Borówka amerykańska - 11 cz.

Drzewa owocowe
Zablokowany
danter
100p
100p
Posty: 169
Od: 11 kwie 2018, o 00:01
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: wyszków

Re: Borówka amerykańska - 11 cz.

Post »

Jeśli chodzi o nawożenie to kiedy nawozimy ? I czy zwykły nawóz ze sklepu wystarczy ?

PS. W takim nawozie tradycyjnym ze sklepu sa wszystkie skladniki ? Typu azot , fosfor, siarczan amonu
Tomala3d
500p
500p
Posty: 675
Od: 7 lip 2015, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Zachodniopomorskie

Re: Borówka amerykańska - 11 cz.

Post »

sailor62 pisze:.... Przy sadzeniu borówki bezwzględnie należy mocno rozlużnić bryłę korzeniową . Zróbcie to na przykład między 1 czerwca a 25 lipca kiedy słońce pali , a wywalicie swoje pieniążki i robociznę w kosmos . Porażka prawie pewna . A zapomnijcie z jeden dzień o podlaniu tak przesadzanej rośliny . Każda roślina po manipulacjach przy ich korzeniach ucierpi . W naszym klimacie i warunkach polowych najłagodniej przesadzanie rośliny przechodzą wczesną wiosną i jesienią . To prawda znana w ogrodnictwie od króla Piasta ......

Owszem można w lecie wyjąć borówkę z doniczki i wsadzić do dobrze przygotowanej ziemi ,ale potem ludzie piszą co jest ,że po dwóch latach korzenie borówki mają taką wielkość i taki kształt jak w momencie sadzenia i coś nie za bardzo rosną . Widziałem na własne oczy takie przypadki . Powtarzam rozluźnienie bryły korzeniowej to konieczność i w związku z tym odpowiedni termin sadzenia .. Nie przesadzajcie tez z nawozami ,bo zasolicie glebę i po ptakach . Walenie przez dziesięć lat w okresie wegetacji po łyżce siarczanu amonu co dwa tygodnie pod krzak to doskonały przepis na zasolenie gleby i zagłodzenie roslin . .... A gdzie potas ,fosfor ,magnez ,siarka ,cynk ,bor ,molibden i inne pierwiastki ? Poszukajcie wpisów pana : edicol



Zmoderowano post. Proszę powstrzymać się od uszczypliwości i złośliwości pod adresem innych użytkowników forum.
Należy umieszczać swoje opinie wyrażane w sposób rzeczowy i kulturalny /K
Challenge accepted, mogę nawet nagrać takie sadzenie w słoneczny dzień i później sprawdzimy jak będzie rosło. Sadziłem borówki w najbardziej słoneczne dni w czerwcu, lipcu i sierpniu. Trzy moje największe Bluejaye sadziłem w dzień w lipcu bo tak się złożyło że inaczej nie mogłem. Pamiętam że kupiłem je z etykietą Spartan. Nie mówię że należy sadzić w ten sposób ale nie ma też co straszyć ludzi że na pewno krzewy padną. Jest na yt filmik gdzie plantator mówi że dosadzają nowe krzewy cały rok i nawet jest pokazane na filmie jak sadzą rośliny z dużymi zielonymi liśćmi czyli w pełni sezonu. Jak się ma do obsadzenia dziesiątki ha to nagle się okazuje że można. Bardziej bym się obawiał nieodpowiedniego stanowiska czy nie tej fazy księżyca.
Rozdarcie bryły korzeniowej jest kluczowym elementem sadzenia borówki i tutaj też się nie zgodzę że trzeba to zrobić delikatnie. Sam sprawdziłem bo lubię eksperymentować że można to zrobić bardzo niedelikatnie. Dwa lata temu kupiłem kilka sadzonek w okolicznej szkółce i w większości korzeni było kilka do kilkunastu białych larw ale nie pędraków. W biały dzień dosłownie rozerwałem korzenie na strzępy przy okazji pozbywając się całej ziemi żeby nie posadzić z tymi larwami i jakoś rośliny rosną całkowicie normalnie. Jak kupimy sadzonkę która ma już oplot z korzeni w kształcie doniczki to wręcz trzeba te żółtawe korzenie poobrywać a szczególnie te które wyrosły przez dziury na dnie doniczki. Przy uprawie doniczkowej najpierw sadzi się borówki do mniejszych pojemników żeby za 2-3 lata przesadzić do większych. Przy okazji robi się tzw root prunning czyli przycięcie korzeni co jest zabiegiem korzystnym.

