzymia A taki stoliczek z krzesełkiem na pewno wyglądałyby w ogrodzie niezwykle uroczo
Isiu, przecież nie mieszkamy tak daleko od siebie Jeśli tylko Twoje drogi zaprowadzą Cię gdzieś na Dolny Śląsk - serdecznie zapraszam
Krysiu, wczoraj pogoda była fatalna, a po południu i wieczorem ulewa była dosyć solidna W każdym razie nowo posadzone roślinki zostały dobrze podlane. Żałuję tylko, że nie zdążyłam posadzić mojej nowej wisienki...
A wózeczek stoi w kąciku cienistym, koło Domku Ogrodnika już kilka sezonów - musiałaś nie zwrócić na niego uwagi...
Taruś, ja bardzo lubie takie oryginalne przedmioty w ogrodzie, zwłaszcza, gdy mogę im nadać zupełnie inną rolę - wózeczek służy teraz za kwietnik, stare gliniane garnki -są osłonkami na doniczki, a wiekowy zlewozmywak jest w tej chwili ciurkadełkiem...
Fuksja Magellana dosyć lubi wilgoć, tak jak wszystkie fuksje; u mnie rośnie w półcieniu, a na zimę też dostanie kołderkę z kompostu i suchych liści
Moniko, mam nadzieję, że urodziny Pawełka wspaniale się udały, a dzisiaj korzystasz z pięknej, jesiennej pogody
Aniu, ja myślę, że kamień nie wyklucza metalu...A najlepiej poszperać właśnie gdzieś w piwnicach, na targach staroci - to zadziwiające jakie fajne rzeczy można wygrzebać! Ja miałam to szczęście, że kupiłam stary, przedwojenny domek i ludzie, którzy sie wyprowadzali zostawili mi mnóstwo "gratów" dla nich zupełnie bezużytecznych - a ja po odnowieniu czy wyczyszczeniu ich mam mnóstwo ciekawych ozdób nie tylko do ogrodu, ale również do domu
Pell, to naczynko na stole w służy mi za osłonkę dla doniczek z sezonowymi kwiatami; teraz włożyłam do niego zaschniętą kulę hortensji krzewiastej... Ja wiem, że Twoja artystyczna dusza potrafi zawsze dostrzec i docenić ładne, oryginalne ozdoby :P
Wandziu, a pokazywałaś u siebie te garnki na płocie? Super to musi wyglądać -prawie jak u Kargula i Pawlaka
Takie ozdoby z jednej strony przeżywają swoją drugą młodość, a zdrugiej stanowią łądne, gustowne ozdoby, elementy małej architektury ogrodu, o ileż tańsze i ciekawsze niż plastikowe czy betonowe paskudztwa często jeszcze panoszące się w naszym otoczeniu...
Alu, te niebieskie iglaczki to cyprysiki Lawsona, natomiast moja okrągła rabata hostowo-liliowcowa jest założona pod wielką jabłonką, która dość mocno ją ocienia, ale słońce też tam dochodzi. Liliowce nieźle czują się w takim półcieniu i oczywiście kwitną! Spokojnie możesz więc sadzić liliowce pod gruszą, jeśli mają tam choćby kilka godzin słoneczka...
Moje sówki w tym roku też rzadko przylatują - jak dotąd widziałam je tylko raz A zwierzątka w ogrodzie muszą być - i te małe i większe, i domowe, i dzikie, by ogród choć troszeczkę odwzorowywał fragment prawdziwego biosystemu
Jacku, miło, że podobają Ci się niektóre zakątki mojego ogrodu! Dzisiaj też zrobiłam kilka słonecznych fotek, bo po wczorajszym szarym dniu, od rana świeci słoneczko...Na razie bateria sie ładuje, ale niebawem je pokażę.
Alinko, ten wózeczek kosztował mnie sporo pracy -po wyciągnięciu z piwnicy, gdzie przeleżał kilkadziesiąt lat musiałam go doprowadzić do jako takiego wyglądu- ale chyba warto było!
Grzesiu, Ty masz wspaniałą kolekcję starych konewek
A w szklarence co robiłeś??
Skoro podobał Wam się stolik i wózeczek to przypomnę jeszcze kilka detali z mojego ogrodu:
Zwróćcie uwagę, że nie są one jednolite stylistycznie, bo elementy orientalne przeplatają się z tymi "swojskimi", ale starałam się je tak wkomponować w ogród, by nie stwarzały wrażenia chaosu. Ten swoisty eklektyzm jest w pewnym sensie zamierzony, bo cechą wspólną wszystkich rzeczy jest to, że mi się podobają. No i znajdują się w różnych fragmentach ogrodu... Inny jest styl n.p. kącika słonecznego, a inny -cienistego...
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Witam i szczerze podziwiam. Masz ogród z duszą. Jest rzeczywiście zupełnie inny od mojego, ale bardzo mi się podoba. Bardzo tajemniczy, różnorodny, intrgujący no i kolorowy Piszesz, że zajmujesz się nim ok. 6 lat. No to zostało mi jakieś 4-5 lat zanim osiągnę efekt zbliżony, choć oczywiście inny.
To mój ogród jest dla mnie, a nie ja dla mojego ogrodu
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2749
- Od: 13 lip 2009, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Witaj Dalu ! Jeszcze parę dni temu jadłaś śniadanie na tarasie, a u mnie od kilku dni rano jest zero albo wręcz na minusie...Ze śniadaniami na tarasie pożegnałam się do lata...
