Sanseweria(Sansevieria) sadzonki liściowe,ukorzenianie,rozmnażanie
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19071
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Sanseweria(Sansevieria) sadzonki liściowe,ukorzenianie,rozmnażanie
Ale co ma rodzaj wody do maślenia się sadzonki?
Generalnie sukulenty z niewielkimi wyjątkami powinno się ukorzeniać w normalnym podłożu, bo mają tendencję do gnicia. Jest to zrozumiałe ze względu na fakt, że np. Sansewieria nie rośnie na terenach bagnistych.
Jeśli się tak się robi, to nie do wody tylko do podłoża, powiedzmy mieszanki ziemi i żwirku albo perlitu w proporcji około 1:2. Do czasu ukorzenienia co jakiś czas jedynie spryskujesz podłoże.
Generalnie sukulenty z niewielkimi wyjątkami powinno się ukorzeniać w normalnym podłożu, bo mają tendencję do gnicia. Jest to zrozumiałe ze względu na fakt, że np. Sansewieria nie rośnie na terenach bagnistych.
Jeśli się tak się robi, to nie do wody tylko do podłoża, powiedzmy mieszanki ziemi i żwirku albo perlitu w proporcji około 1:2. Do czasu ukorzenienia co jakiś czas jedynie spryskujesz podłoże.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 35
- Od: 18 paź 2015, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Sanseweria(Sansevieria) sadzonki liściowe,ukorzenianie,rozmnażanie
Rodzaj wody może mieć znaczenie - skoro ma znaczenie dla podlewania wielu roślin to może mieć również dla ukorzeniania. Woda ma np. różną zawartość minerałów, które mają różne właściwości. Gotowanie zmienia skład wody bo wytraca niektóre sole. W sumie nie zdziwiłabym się gdyby się okazało, że do ukorzeniania najlepsza jest woda z kranu z chlorem bo chlor działa dezynfekująco.
Jeszcze raz powtórzę - zawsze ukorzeniałam sansewierie w wodzie i nic mi nie zgniło. Twierdzenie, że sansevierii nie ukorzenia się w wodzie jest bzdurą. Oczywiście, że się ukorzenia i mam na to namacalne przykłady w domu.
Tak mi przyszło do głowy - czy przypadkiem nie tniesz liści na za małe kawałki?
Jeszcze raz powtórzę - zawsze ukorzeniałam sansewierie w wodzie i nic mi nie zgniło. Twierdzenie, że sansevierii nie ukorzenia się w wodzie jest bzdurą. Oczywiście, że się ukorzenia i mam na to namacalne przykłady w domu.
Tak mi przyszło do głowy - czy przypadkiem nie tniesz liści na za małe kawałki?
- Malagenia
- 100p
- Posty: 165
- Od: 1 lut 2011, o 22:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań, czyli enklawa ciepła - USDA 7a :)
Re: Sanseweria(Sansevieria) sadzonki liściowe,ukorzenianie,rozmnażanie
3 kaczuszki
Dosłownie z ust mi wyjęłaś
Właśnie przeczytałam ostatni post, zdębiałam i zamierzałam o tych kwestiach napisać - skład wody ma ogromne znaczenie, bo to nie tylko H2O ! No, ale z taką wiedzą to żadnego muru się nie przebije
Co do chloru, to nie przeceniałabym jego znaczenia, bo w różnych sieciach różnie z tym uzdatnianiem wygląda i również dlatego generalnie zaleca się gotowanie wody do picia.
Słuszna jest Twoja wcześniejsza podpowiedź o węglu - najlepiej kupić w aptece, jest w kapsułkach. Otworzyć kapsułkę i trochę wsypać do wody.
Najwyraźniej woda Kolegi podlej jest skolonizowana bakteriami gnilnymi i węgiel mógłby pomóc.