Co do uszkodzonych pąków to u mnie wyglądało to tak że wiosną szczególnie na Chandlerze trafia się kilka takich pąków jakby w połowie ukręconych. Wygląda to niepokojąco. Na początku podejrzewałem jakieś larwy ale nigdzie śladu takowych nie znalazłem no i było dosyć zimno. Później myślałem że wróble obdziobały bo widziałem że siadało na borówkach mnóstwo tych ptaków. Wreszcie gdzieś w necie znalazłem opis dokładnie takich samych uszkodzeń spowodowanych przez mróz. Sam byłem zdziwiony ale później z resztą pąków nie było już żadnego problemu. Czasami się człowiek martwi że kilka pąków zostało uszkodzonych a później trzeba przerzedzać kwiaty taki potrafi być urodzaj przy borówkach. Nie ma się czym przejmować, natura wie co robi.

Co do nawożenia to cały zeszły sezon dawałem nawozy naturalne, obornik krowi i dużo obornika kurzego. Dawałem też gips jako źródło wapnia. U mnie borówki rosną w bogatej próchnicy więc na brak mikroelementów nie mogą narzekać no i w oborniku też jest tego różnorodność. Kury od których biorę nawóz są pół roku na pokrzywach, ziemniakach, zbożu i wszystkim co wygrzebią z ziemi. Na takich nawozach borówki rosną bardzo dobrze i nie istnieje problem chorób. Praktycznie jedynym problemem jest podlewanie. W zeszłym sezonie w ciągu czterech miesięcy mógłbym policzyć na palcach jednej dłoni dni kiedy padało a jak padało to czasami przez chwilę. Było to najgorszy sezon dla wzrostu wegetatywnego bo owoców było mnóstwo. Jeszcze do dzisiaj jem zamrożone.
Bea_znad_morza
200p
200p
Posty: 301
Od: 10 gru 2014, o 12:46
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Kaszuby, 6b

Re: Borówka amerykańska - 11 cz.

Post »

Tomala3d pisze:
Challenge accepted, mogę nawet nagrać takie sadzenie w słoneczny dzień i później sprawdzimy jak będzie rosło. Sadziłem borówki w najbardziej słoneczne dni w czerwcu, lipcu i sierpniu.
Chciałabym potwierdzić doświadczenia Tomali. Ja też sadziłam w różnych letnich miesiącach borówki.

Na 2 stronie tego wątku o borówce jest moja fotorelacja z sadzenia borówek w lipcu w czasie suszy. Popatrzcie na datę zrobienia zdjęcia. Dodam, że to ogród weekendowy a więc po posadzeniu borówki podlewane najczęściej co tydzień a nawet niestety co dwa tygodnie. Wszystkie się spokojnie przyjęły. Kluczem jest odpowiednie stanowisko. Przy odpowiednim dostatecznym podlewaniu rosłyby jeszcze lepiej.

Sailor62 ile masz borówek? I jak Ci rosną?

Danter: siarczan amonu to podstawowy nawóz do borówek. Tani i wygodny w stosowaniu.
Pozdrawiam
Beata
sailor62
50p
50p
Posty: 96
Od: 1 cze 2015, o 20:06
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Borówka amerykańska - 11 cz.