Za każdym razem, kiedy pokazujesz swoje kąciki wypoczynkowe, zastanawiam się - który fajniejszy...? A przecież to w ogóle doskonale, że są dwa - każdy na inną sytuację, pogodę...
Dziś głosuję na cienisty, przy uroczym domku ogrodnika, otulony hortensją...
Fotki jesienne piękne...Zwróciłam uwagę na ciekawy wózek-stojak na kwiaty , ognistego ognika i żółte liście rozwaru. Zastanawiałyśmy się z Riane, dlaczego u niej przebarwiły się na fioletowo. Bo moje rozwary też były żółte. Może to ma związek z kolorem kwiatów? Moje są białe, a Twoje ?
Aha, i dlaczego ścinacie liście rozwarów po przekwitnięciu ? Czy to jest wskazane?
Za każdym razem, kiedy pokazujesz swoje kąciki wypoczynkowe, zastanawiam się - który fajniejszy...? A przecież to w ogóle doskonale, że są dwa - każdy na inną sytuację, pogodę...
Dziś głosuję na cienisty, przy uroczym domku ogrodnika, otulony hortensją...
Fotki jesienne piękne...Zwróciłam uwagę na ciekawy wózek-stojak na kwiaty , ognistego ognika i żółte liście rozwaru. Zastanawiałyśmy się z Riane, dlaczego u niej przebarwiły się na fioletowo. Bo moje rozwary też były żółte. Może to ma związek z kolorem kwiatów? Moje są białe, a Twoje ?
Aha, i dlaczego ścinacie liście rozwarów po przekwitnięciu ? Czy to jest wskazane?
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Pozytywnie zazdroszczę Ci dzisiejszego słonka... jednak góra nie na długo złapała chmury...
Na Górnym Śląsku sucho, ale już od piątku pochmurno...
To nienajlepiej nastraja...
No... chyba że poogląda się takie widoczki, jak te, które nam serwujesz
Na Górnym Śląsku sucho, ale już od piątku pochmurno...
To nienajlepiej nastraja...
No... chyba że poogląda się takie widoczki, jak te, które nam serwujesz
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Tamaryszku, i u mnie -niestety- skończyły się śniadanka w ogrodzie, mimo że dzisiaj była piękna, słoneczna pogoda Ale temperatura, nawet w słońcu nie przekracza już w południe 10 stopni, więc można chwileczkę posiedzieć na słoneczku, ale o wiele przyjemniej pospacerować z pieskami
Kąciki wypoczynkowe (czyli stoły i krzesełka) powolutku "wędrują" do Domku Ogrodnika, gdzie grzecznie poczekają do wiosny...
Ja ścinam zazwyczaj przekwitnięte kwiaty, ale liście -jeśli są ładne- zostawiam. Ale jakoś nie przypominam sobie, żeby w ubiegłych latach tak pięknie się wybarwiły na złoto. Nie mam pojęcia od czego to zależy W każdym razie to są niebiesko-fioletowo rozwary :P
Gosiu, mnie też zaskoczyła dzisiejsza pogoda, bo mam wrażenie, że nikt takiej nie zapowiadał I jakoś, jak świeci słoneczko, człowiek od razu ma większą chęć do życia Życzę Ci więc dobrej pogody - tej na dworze i tej ducha No i zapraszam jak najczęściej do oglądania widoczków
Vitoldo, w różnorodności - piękno! I to zarówno ogrodów jak i ludzi Cieszę się zatem, że podoba Ci się mój - nieco rozwichrzony -ogród
I na wieczór - kilka fotek. Dzisiejsze, jeszcze ciepłe
Jesienne wejście do domku:
Moje ogrodowe drzewa, m.in. śliwa ozdobna Hesei:
Kąciki wypoczynkowe (czyli stoły i krzesełka) powolutku "wędrują" do Domku Ogrodnika, gdzie grzecznie poczekają do wiosny...
Ja ścinam zazwyczaj przekwitnięte kwiaty, ale liście -jeśli są ładne- zostawiam. Ale jakoś nie przypominam sobie, żeby w ubiegłych latach tak pięknie się wybarwiły na złoto. Nie mam pojęcia od czego to zależy W każdym razie to są niebiesko-fioletowo rozwary :P
Gosiu, mnie też zaskoczyła dzisiejsza pogoda, bo mam wrażenie, że nikt takiej nie zapowiadał I jakoś, jak świeci słoneczko, człowiek od razu ma większą chęć do życia Życzę Ci więc dobrej pogody - tej na dworze i tej ducha No i zapraszam jak najczęściej do oglądania widoczków
Vitoldo, w różnorodności - piękno! I to zarówno ogrodów jak i ludzi Cieszę się zatem, że podoba Ci się mój - nieco rozwichrzony -ogród
I na wieczór - kilka fotek. Dzisiejsze, jeszcze ciepłe
Jesienne wejście do domku:
Moje ogrodowe drzewa, m.in. śliwa ozdobna Hesei:
- Tajka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11411
- Od: 23 sty 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Lublin
Re: Ogród u stóp Ślęży, czyli moc czakramu - cz.2
Daluniu śliczny wózeczek, jakby specjalnie zrobiony dla tej kompozycji kwiatowej.
U Ciebie w ogrodzie trwa jeszcze jesień na takim etapie, który cieszy, drzewa i krzewy ładnie wybarwione, jest kolorowo i wesoło.
U Ciebie w ogrodzie trwa jeszcze jesień na takim etapie, który cieszy, drzewa i krzewy ładnie wybarwione, jest kolorowo i wesoło.