Co do przegotowanej lub nie, to ja podlewam przegotowaną wszystkie rośliny, bo moja jest jednak za twarda i gotowanie usuwa z niej dużą część makroelementów. Podlewam nią oczywiście też i sansevierie, kilka różnych odmian i rosną normalnie, przegotowana im nie szkodzi. A dla uzupełnienia makro- i mikroelementów we właściwych proporcjach oraz korzystnej mikroflory, hormonów itp., wszystkie podlewam biohumusem.
Faktem jest też, że niektóre odmiany ukorzeniają się b. ciężko lub wcale, a ponadto z liści raczej nie uzyskuje się rośliny takiej jak mateczna, o czym tu na forum wiele osób pisało.
Podobnie masz rację, że wiele odmian można rozmnażać zarówno w ziemi, jak i w wodzie. Starczy pomyszkować po YouTube, jest tam wiele filmów o rozmnażaniu w wodzie z liści.
P. S. Czy odbierasz pw ? ( pytam, bo masz niewiele postów, a jest wymagany jakiś limit )
Dosłownie z ust mi wyjęłaś
Właśnie przeczytałam ostatni post, zdębiałam i zamierzałam o tych kwestiach napisać - skład wody ma ogromne znaczenie, bo to nie tylko H2O ! No, ale z taką wiedzą to żadnego muru się nie przebije
Co do chloru, to nie przeceniałabym jego znaczenia, bo w różnych sieciach różnie z tym uzdatnianiem wygląda i również dlatego generalnie zaleca się gotowanie wody do picia.
Słuszna jest Twoja wcześniejsza podpowiedź o węglu - najlepiej kupić w aptece, jest w kapsułkach. Otworzyć kapsułkę i trochę wsypać do wody.
Najwyraźniej woda Kolegi podlej jest skolonizowana bakteriami gnilnymi i węgiel mógłby pomóc.
Co do przegotowanej lub nie, to ja podlewam przegotowaną wszystkie rośliny, bo moja jest jednak za twarda i gotowanie usuwa z niej dużą część makroelementów. Podlewam nią oczywiście też i sansevierie, kilka różnych odmian i rosną normalnie, przegotowana im nie szkodzi. A dla uzupełnienia makro- i mikroelementów we właściwych proporcjach oraz korzystnej mikroflory, hormonów itp., wszystkie podlewam biohumusem.
Faktem jest też, że niektóre odmiany ukorzeniają się b. ciężko lub wcale, a ponadto z liści raczej nie uzyskuje się rośliny takiej jak mateczna, o czym tu na forum wiele osób pisało.
Podobnie masz rację, że wiele odmian można rozmnażać zarówno w ziemi, jak i w wodzie. Starczy pomyszkować po YouTube, jest tam wiele filmów o rozmnażaniu w wodzie z liści.
P. S. Czy odbierasz pw ? ( pytam, bo masz niewiele postów, a jest wymagany jakiś limit )
Pozdrawiam serdecznie, Iza
Najmilsza kołysanka - kocia mruczanka
Najmilsza kołysanka - kocia mruczanka
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19071
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Sanseweria(Sansevieria) sadzonki liściowe,ukorzenianie,rozmnażanie
Powtarzacie we dwie jakieś tezy wyssane z palca.
Gnicie sadzonki sansewierii to po prostu od ukorzeniania w wodzie, a nie od rodzaju wody... Zamiast kierować się filmikami na YT, które często są tworzone przez osoby będące amatorami i robiące różne eksperymenty, które później publikują. Ale czy to wiarygodne źródło?
Podobnie dotyczy to Waszych metod. To, że zdają egzamin w przypadku części sadzonek czy jest poprawne? Gdyby było poprawne, to sadzonki odpowiednio zabezpieczone by nie gniły. A gniją, bo wystarczy poczytać gdzie rosną Sansewierie. Nie rosną na bagnach, czy terenach mocno wilgotnych, ale tam gdzie wody nie ma za dużo.
Należy uwzględnić też fakt, że każdy z nas ma inne warunki uprawy. Ukorzenianie w wodzie wymaga ciepła. Jeśli ktoś ma chłodne warunki, to sadzonki mogą gnić.