Post »

Kolego Tomala 3d . Modyfikujesz moje wpisy . Nieładnie . Twoje pomysły sadzenia borówek w środku lata ,kiedy na roślinie są owoce to doskonały sposób na klapę . Podobnie podejrzewanie roztoczy o pogryzienie pąków . Musiały by to być mutanty ,które nagle urosły 1000 % . Wiesz ,że mam rację i dlatego posuwasz się do modyfikacji moich wpisów . Ten temat kończę ,ale chętnie bym porozmawiał na temat naturalnego nawożenia . Po kilkudziesięciu latach stosowania nawozów sztucznych miałem objawy zasolenia na roślinach i teraz unikam nawozów sztucznych . Interesują mnie sposoby naturalnego nawożenia ,poparte teorią i praktyką . Sam w tym roku nastawiam beczki ,gdzie będę moczył obornik koński i trociny sosnowe . Po przefermentowaniu i odcedzeniu wyciągiem zamierzam podlewać swoje krzaki . Jak znasz naturalne metody nawożenia inne ,niż sam obornik to jestem zainteresowany . Sailor62.
Awatar użytkownika
toldi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1317
Od: 15 wrz 2015, o 11:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Łódź

Re: Borówka amerykańska - 11 cz.

Post »

danter jeżeli nie masz ochoty ściółkować pod borówkami co w zasadzie wystarcza jako nawożenie, może z małymi korektami, to możesz zastosować gotowy wieloskładnikowy nawóz sztuczny. Zasada jego stosowania jest na każdym pudełku, pierwsza dawka jak ruszą krzaki czyli kwiecień/ maj. Pamiętaj, że przy stosowaniu nawozu z azotem ostatnie nawożenie powinno być do końca czerwca.
Pozdrawiam. Jacek :uszy
Tomala3d
500p
500p
Posty: 675
Od: 7 lip 2015, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Zachodniopomorskie

Re: Borówka amerykańska - 11 cz.

Post »

sailor62 pisze:Kolego Tomala 3d . Modyfikujesz moje wpisy . Nieładnie . Twoje pomysły sadzenia borówek w środku lata ,kiedy na roślinie są owoce to doskonały sposób na klapę . Podobnie podejrzewanie roztoczy o pogryzienie pąków . Musiały by to być mutanty ,które nagle urosły 1000 % . Wiesz ,że mam rację i dlatego posuwasz się do modyfikacji moich wpisów . Ten temat kończę ,ale chętnie bym porozmawiał na temat naturalnego nawożenia . Po kilkudziesięciu latach stosowania nawozów sztucznych miałem objawy zasolenia na roślinach i teraz unikam nawozów sztucznych . Interesują mnie sposoby naturalnego nawożenia ,poparte teorią i praktyką . Sam w tym roku nastawiam beczki ,gdzie będę moczył obornik koński i trociny sosnowe . Po przefermentowaniu i odcedzeniu wyciągiem zamierzam podlewać swoje krzaki . Jak znasz naturalne metody nawożenia inne ,niż sam obornik to jestem zainteresowany . Sailor62.
W żadnym wypadku nie miałem na celu modyfikowania Twoich wpisów. Nie wiem też o co chodzi z podejrzewaniem roztoczy o podgryzienie pąków bo ja napisałem że według mnie to może być spowodowane mrozem.

Bez urazy.

Co do tego sadzenia w środku lata to napisałem że nie zalecam tak robić. Nie zmienia to faktu że można sadzić borówki z doniczek praktycznie cały rok poza okresem kiedy ziemia jest zmarznięta. To jest fakt. Przyczyn niepowodzenia uprawy borówki może być wiele ale to nie znaczy że trzeba straszyć ludzi twierdzeniami typu "posadzisz wtedy i wtedy to na pewno będzie porażka"
No i jeszcze się odniosę do tego co napisałeś kilka postów wcześniej na temat wyrzucania borówek które przez lata rosną marnie. Nie doceniasz natury. Póki roślina żyje ma wszelkie szanse żeby zacząć dobrze rosnąć jeśli tylko zapewni się jej odpowiednie warunki. Można nawet kupić 20l wiadro w budowlanym i wsadzić taką borówkę w dobrą glebę. Ja kiedyś dostałem Bluecropa od wujka który rósł w 5l doniczce i miał na oko z 5 lat. Miał trzy spore ale stare i zabidulone pędy i dwa kwiaty na krzyż kiedy go sadziłem. Tak sadziłem go podczas kwitnienia. Tego samego roku ten Bluecrop wypuścił ponad 10 długich ładnych pędów. Znalazłem nawet zdjęcie rok po posadzeniu:

Obrazek
sailor62
50p
50p
Posty: 96
Od: 1 cze 2015, o 20:06
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Borówka amerykańska - 11 cz.

