MrKsawery pisze:Przekonałem się, że osobiście, że przesadzanie na szybko do "własnej ziemi" niekoniecznie jest dobre, kupiłem kaktusy w Lidlu i miały dobrą ziemię, kupiłem aloes w Ikei i też ma dobre podłoże - po podlaniu momentalnie nadmiar wypływa wypływa. Ziemia do kaktusów zmieszana z piaskiem z kolei jest tragiczna, woda stoi na niej wchodzi do rozety aloesa przy podlewaniu.
Dodam że ta ziemia do aloesu zawiera jakby drobną korę, kupiłem kiedyś podobną ziemię kwiatową.
Wszystkie mieszanki z żwirem to już totalna porażka, ostre cieżkie...
Onectica ma rację. Nieprawda, że kaktusy czy inne sukulenty kupione w jakimkolwiek markecie mają dobrą ziemię, bo tak nie jest ze względu na to że jest to czysty torf. Dwa, kupiona ziemia do sukulentów nie musi być dobra, czasami lepsza jest zwykła ziemia uniwersalna, tylko wtedy trzeba dać więcej żwirku. Są też tacy którzy od początku do końca robią własną mieszankę o czym mowa jeśli chodzi o sukulenty znajduje się tutaj:
viewtopic.php?f=30&t=29595
Trzy, drobny piasek dodany w większej ilości pogarsza przepuszczalność podłoża powodując zastoiny wodne. Dlatego ja nigdy go nie dodaję, a zamiast niego dodaję żwirek o frakcji 2-4 mm.
Cztery, po prostu masz jeszcze za krótkie doświadczenie w uprawie roślin i potrzebujesz go więcej, np wiążąc go z odpowiednim podlewaniem. Bo źle podlewasz, skoro woda dostaje się do środka rozety, tego nie wolno robić, bo to pierwszy krok do gnicia rośliny.
Ciężka ziemia, nienaturalna? A czysty torf będącym podłożem produkcyjnym jest naturalnym podłożem