Więc należy patrzeć pod tym kątem, a nie że jakiś amator hodowca traktuje sukulenty jak zwykłe rośliny zielone, które nadają się do takiego ukorzeniania.
Od lat uprawiam sukulenty i jeśli ukorzeniam sukulenty to tylko w podłożu i niezależnie od gatunku jakoś żadna w tym czasie mi nie zgniła.
Więc zamiast wciskać na siłę użytkownikowi swoją metodę i krytykując kogoś innego, kto poleca bardziej naturalne metody, to może jednak spojrzycie na sprawę z szerszej perspektywy?
Może niech użytkownik podlej, spróbuje z metodą w podłożu i wtedy oceni czy taka metoda będzie lepsza?
Ps. Podlewanie dorosłych roślin to jedno, a ukorzenianie to drugie. Oczywiście twardość wody ma znaczenie, ale nie jeśli chodzi o gnicie.
Gnicie sadzonki sansewierii to po prostu od ukorzeniania w wodzie, a nie od rodzaju wody... Zamiast kierować się filmikami na YT, które często są tworzone przez osoby będące amatorami i robiące różne eksperymenty, które później publikują. Ale czy to wiarygodne źródło?
Podobnie dotyczy to Waszych metod. To, że zdają egzamin w przypadku części sadzonek czy jest poprawne? Gdyby było poprawne, to sadzonki odpowiednio zabezpieczone by nie gniły. A gniją, bo wystarczy poczytać gdzie rosną Sansewierie. Nie rosną na bagnach, czy terenach mocno wilgotnych, ale tam gdzie wody nie ma za dużo.
Należy uwzględnić też fakt, że każdy z nas ma inne warunki uprawy. Ukorzenianie w wodzie wymaga ciepła. Jeśli ktoś ma chłodne warunki, to sadzonki mogą gnić.
Więc należy patrzeć pod tym kątem, a nie że jakiś amator hodowca traktuje sukulenty jak zwykłe rośliny zielone, które nadają się do takiego ukorzeniania.
Od lat uprawiam sukulenty i jeśli ukorzeniam sukulenty to tylko w podłożu i niezależnie od gatunku jakoś żadna w tym czasie mi nie zgniła.
Więc zamiast wciskać na siłę użytkownikowi swoją metodę i krytykując kogoś innego, kto poleca bardziej naturalne metody, to może jednak spojrzycie na sprawę z szerszej perspektywy?
Może niech użytkownik podlej, spróbuje z metodą w podłożu i wtedy oceni czy taka metoda będzie lepsza?
Ps. Podlewanie dorosłych roślin to jedno, a ukorzenianie to drugie. Oczywiście twardość wody ma znaczenie, ale nie jeśli chodzi o gnicie.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 35
- Od: 18 paź 2015, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Sanseweria(Sansevieria) sadzonki liściowe,ukorzenianie,rozmnażanie
Znakomita większość osób, które hodują rośliny doniczkowe to amatorzy więc czepianie się filmików na YT jest śmieszne. To, że ktoś nie jest związany zawodowo z uprawą roślin nie oznacza, że nie potrafi tego robić. Niejeden amator ma lepszą rękę do roślin niż tzw "zawodowcy" i jak najbardziej ma prawo się na ten temat wypowiadać.
Ukorzenianie sansevierii w wodzie to nie jest "teza wyssana z palca" ani eksperyment. Mam w domu kilka egzemplarzy z wody i nie potrzebuję dowodów. Gdybyś chociaż przeczytał ze zrozumieniem poprzednie posty, to może byś zauważył, że nie, wcale nie polecam tej metody... W ogóle nie polecam rozmnażania sansevierii z liści i wyraźnie to napisałam zamieszczając nawet zdjęcie ilustrujące dlaczego. Nic nikomu nie wciskam, odpowiedziałam na pytanie innego użytkownika, które dotyczyło konkretnie ukorzeniania w wodzie. To Ty wyleciałeś z krytyką, nie ja. Jak chcesz zaproponować komuś coś innego, to zrób to zwracając się BEZPOŚREDNIO do tej osoby, a nie rzucając się na innych.