Post »

Kolego Tomala 3d przepraszam ,ale chyba dostałęś nie za swoje winy . Wyprowadził mnie ktoś z równowagi ,modyfikując moje wpisy . Jeszcze raz przepraszam . Co do ratowania zdychających krzewów ,to sam to robiłem . Ratowałem trupy ,gdzie korzeń mieścił mi się w moich dwóch dłoniach . Zawsze wiązało to się z całkowitą wymianą podłoża i wymyciem korzenia w płynnym kwaśnym torfie . W takim torfowym błocie . Efekty czasami były zdumiewające ,właśnie takie jak na twoim zdjęciu . I najbardziej odbijały rośliny najmocniej zniszczone . Ale : 1.Te słabe rośliny ,często połapały choroby ,głównie zgorzel pędów . I ta choroba niestety wracała już na nowe pędy 2. Traci się rok . Dlatego przy cenie nowej sadzonki około 8 zł. polecam wymianę podłoża i posadzenie nowej rośliny . Sam trzymam sobie coś na zapas , na wymianę jakby coś padło . Kończymy ten temat ,bo to mnie mało rajcuje . Rajcuje mnie temat : naturalne nawożenie borówki nie powodujące odkwaszania podłoża . jeszcze raz przepraszam ,ale ktoś podniósł mi ciśnienie , dziś już nawet nie interesuje mnie kto . Szkoda nerwów . Jak masz coś ciekawego w temacie o który pytam ,to chętnie się czegoś nauczę . Powodzenia ,życzę długich badyli . Jutro jadę po trociny.
Awatar użytkownika
toldi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1317
Od: 15 wrz 2015, o 11:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Łódź

Re: Borówka amerykańska - 11 cz.

Post »

O roztoczach to ja pisałem i jest to fakt, że uszkadzają pąki, a to , że ich nie widać gołym okiem nie znaczy, że ich nie ma. Podobnie sprawa się ma z Pryszczarkiem borówkowcem, którego w mojej okolicy jest plaga, ale jak komuś tłumaczę, że to maleńka muchówka to spływa jak woda po kaczce, co innego jak by latały muchy wielkości wróbla. Jeszcze kilka słów o zasoleniu gleby bo zaczyna to urastać do kolejnej legendy. Powodów zasolenia może być kilka, ale , podstawowe to niewłaściwe nawozy i woda do podlewania co w konsekwencji sprowadza się do nagromadzenia nadmiernej ilości jonów w glebie . Głównym sprawcą zasolenia są jony Cl-, K+, SO4-, NO3-, Na+. Jak widać po ładunku niektóre z nich nie będą mocno związane z glebą i ulegną wypłukaniu, tak właśnie dzieje się z chlorem i azotanami które przez zimę wypłukuje woda opadowa. Gorzej jest z tymi, które niechętnie ulegają wypłukaniu i powodują zasolenie objawiające się trudnościami z pobieraniem wody przez rośliny nawet gdy jest jej dostatek w strefie korzeniowej. Wiele osób stosuje za duże ilości siarki i nawozów siarczanowych, które maja być antidotum na odpowiednie zakwaszenie, ale są również sprawcą zasolenia. Każdy może w łatwy sposób sprawdzić zasolenie swojego podłoża, dostępne są obecnie tanie mierniki. No i należy czytać skład tego co się rozsypuje a nie czytać durn..e nazwy tupu specjalny profesjonalny preparat na to i na to.
Pozdrawiam. Jacek :uszy
sailor62
50p
50p
Posty: 96
Od: 1 cze 2015, o 20:06
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.

Re: Borówka amerykańska - 11 cz.

