Ogród Emalii
Trawnik wygrabiony, skoszony i nawieziony. Niech rośnie. U nas nocami ciągle przymrozki, więc nawadnianie jeszcze nie włączone. codziennie godzinę biegam z wężem. Martwia mnie narcyzy, szafirki i hiacynty. Pokazały głowki już dawno temu i stoją w miejcu. U innych obserwuję piękne kwiaty a u mnie tylko tuliany chcą kwitnąć. Zaczęły Mouth Tacoma i jakieś niezidentyfikowane. Jedynie malutkie Rip Van Vinkle pokazały co potrafią.
Dziękuję Miło, że zaglądacie. Pokażę Wam jeszcze moją planowaną rysunkowo ognistą rabatkę. Nawet wyszła zbliżona do planów, ale już nigdy więcej rabaty składającej się wyłącznie z tulipanów. Po kilku tygodniach bajecznych kolorów musiałam patrzeć na usychające liście. Zdecydowanie mniej szpeciły te z tulianów, które posadziłam wśród bylin.
Spędziłam w ogrodzie każdą wolną chwilę a ciagle wydaje mi się, że niewiele zrobiłam. Oczywiście zaliczyłam kilka wpadek, powyrywałam sobie siewki groszku pachnącego, bo myślałam, że to chwasty. Lilie potraktowałam roundupem. Stoczyłam nierówną walkę z mszycami na różanym żywopłocie. Postanowiłam załatwić je ekologicznie i udało sie! Dwa razy dostały wywar z czosnku i na koniec poprawiłam coca-colą. Spośród wielu sianych od zimy roślinek przez etap pikowania przeszło tylka kilka, ale za to jak cieszą! Najładniejsze są moje ulubione złocienie krzewiaste. Jeszcze słabo kwitną, ale myślę, że to się zmieni.
Nieźle wyszły też mrozy i werbeny, kobea nadal walczy o przetrwanie.
Na ostatnim zdjęciu trzy pierwsze złocienie zakupione w sklepie a ostatni to mój
Nieźle wyszły też mrozy i werbeny, kobea nadal walczy o przetrwanie.
Na ostatnim zdjęciu trzy pierwsze złocienie zakupione w sklepie a ostatni to mój
Fotorelacji ciag dalszy. Wiosną okazało się, że moje brzózki uschły. Postanowiłam nie ryzykowac i kupić w donicach. W szkółce wpadła mi w oko katalpa, przypomniało mi się, że zawsze chciałam mieć platana a m. uparł się na dąb.
Mizernie to na razie wygląda, ale mam nadzieję, że będą sie u nas dobrze czuły. Przy okazji nauczyłam się wbijać rolbordery
Doczekałam się kwiatów tylko od frontu domu. Pozostałe róże czekają, ale wszystkie mają juz pąki i wyglądają zdrowo. Tylko pierwsza NN posadzona przez mojego synka ma jakiegos szkodnika. Może mi podpowiecie cóż to jest?
Mizernie to na razie wygląda, ale mam nadzieję, że będą sie u nas dobrze czuły. Przy okazji nauczyłam się wbijać rolbordery
Doczekałam się kwiatów tylko od frontu domu. Pozostałe róże czekają, ale wszystkie mają juz pąki i wyglądają zdrowo. Tylko pierwsza NN posadzona przez mojego synka ma jakiegos szkodnika. Może mi podpowiecie cóż to jest?
Zawsze myślałam, że chodowanie warzyw w ogrodzie jest bez sensu. Bo po co się tak trudzic, jak wszedzie je mozna kupić? M. nalegał, żebyśmy posadzili sałatę. Z pewnymi oporami zgodziłam się. A potem sama nie wiem jak to się stało nakupowałam różnych sadzonek. Potem siłą rozpędu dokupiłam nasiona. Sałata już prawie cała zjedzona A ja odkryłam jaka to radość wyjść za próg i wrócić z rękami pełnymi własnych warzyw. Poza tym kto powiedział, że warzywnik ma byc nudny? Posadziłam selery, pory i sałaty naprzemiennie, potem doszły rzodkiewki, marchwka, pietruszka, nawet ogórki i pomidory. Wysiałam i rzepikowałam kapustę ozdobną. Słaba fotka, ale leje i nie mam lepszej
Nie widać jeszcze, ale przysięgam, że są tam też aksamitki i nasturcje. W wolnych miejscach uchałam jescze koperek i szczypiorek. Teraz warzywnik jest w miejscu, gdzie jesienią posadzimy żywopłot, ale juz mam upatrzone miejsce, gdzie usunę trawę
Byłam pewna, że kradnę sąsiadowi kawałek wiciokrzewu, ale teraz widzę, że musiałam się pomylić. Myślicie, że jest szansa, że to jakiś powojnik?
A to mój mikroskalniak
Lilie miały być białe. Koty je tez trochę zmasakrowały, ale i tam cieszą.