Kompletnie nie rozumiem po co to pouczanie ludzi, którzy tego nie potrzebują. To nie ja mam problem z ukorzenianiem sansevierii. To nie ja zadałam pytanie. Ja nie potrzebuję Twoich rad, zawsze ukorzeniałam sansevierie w wodzie i nadal będę to robić. Będę sadzić w podłożu o innym składzie niż to jakie polecasz i będę inaczej podlewać, bo to się u mnie sprawdza od lat. Każdy sam musi dojść jaka metoda jest najlepsza w jego warunkach domowych, w tym także drogą eksperymentów.
Ukorzenianie sansevierii w wodzie to nie jest "teza wyssana z palca" ani eksperyment. Mam w domu kilka egzemplarzy z wody i nie potrzebuję dowodów. Gdybyś chociaż przeczytał ze zrozumieniem poprzednie posty, to może byś zauważył, że nie, wcale nie polecam tej metody... W ogóle nie polecam rozmnażania sansevierii z liści i wyraźnie to napisałam zamieszczając nawet zdjęcie ilustrujące dlaczego. Nic nikomu nie wciskam, odpowiedziałam na pytanie innego użytkownika, które dotyczyło konkretnie ukorzeniania w wodzie. To Ty wyleciałeś z krytyką, nie ja. Jak chcesz zaproponować komuś coś innego, to zrób to zwracając się BEZPOŚREDNIO do tej osoby, a nie rzucając się na innych.
Kompletnie nie rozumiem po co to pouczanie ludzi, którzy tego nie potrzebują. To nie ja mam problem z ukorzenianiem sansevierii. To nie ja zadałam pytanie. Ja nie potrzebuję Twoich rad, zawsze ukorzeniałam sansevierie w wodzie i nadal będę to robić. Będę sadzić w podłożu o innym składzie niż to jakie polecasz i będę inaczej podlewać, bo to się u mnie sprawdza od lat. Każdy sam musi dojść jaka metoda jest najlepsza w jego warunkach domowych, w tym także drogą eksperymentów.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19071
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Sanseweria(Sansevieria) sadzonki liściowe,ukorzenianie,rozmnażanie
Nic nie zrozumiałaś co napisałem i dalej na siłę wciskasz swoją metodę, która jest obarczona ryzykiem...
Ale w sumie czego oczekiwać, skoro piszesz że amatorzy mogą mieć większą wiedzę od osób profesjonalnie zajmujących się uprawą...
Powtórzę, to czy i jaka metoda jest lepsza, to nie to że u Ciebie czy paru innych osób używają metod innych niż naturalne robiąc w pewnym sensie eksperymenty, więc są obarczone ryzykiem np. łatwiejszego gnicia, tylko wręcz przeciwnie.
W przypadku rozmnażania sukulentów mniejszym ryzykiem, czyli większą szansą na ukorzenianie jest ukorzenianie ziemne, bo nie są to rośliny rosnące na terenach bagnistych.
Co do YT, to akurat dość mocno siedzę w tym kanale i często słyszę i widzę m.in. takie bzdury, jakieś powielane mity, rady wzięte z kosmosu nie mające wiele wspólnego z prawidłową uprawą. Oczywiście są kanały, gdzie autorzy mają wiedzę, ale większość to osoby którzy tą wiedzę mają bardzo powierzchowną.
Tak więc, niestety ale źle podchodzisz do tematu i jeszcze starasz się do tego przekonać swoimi radami osobę, która ma małą wiedzę w temacie.
Udzielanie rad nie polega na siłę wciskać jedną metodę i to obarczoną ryzykiem, ale taką która będzie jak najbardziej trafiona i przyjęta przez większość hodowców.
Ale w sumie czego oczekiwać, skoro piszesz że amatorzy mogą mieć większą wiedzę od osób profesjonalnie zajmujących się uprawą...