Post »

Kolego toldi przepraszam cię z góry ,ale w twoim wpisie jest sprzeczność. Piszesz : Jeszcze kilka słów o zasoleniu gleby bo zaczyna to urastać do kolejnej legendy . A potem piszesz : Wiele osób stosuje za duże ilości siarki i nawozów siarczanowych, które maja być antidotum na odpowiednie zakwaszenie, ale są również sprawcą zasolenia. No to w końcu jest to problem ,czy nie ? Jedziemy z góry ,czy pod górę ? Ja uważam ,że problem jest . Plantatorzy są fachowcami i kontrolują temat , ale posiadacze kilku krzaków , którzy czytają to forum walą siarczan amonu bez opamiętania , bo tak im doradził pseudo fachowiec z marketu budowlanego . Walą a roślina ma się jeszcze gorzej . No to co będą jej żałować . Pewnie trzeba ją zasilić .I walą bez opamiętania dalej . Przecież siarczan amonu jest taki tani . Wracając do roztoczy . owszem w tej fazie uszkadzają zarodki w pąkach , ale to , że mogą objadać w widoczny sposób pąki z zewnątrz to fantastyka . Musiałyby nagle urosnąć tak z 1000% . Życzę pięknej pogody i zdrowia .. Z innej beczki : Dziś nie mogłem się opanować i kupiłem Patriota i Darrowa po 7,50 zł sztuka w markecie ,tak na zapas gdzieś je wetknę ,albo podchowam i posadzę w przyszłym roku jakiemuś znajomemu . Piękne ,dorodne ,bez liści . Wysokość leden 85 ,drugi 65 cm . Mocna ,zwarta bryła korzeniowa . Bez plamek na korze . I dlatego polecam :
bardzo słabe rośliny , bez przyrostów , nie owocujące , źle wyglądające - wymieniać razem z podłożem i ostrożnie stosować nawozy sztuczne . Jeszcze raz wszystkiego najlepszego . Jak masz własne doświadczenia z naturalnym nawożeniem borówek to napisz coś .
Awatar użytkownika
toldi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1317
Od: 15 wrz 2015, o 11:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Łódź

Re: Borówka amerykańska - 11 cz.

Post »

Pisząc o zasoleniu użyłem skrótu w domyśle, że zasolenie nie jest tak trudne do usunięcia i nie należy z niego robić aż takiego problemu. Zgadzam się i to właśnie napisałem , że wiele osób stosuje nawozy nieumiejętnie. Na to nie ma rady i jest liczna grupa której wystarczą podszepty pseudo fachowców. Jak kto sobie pościele tak się wyśpi :wink: Co za problem zrobić sobie test orientacyjny na podstawowe makroskładniki azot fosfor potas. Do tego są również w sprzedaży proste testery. Jeżeli chodzi o roztocza to wcale nie twierdzę że je złapałem za rękę na odgryzaniu pąków , ale są sprawcami ich uszkodzenia trudno coś doradzić nie widząc objawów. Aby stwierdzić ich obecność wystarczy lupa x 30 z aleg...o zo ok 20 zł i można kolejny czynnik wykluczyć. W tym roku robię test przyspieszonego rozkładu drewna (zrębki) i zastosowania jako próchno na ściółkę.
Pozdrawiam. Jacek :uszy
Tomala3d
500p
500p
Posty: 675
Od: 7 lip 2015, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Zachodniopomorskie

Re: Borówka amerykańska - 11 cz.

Post »

Sailor62 jak nie masz dla nich stanowiska w gruncie to trza było od razu kupić wiadra budowlane 12 litrów, u brico są po 3,50zł i wsadzić te sadzonki w odpowiednią glebę. Mogą tak spokojnie rosnąć przez dwa lata i owocować. Wiadra budowlane czarne są bardzo wytrzymałe. Nawet na silnym mrozie nie popękają. Oczywiście trzeba wywiercić kilka otworów na dnie.

