Wczoraj wykonałam cięcie, dezynfekując co chwilę nożyczki akurat płynem do dezynfekcji z orlenu ,bo spirytusu nie miałam, a wódki szkoda otwierać
![yess ;:173](./images/smiles/rolleyes.gif)
Mam nadzieję, że taki płyn zdał egzamin.
Uciętą końcówkę zanurzałam w mieszanie cynamonu i węgla aktywnego ( 1:1 ) , dzięki zanurzaniu mam pewność, że wszystko dobrze pokryłam , bo przyklejało się do rany bez problemów.
Oprysku nie wykonałam bo jednak nie mam czym. Zamówiłam topsin i miedzian w zeszłym tygodniu ale dostawa ma być dopiero na połowę lutego. Jeśli do tego czasu roślina wytrzyma bez dodatkowych zmian to zrobię profilaktyczny oprysk jak dojdzie dostawa. Gorzej jeśli się pogorszy a ja będę bez niczego, wtedy nawet nie wiem dokąd i po co gnać