Powtórzę, to czy i jaka metoda jest lepsza, to nie to że u Ciebie czy paru innych osób używają metod innych niż naturalne robiąc w pewnym sensie eksperymenty, więc są obarczone ryzykiem np. łatwiejszego gnicia, tylko wręcz przeciwnie.
W przypadku rozmnażania sukulentów mniejszym ryzykiem, czyli większą szansą na ukorzenianie jest ukorzenianie ziemne, bo nie są to rośliny rosnące na terenach bagnistych.
Co do YT, to akurat dość mocno siedzę w tym kanale i często słyszę i widzę m.in. takie bzdury, jakieś powielane mity, rady wzięte z kosmosu nie mające wiele wspólnego z prawidłową uprawą. Oczywiście są kanały, gdzie autorzy mają wiedzę, ale większość to osoby którzy tą wiedzę mają bardzo powierzchowną.
Tak więc, niestety ale źle podchodzisz do tematu i jeszcze starasz się do tego przekonać swoimi radami osobę, która ma małą wiedzę w temacie.
Udzielanie rad nie polega na siłę wciskać jedną metodę i to obarczoną ryzykiem, ale taką która będzie jak najbardziej trafiona i przyjęta przez większość hodowców.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 30p - Uzależniam się...
- Posty: 35
- Od: 18 paź 2015, o 11:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Re: Sanseweria(Sansevieria) sadzonki liściowe,ukorzenianie,rozmnażanie
Nic nikomu nie wciskam. Odpowiedziałam na konkretne pytanie bo mam w tym doświadczenie. Przypominam - pytanie dotyczyło sansewierii (nieznanej odmiany) i ukorzenienia jej liścia w wodzie, a nie najlepszej metody rozmnażania sukulentów ogólnie. Sansewierii. Tylko i wyłącznie sansewierii. Za chwilę się pewnie dowiem, że polecam ludziom rozmnażanie w wodzie kaktusów czy jeszcze czegoś innego...
A ci nie-amatorzy to kto konkretnie? Ty?
Z całym szacunkiem, bo naprawdę nie chciałam tego pisać, ale napiszę bo sam się o to prosisz. Widziałam zdjęcia Twoich sansewierii i Twoje rośliny wyglądają przeciętnie, a nawet marnie. Co mnie wcale nie dziwi zważywszy na rady jakich udzielasz. Kiedyś się nawet zastosowałam i po kilku miesiącach musiałam przesadzić do dużo żyźniejszego podłoża. Owszem sansewierie w naturze rosną na glebach suchych i ubogich, ale jak dostaną lepsze warunki to rosną dużo lepiej i mnożą się szybko bez potrzeby ukorzeniania liści.
Ukorzenianie liści, niezależnie w czym, jest stratą czasu - np. tego liścia ze zdjęcia mogłam sobie darować, bo w ciągu roku roślina mateczna wypuściła dwa duże pędy, które mogłabym teraz odciąć i normalnie wsadzić w ziemię zamiast przez rok bawić się z liściem, żeby mieć roślinę, która najprawdopodobniej nigdy nie będzie wyglądać jak roślina mateczna.
Kiedyś może się zbiorę żeby zrobić zdjęcia sansewierii mojej mamy, które warunki mają dużo korzystniejsze zarówno jeśli chodzi o podłoże jak i podlewanie. Parę razy już się zbierałam, ale te okazy po prostu się nie mieszczą w kadrze takie są dorodne. Żeby je sfotografować trzeba by było je wynieść na na zewnątrz, a z uwagi na rozmiary nie jest to wcale takie łatwe. Mamy np. te same odmiany, kupowane na spółkę w marketach budowlanych jako ukorzenione liście. Jej rośliny są kilka razy razy większe od moich (te same rośliny pochodzące z jednej doniczki przypominam). Jak będę się mogła zajmować roślinami codziennie a nie raz na miesiąc to może moje też tak urosną. Ekspertami są ludzie, którzy potrafią wyhodować piękne rośliny, a nie ci, którym się wydaje, że są ekspertami.
