Szaleństwo zmian w ogrodzie trwa.

Wyrzuciłam jedną hortensję Anabelle, mam już dość obręczy, podwiązywania, a kwiaty i tak smętnie zwisają do ziemi.

Jedna została i dość marnie rośnie w korzeniach klonu, ma mniejsze kwiaty, więc bardziej trzyma pion. Na miejsce Anabelki przesadziłam pienną Limelight, tym sposobem mam symetryczne nasadzenia na zachodniej rabacie.
Miejsce po przesadzonej pomyłkowej hortensji przy schodach, oczyściłam z runianki. Trochę posadziłam na rabatach z hortensjami i jeszcze wyrzuciłam dwa wiadra. Runianka doskonale zadarnia glebę i nie trzeba pielić. Przeniosłam na to miejsce wszystkie hosty Mediowariegata, dosadziłam podzieloną turzycę Ptasie Łapki i biały zawciąg nadmorski.
Ewuniu dziękuję.

Ty napracowałaś się w ogrodzie wyjątkowo.

Właśnie teraz mam napęd do pracy, M ucieka już po wykopaniu dwu dołków, jak widzi ile roślin zamierzam przesadzać. Mam nadzieję, że nie będę żałować, jak część z nich nie przeżyje zimy.
Cisów mam kilka odmian. Na pokazanej rabacie rośnie dwa pospolite, 2 Hilli i jeden Hicksi.
Pospolity ma drobne gałązki i igły, więc doskonale nadaje się na formowane formy. Z pozostałych też udaje mi się formować kule i stożki, ale potrzeba więcej czasu.
Żywopłot z choiny kanadyjskiej też mam. Już ładnie podrósł. Osłania taras od strony garażu i nowych sąsiadów, którzy zaczęli w tym roku budowę domu. Niestety nie przycięłam go wiosną, bo brakło czasu, więc nie wygląda za ładnie.
Narine u mnie ogrodowe veny stale przebiegają w formie sinusoidy.

Od kompletnego doła, po szalaństwo przeróbek. Całe lato przyglądam się rabatom i jesienią muszę natychmiast realizować kolejne wizje.
Hortensje na początku potrzebują trochę troski, ale po trzech latach już powinny błyszczeć w ogrodzie. Na pewno twoje też będą piękne, tylko podkarmisz i niestety sporo wody musisz lać w czasie okresów bezdeszczowych.
Nie wierzę, że nawet na małym kawałku ziemi, nie posadzisz kolejnych roślin.

Każda z nas na początku ogródkowania zakłada, że tylko kilka, a potem jakimś cudem grządka się zapełnia kolejnymi chciejstwami.
Aniu w pierwszym roku kwiaty były u PB mniejsze, to ładnie trzymała pion. W tym są zdecydowanie większe i po długotrwałych deszczach, pędy się już odkształciły i kwiaty zwisają. Wiosną przytnę krótko i zobaczę jak się będzie sprawować.
Twoje przy bramie pięknie wyglądają.
Jasne trawy z żurawkami, to turzyca Evergold. Bezproblemowa, ładnie rozjaśnia rabatę. Jest częściowo zimozielona, więc jak ma dużo ładnych liści, to niektórzy wycinają tylko brzydkie. Wiosną tnę ją nisko, bo mam jej za dużo na oczyszczanie każdej kępki.
Alu dziękuję.

Firma się nie odezwała, a ja mam nerwa, więc nie dzwonię. Chyba inaczej rozwiążę problem trawnika. Muszę tylko M zmobilizować i wtedy się pochwalę.
Dzieci obiecały, że położą trawę z rolki.
Lucynko dziękuję,

zdrowie na razie dopisuje i niech tak zostanie.
Karol poszedł do przedszkola, więc przywożą go koło południa. Na razie 3 godziny się bawi, dopiero jak się oswoi z nowym miejscem, pewnie zostanie na cały dzień.
Ogród jest dla niego magicznym miejscem. Owady, kwiaty, małe drzewo, którego pniem można potrząsać, wszystko ciekawe.
Małgosiu PEPSI dobrze, że M ma możliwość podróżowania i czasem nawet coś ciekawego Ci kupi.
Ja gdyby nie tanie i dostępne rośliny, pewnie nie zmieniałabym tak często swoich rabatek.
Mam trzy kuliste tuje, ale i tak je lekko przycinam, bo śnieg zimą rozgina trochę gałązki. Miałam tuję Danica, ale wcale nie rosła wolno i bez cięcia szybko zrobiła się brzydka. Ostatecznie po przesadzeniu, padła.
Mariusz u mnie też sucho, ale jak mam napęd, to nic mnie nie powstrzyma.

Dwie hortensje oddałam, dwie przesadziłam, a kilka już pozbawiłam kwiatów, bo przypalone. Pokazuję tylko te, które mają trochę cienia i przyzwoicie wyglądają. Nie przeszkadza mi to ukorzeniać kolejnych i planować dla nich miejsce.
Małgosiu clem3 przecież mnie co roku dopada głupawka ogrodowa i muszę przesadzać i rozmnażać co się da.

Twoją nową rabatę będziemy podziwiać za rok, pewnie już rozrośniętą.

Znajoma ma irgę na zapłociu i w ciągu dwu lat całkowicie zadarniła glebę. Moja skarpa musi być umocniona właśnie jakąś trwałą rośliną, bo to co mam, nie powstrzymuje osuwania się gleby w czasie opadów. Rośliny najniżej posadzone, stale sa zmulane i muszę odgarniać ziemię.
Hibiskusa bylinowgo mam pięć lat, dostałam malutki kawałek od sąsiadki. Nigdy nie był okrywany, właściwie tylko go podlewam, bo tuje wypijają mu wodę.