Pod ścianką posadziłam hosty i zakwitła mi urocza roslinka, której nazwy nie znam a wygląda jak mech.
i jeszcze kilka kawałków ogrodu:
Nie widać jeszcze, ale przysięgam, że są tam też aksamitki i nasturcje. W wolnych miejscach uchałam jescze koperek i szczypiorek. Teraz warzywnik jest w miejscu, gdzie jesienią posadzimy żywopłot, ale juz mam upatrzone miejsce, gdzie usunę trawę
Byłam pewna, że kradnę sąsiadowi kawałek wiciokrzewu, ale teraz widzę, że musiałam się pomylić. Myślicie, że jest szansa, że to jakiś powojnik?
A to mój mikroskalniak
Lilie miały być białe. Koty je tez trochę zmasakrowały, ale i tam cieszą.
Pod ścianką posadziłam hosty i zakwitła mi urocza roslinka, której nazwy nie znam a wygląda jak mech.
i jeszcze kilka kawałków ogrodu:
- Wisienka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4091
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
Witaj Emalio! Miło, że jesteś.
Bardzo lubię ten Twój ogród, a właściwie otoczenie - to
są takie moje śródziemnomorskie klimaty.
Przykro, że brzozy się nie przyjęły. No ale tak to bywa.
Z wpadek trochę się uśmiałam. Coś mi poprzypominały
Białe niskie kwiatki, to może być floks szydlasty.
(http://kwiatki.friko.pl/galeria4.htm)
Ja zawsze mówiłam, że fajnie jest mieć swoje własne jarzynki. Zdrowe i ekologiczne.
Nie mam ich zbyt wiele, ale również ogromnie mnie cieszą.
Bardzo lubię ten Twój ogród, a właściwie otoczenie - to
są takie moje śródziemnomorskie klimaty.
Przykro, że brzozy się nie przyjęły. No ale tak to bywa.
Z wpadek trochę się uśmiałam. Coś mi poprzypominały
Białe niskie kwiatki, to może być floks szydlasty.
(http://kwiatki.friko.pl/galeria4.htm)
Ja zawsze mówiłam, że fajnie jest mieć swoje własne jarzynki. Zdrowe i ekologiczne.
Nie mam ich zbyt wiele, ale również ogromnie mnie cieszą.
Pozdrawiam serdecznie
Wisienko! Dziś pada, może uda mi się nadrobic zaległości w Twoim ogrodzie. Wydaje mi się, że floks jest nieco większy. Szukam i szukam i mam podejrzenie, że to karmnik ościsty. Jest bardzo nizutki, liście mają najwyżej 2cm.
Wczoraj zaliczyłam kolejną wpadkę. Cały dzień wykopywałam cebule tulianów, które jesienią powędrują w inne miejsca. Zaopatrzyłam się w skrzynki, markera, obłożyłam się zdjęciami i planami i kopałam, kopałam, kopałam. Biegałam od notatek do grządek i usiłowałam ustalić nazwy teraz suchych badylków. Powstała wieża cebulowa.
Postanowiłam dalsze wykopki przełozyć na później, ale na podłodze znalazłam dwie zaponiane cebule. Podniosłam całą wieżę, żeby je wrzucić do najniżej położonej skrzynki z opisem "różne" i .... trach! Połowa wieży rozsypała się po całym garażu. Wszystkie cebule pomieszane.
Stałam dobrą minutę osłupiała, zanim zaczęłam kląć
Wczoraj zaliczyłam kolejną wpadkę. Cały dzień wykopywałam cebule tulianów, które jesienią powędrują w inne miejsca. Zaopatrzyłam się w skrzynki, markera, obłożyłam się zdjęciami i planami i kopałam, kopałam, kopałam. Biegałam od notatek do grządek i usiłowałam ustalić nazwy teraz suchych badylków. Powstała wieża cebulowa.
Postanowiłam dalsze wykopki przełozyć na później, ale na podłodze znalazłam dwie zaponiane cebule. Podniosłam całą wieżę, żeby je wrzucić do najniżej położonej skrzynki z opisem "różne" i .... trach! Połowa wieży rozsypała się po całym garażu. Wszystkie cebule pomieszane.
Stałam dobrą minutę osłupiała, zanim zaczęłam kląć
- Wisienka
- Przyjaciel Forum
- Posty: 4091
- Od: 9 lis 2006, o 11:45
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Strefa 6a
Mój karmnik jeszcze nie kwitł, to nie wiem, jak kwiaty wyglądają.
Emalio- trudno tak "hurcikiem" nadrobić zaległości w ogrodach forumków.
No i niestety nie da się wszędzie zajrzeć, wszędzie być.
A tyle jest ciekawych wątków na forum.
Tylko ta doba nie chce się rozciągnąć.
O ranyyyy.....
Tyle porządnej pracy na marne! Współczuję.
Emalio- trudno tak "hurcikiem" nadrobić zaległości w ogrodach forumków.
No i niestety nie da się wszędzie zajrzeć, wszędzie być.
A tyle jest ciekawych wątków na forum.
Tylko ta doba nie chce się rozciągnąć.
O ranyyyy.....
Tyle porządnej pracy na marne! Współczuję.
Pozdrawiam serdecznie