Ryzyko? Z roślinami zawsze jest ryzyko. Robisz z tego dramę jakby zgniły liść to nie wiem jaka tragedia była. Ludzie zawsze będą eksperymentować czy Ci się to podoba czy nie. Jak chcą wypróbować taką czy inną metodę, to nic Ci do tego, bo to nie jest Twoja roślina i nie Twoje decyzje.
Ja ze swojej strony wyczerpałam temat. Nie widzę sensu kontynuacji rozmowy, z kimś kto nie potrafi ze zrozumieniem przeczytać jednego posta i wymyśla rzeczy, których nigdy nie napisałam, ani tym bardziej nikomu nie wciskałam. Żegnam.
A ci nie-amatorzy to kto konkretnie? Ty?
Z całym szacunkiem, bo naprawdę nie chciałam tego pisać, ale napiszę bo sam się o to prosisz. Widziałam zdjęcia Twoich sansewierii i Twoje rośliny wyglądają przeciętnie, a nawet marnie. Co mnie wcale nie dziwi zważywszy na rady jakich udzielasz. Kiedyś się nawet zastosowałam i po kilku miesiącach musiałam przesadzić do dużo żyźniejszego podłoża. Owszem sansewierie w naturze rosną na glebach suchych i ubogich, ale jak dostaną lepsze warunki to rosną dużo lepiej i mnożą się szybko bez potrzeby ukorzeniania liści.
Ukorzenianie liści, niezależnie w czym, jest stratą czasu - np. tego liścia ze zdjęcia mogłam sobie darować, bo w ciągu roku roślina mateczna wypuściła dwa duże pędy, które mogłabym teraz odciąć i normalnie wsadzić w ziemię zamiast przez rok bawić się z liściem, żeby mieć roślinę, która najprawdopodobniej nigdy nie będzie wyglądać jak roślina mateczna.
Kiedyś może się zbiorę żeby zrobić zdjęcia sansewierii mojej mamy, które warunki mają dużo korzystniejsze zarówno jeśli chodzi o podłoże jak i podlewanie. Parę razy już się zbierałam, ale te okazy po prostu się nie mieszczą w kadrze takie są dorodne. Żeby je sfotografować trzeba by było je wynieść na na zewnątrz, a z uwagi na rozmiary nie jest to wcale takie łatwe. Mamy np. te same odmiany, kupowane na spółkę w marketach budowlanych jako ukorzenione liście. Jej rośliny są kilka razy razy większe od moich (te same rośliny pochodzące z jednej doniczki przypominam). Jak będę się mogła zajmować roślinami codziennie a nie raz na miesiąc to może moje też tak urosną. Ekspertami są ludzie, którzy potrafią wyhodować piękne rośliny, a nie ci, którym się wydaje, że są ekspertami.
Ryzyko? Z roślinami zawsze jest ryzyko. Robisz z tego dramę jakby zgniły liść to nie wiem jaka tragedia była. Ludzie zawsze będą eksperymentować czy Ci się to podoba czy nie. Jak chcą wypróbować taką czy inną metodę, to nic Ci do tego, bo to nie jest Twoja roślina i nie Twoje decyzje.
Ja ze swojej strony wyczerpałam temat. Nie widzę sensu kontynuacji rozmowy, z kimś kto nie potrafi ze zrozumieniem przeczytać jednego posta i wymyśla rzeczy, których nigdy nie napisałam, ani tym bardziej nikomu nie wciskałam. Żegnam.
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19071
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Sanseweria(Sansevieria) sadzonki liściowe,ukorzenianie,rozmnażanie
Jeśli chcesz pokazać rośliny, to pokaż zdjęcia tylko swoich roślin, a nie mamy i opisz dokładniej od jak dawna je masz, bo tutaj każdy opiera się przede wszystkim na doświadczeniu na własnych roślinach, a nie cudzych.