Co do naturalnego nawożenia borówki to najlepszy film jaki widziałem w temacie to ten:
https://www.youtube.com/watch?v=JS--WrW3Nhg&t=1418s

W skrócie, człowiek gada o 100% biologicznej uprawie. O tym jak ważne są mikroorganizmy i minerały w glebie. Z tego powodu na pierwszym miejscu jeżeli chodzi o pierwiastki Bob Wilt stawia węgiel czyli próchnicę jako środowisko do życia mikroorganizmów. Mówi o tym jak ważny jest wapń i jak mało przyswaja go roślina z nawozów sztucznych. Od siebie dodam że w dedykowanych dla borówki nawozach wapń pojawił się może dwa lata temu w jakiejś konkretnej ilości. Wapń ma bardzo duże znaczenie dla wzrostu rośliny i jej odporności na choroby grzybowe a także na insekty. Chyba w tym filmie Wilt mówi że daje wapń w postaci gipsu w kompostach trzy tygodnie po okresie kwitnienia borówek. Ja rozpuszczałem gips naturalny w wodzie i podlewałem borówki w tym właśnie czasie.
Człowiek stosuje też mączki rybne jako źródło azotu i fosforu a do tego mączki skalne jak np mączka bazaltowa albo granitowa. Takie mączki skalne w połączeniu z bogactwem mikroorganizmów stanowią rezerwuar wszystkich potrzebnych roślinie pierwiastków. Polecam fil wszystkim zainteresowanym uprawą biologiczną.

Jako ciekawostkę powiem że kiedyś widziałem na yt film na którym była pokazana borówka rosnąca w zagrodzie dla kur. Krzew był bardzo duży i piękny a rósł w glebie gdzie była goła ziemia i mnóstwo kurzego obornika. Jak to zobaczyłem to od razu pomyślałem sobie jakim cudem ta borówka jest taka okazała. Przecież wszyscy mówią żeby dawać borówce azot tylko do końca czerwca a ta na filmie miała go przez cały okrągły rok i to w jakiej ilości. Jak widać się da.
Ja w zeszłym sezonie pierwszy raz się odważyłem dać więcej kurzego obornika moim borówkom ale w tym dam jeszcze więcej. Zeszły sezon nie był dobry z powodu upałów które trwały od maja do września. Nie dałem rady zapewnić wystarczającej ilości wody a do tego miałem kilka wyjazdów i był taki czas że przez cały tydzień nie podlewałem. Z tego powodu przyrosty nie były takie jak w poprzednich latach. Teraz krzewy dobrze przyciąłem i myślę nad tym jak rozwiązać problem podlewania kilkudziesięciu krzewów.
Awatar użytkownika
toldi
Przyjaciel Forum - gold
Przyjaciel Forum - gold
Posty: 1317
Od: 15 wrz 2015, o 11:42
Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Lokalizacja: Łódź

Re: Borówka amerykańska - 11 cz.

Post »

Nie bierzesz pod pod uwagę, że mamy coraz łagodniejsze zimy. W zeszłym roku jedna z sadzonek śliwy nie zrzuciła liści do stycznia bo ją przeazotowałem myślałem, że zmarznie ale sprawdziłem na wiosnę i nić jej nie jest. Jeżeli chodzi o podłoże do borówek to na podstawie obserwacji coraz bardziej się skłaniam do tego, że przy bogatym organicznym podłożu nie skażonym różnymi chemikaliami i dobrze rozwiniętej grzybni mikoryzowej pH nie jest tak istotne jak się powszechnie uważa. Co by potwierdzał w/w film.
Pozdrawiam. Jacek :uszy
Tomala3d
500p
500p
Posty: 675
Od: 7 lip 2015, o 15:09
Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
Lokalizacja: Zachodniopomorskie

Re: Borówka amerykańska - 11 cz.

Post »

No ten Bob Wilt gdzieś wspomniał że na swoim najlepszym borówkowym polu ma 6,8pH. A ten film z borówką u kur to był z usa i krzew miał na oko kilkanaście lat a może i ponad 20 więc nie jedną zimę przetrwał.
Zablokowany

Wróć do „Drzewa i krzewy OWOCOWE”