Chodzi o to, aby była rotacja substancji działających interwencyjnie. Mankozeb nią nie jest. Bentiowalikarb, dimetomorf, cymoksanil, metalaxyl M, fosetyl glinowy, itp. są substancjami interwencyjnymi o odmiennym mechanizmie działania.aguskac pisze:Przejrzałam dziś dokładnie ulotki podanych przez Ciebie środków. Polecane Valbon 72WG i Acrobat MZ 69WG zawierają głównie mankozeb , a więc ten sam składnik, który jest podstawą w Ridomilu, więc chyba nie mogą być stosowane z nim przemiennie ponieważ na ulotkach podają, by stosować przemiennie z fungicydami należącymi do innych grup chemicznych. Wspominałeś też o Curzate z mankozebem, ale to też byłaby ta sama grupa??? Napisz czy dobrze rozumuję?
Wybrałam Mildex, bo on ma inny skład, piszesz, że u Ciebie się sprawdził, to mam nadzieję, że i u mnie zadziała tylko nie wiem czy dostanę w naszym sklepie ogrodniczym.
Wydaje mi się, że userowi chodziło o to, aby ze zbiorowiska porażonych liści nie rozprzestrzeniały się zarodniki zarazy.karpa pisze: z punktu widzenia etiologii choroby nie mam pojecia po co kazesz palic porazone liscie i owoce, zaraza atakuje tylko ZYWE oragany po zerwaniu liscie szybko obumieraja owoce nieco wolniej, zarodniki zarazy ziemniacznej przenoszone sa z wiatrem na odleglosc nawet kilku kilometrow wiec teoria palenia lisci i owocow jest niczym nie uzasadniona
Przydatność tego może nie jest zbyt wielka, chociażby z powodu łatwego przenoszenia zarodników przez wiatr na duże odległości, ale nie jest to też zupełnie bezsensowne działanie (imo).