Co do wyglądu moich roślin, to fakt niektóre nie wyglądają najlepiej, ale tylko z powodu tego, że mam o wiele więcej roślin od Ciebie i niektóre są traktowane po macoszemu. Natomiast część z nich wygląda całkowicie prawidłowo.
Jeśli nie masz możliwości pokazania swoich roślin, to faktycznie dalsza dyskusja nie ma tutaj większego sensu.
Żeby eksperymentować trzeba wiedzieć co i jak robić, żeby to było z sensem i przydatne większości, a nie pojedynczym osobom.
Poniżej zdjęcie jednej mojej wg Ciebie "przeciętnej" Sansewierii. Wysokość najdłuższego liścia, prawie 1,5 metra, nic nie gnije, nie ma plam. Faktycznie bardzo przeciętnie wygląda...
Pozostawię innym, z obiektywnym podejściem do oceny.
Co do wyglądu moich roślin, to fakt niektóre nie wyglądają najlepiej, ale tylko z powodu tego, że mam o wiele więcej roślin od Ciebie i niektóre są traktowane po macoszemu. Natomiast część z nich wygląda całkowicie prawidłowo.
Jeśli nie masz możliwości pokazania swoich roślin, to faktycznie dalsza dyskusja nie ma tutaj większego sensu.
Żeby eksperymentować trzeba wiedzieć co i jak robić, żeby to było z sensem i przydatne większości, a nie pojedynczym osobom.
Poniżej zdjęcie jednej mojej wg Ciebie "przeciętnej" Sansewierii. Wysokość najdłuższego liścia, prawie 1,5 metra, nic nie gnije, nie ma plam. Faktycznie bardzo przeciętnie wygląda...
Pozostawię innym, z obiektywnym podejściem do oceny.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 12
- Od: 13 mar 2022, o 20:50
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Sanseweria(Sansevieria) sadzonki liściowe,ukorzenianie,rozmnażanie
Cześć,
Nie znalazłam podobnych praktyk na forum na rozmnożenie sansewierii, stąd pytanie czy to w ogóle możliwe.
Mam roślinę, która mocno wybiła w górę i w bok z nowymi liśćmi przez co często się wywraca z doniczki. Żeby ją wyprostować czy mogłabym odciąć górną część w tym miejscu co pokazałam na zdjęciu palcami? Czy może roślina nie przeżyje takiego zabiegu, a nowa szczepka się nie ukorzeni i lepiej nie ruszać?
Dzięki za rady.
Nie znalazłam podobnych praktyk na forum na rozmnożenie sansewierii, stąd pytanie czy to w ogóle możliwe.
Mam roślinę, która mocno wybiła w górę i w bok z nowymi liśćmi przez co często się wywraca z doniczki. Żeby ją wyprostować czy mogłabym odciąć górną część w tym miejscu co pokazałam na zdjęciu palcami? Czy może roślina nie przeżyje takiego zabiegu, a nowa szczepka się nie ukorzeni i lepiej nie ruszać?
Dzięki za rady.
-
- 10p - Początkujący
- Posty: 17
- Od: 6 sty 2024, o 16:03
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Świętokrzyskie
Re: Sanseweria(Sansevieria) sadzonki liściowe,ukorzenianie,rozmnażanie
Myślę, że udałoby się ukorzenić, ale mnie by było szkoda ją przycinać. Jest śliczna. Ja bym poszukała jakiejś ciężkiej rzeczy (kamień - może go pokolorować?) i położyła na ziemi, która znajduje się w doniczce. To by ją ustabilizowało.
- Malagenia
- 100p
- Posty: 165
- Od: 1 lut 2011, o 22:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań, czyli enklawa ciepła - USDA 7a :)
Re: Sanseweria(Sansevieria) sadzonki liściowe,ukorzenianie,rozmnażanie
Klaudio
ja raczej pomyślałabym o ciężkiej betonowej doniczce, której roślina nie dałaby rady przewrócić, bo Twoja wygląda na plastikową ? Niektóre betonowe są naprawdę ładne. To może trochę większy wydatek, lecz jednorazowy i sensowny, moim zdaniem. Na dno, przy przesadzaniu, można by włożyć kilka kamieni dla dociążenia lub wsypać warstwę kamyków kwarcowych. Tak duże sansevierie są ciężkie. Roślina jest bardzo ładna, zdrowa, więc pozwoliłabym jej rosnąć tak jak chce
Wycinanie fragmentu ze środka jest wielce ryzykowne, bo raczej dasz rady wyciąć tego fragmentu z tzw. piętką, w której byłyby hormony wspomagające proces ukorzeniania się. Ponadto, ta część, którą wskazujesz ma już duże liście, co dodatkowo utrudniałoby proces ukorzeniania się, chyba, że kilka byś usunęła.
Pomyślałabym też tak - no, a jeśli wycięta część się nie ukorzeni, zmarnieje, to jak smutno będzie wyglądało to, co po tej 'operacji' zostanie w doniczce, resztka tej pięknej dziś matecznej rośliny ...
ja raczej pomyślałabym o ciężkiej betonowej doniczce, której roślina nie dałaby rady przewrócić, bo Twoja wygląda na plastikową ? Niektóre betonowe są naprawdę ładne. To może trochę większy wydatek, lecz jednorazowy i sensowny, moim zdaniem. Na dno, przy przesadzaniu, można by włożyć kilka kamieni dla dociążenia lub wsypać warstwę kamyków kwarcowych. Tak duże sansevierie są ciężkie. Roślina jest bardzo ładna, zdrowa, więc pozwoliłabym jej rosnąć tak jak chce
Wycinanie fragmentu ze środka jest wielce ryzykowne, bo raczej dasz rady wyciąć tego fragmentu z tzw. piętką, w której byłyby hormony wspomagające proces ukorzeniania się. Ponadto, ta część, którą wskazujesz ma już duże liście, co dodatkowo utrudniałoby proces ukorzeniania się, chyba, że kilka byś usunęła.
Pomyślałabym też tak - no, a jeśli wycięta część się nie ukorzeni, zmarnieje, to jak smutno będzie wyglądało to, co po tej 'operacji' zostanie w doniczce, resztka tej pięknej dziś matecznej rośliny ...
Pozdrawiam serdecznie, Iza
Najmilsza kołysanka - kocia mruczanka
Najmilsza kołysanka - kocia mruczanka
- norbert76
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 19071
- Od: 15 paź 2011, o 14:36
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Jelenia Góra
Re: Sanseweria(Sansevieria) sadzonki liściowe,ukorzenianie,rozmnażanie
Po co kamień, po co beton?? Wystarczy ceramiczna doniczka. U mnie półtora metrowa Sansewieria (ze zdjęcia parę postów wyżej) w takiej rośnie i nic się nie przewraca.
Ważne, Sansewieria preferuje ciasne doniczki i oczywiście z odpływem.
Na pewno nic nie potrzeba ciąć.
Postaw też bliżej okna, to powinna być bardziej zwarta.
Ważne, Sansewieria preferuje ciasne doniczki i oczywiście z odpływem.
Na pewno nic nie potrzeba ciąć.
Postaw też bliżej okna, to powinna być bardziej zwarta.
"Głową muru nie przebijesz, ale jeśli zawiodły inne metody należy spróbować i tej." - Józef Piłsudski
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
Dżungla w bloku
Storczykowo u Norberta
- Malagenia
- 100p
- Posty: 165
- Od: 1 lut 2011, o 22:48
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Poznań, czyli enklawa ciepła - USDA 7a :)
Re: Sanseweria(Sansevieria) sadzonki liściowe,ukorzenianie,rozmnażanie
Beton jest po prostu cięższy, a dorodne sansevierie naprawdę sporo ważą, zwłaszcza, że ta ma tendencje do rozrostu na boki.
Pozdrawiam serdecznie, Iza
Najmilsza kołysanka - kocia mruczanka
Najmilsza kołysanka - kocia mruczanka