Miejsce magiczne pełne angielskich róż :)
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
ta marchewko-pietruszka to może być blekot pospolity (Aethusa cynapium L.) - niestety trujący , także uwaga.
O ile oczywiście to jest to.
O ile oczywiście to jest to.
tęsknimy do ogrodów, może dlatego ,żeśmy wypędzeni z raju...
Firletka -Wizytówka
Firletka -Wizytówka
- Francesca
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2159
- Od: 25 maja 2010, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Mam Krasawicę Moskwy i w tej chwili wygląda, jakby miała zakwitnąć na biało, więc chyba Ty masz inną odmianę Może tez będzie coś cudownego...
Piękne są Twoje komentarze o budzących się różach, życzę, żeby wszystkie zdrowo rosły
Piękne są Twoje komentarze o budzących się różach, życzę, żeby wszystkie zdrowo rosły
-
- 200p
- Posty: 227
- Od: 13 cze 2010, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wiocha pod Szczecinem :)
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Lilak jako jedyna moja roślinka został zakupiony w markecie - w Castoramie. Z założenia staram się tam nie kupować, ale Krasawica! i całkiem spora do tego...
Obok stał Profesor Hoser i fioletowy Ludwig Am Spath czy jakos tak. Zobaczymy, co się mnie trafiło. Najwyżej będę szukać dalej - jeszcze jednego bzika dam radę wsadzić
Kistki są naprawdę malusie, mają po 5cm, może jak podrosną, zmienią odcień...
Firletko, obejrzałam fotki uważnie - nie pamiętam... Moje świństwo ma po 3 listki i jest na razie mocno w parterze osadzone. Wydawać by się mogło, że będzie niskie, ale one czasem tak udają...
Cyknę fotkę Będę miała cały serial zdjęć własnych chwaściorów
Obok stał Profesor Hoser i fioletowy Ludwig Am Spath czy jakos tak. Zobaczymy, co się mnie trafiło. Najwyżej będę szukać dalej - jeszcze jednego bzika dam radę wsadzić
Kistki są naprawdę malusie, mają po 5cm, może jak podrosną, zmienią odcień...
Firletko, obejrzałam fotki uważnie - nie pamiętam... Moje świństwo ma po 3 listki i jest na razie mocno w parterze osadzone. Wydawać by się mogło, że będzie niskie, ale one czasem tak udają...
Cyknę fotkę Będę miała cały serial zdjęć własnych chwaściorów
-
- 200p
- Posty: 227
- Od: 13 cze 2010, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wiocha pod Szczecinem :)
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Zdjęć nie zrobiłam, zapowiada się na deszcz, ba! na burzę, więc galopująco wracaliśmy do domu (deszczu oczywiście ciągle niet...).
Zaopatrzyłam się w preparat na mrówki, gdyż ganiają ich przy różyczkach legiony. Nie rozkładałam jednak dzisiaj - ten spodziewany deszcz... Mam nadzieję, że spadnie, łobuz, wreszcie!!!
Pojechaliśmy prędko-prędko zawieźć moją najnowszą zdobycz: upolowałam rajską jabłonkę golden hornet. Ma maciupcie pączuszki i jeszcze zakwitnie, jest całkiem spora, śliczniutka i kosztowała ok.30 złotych. Przyniosłam ją do domu w plecaku Szłam przez miasto z drzewkiem na plecach, szumiącym gałązkami nad moją głową. Nie było osoby, która by się nie uśmiechnęła
Sprawdziłam też mojego lilaczka. Na 95% to nie jest Krasawica Obstawiam Profesora Hosera albo Ludwiga v.Spath. Pożyjemy, zobaczymy. Troszkę jestem zła, ale mam za swoje - teraz tylko w szkółkach, albo dobrych sklepach.
Zaopatrzyłam się w preparat na mrówki, gdyż ganiają ich przy różyczkach legiony. Nie rozkładałam jednak dzisiaj - ten spodziewany deszcz... Mam nadzieję, że spadnie, łobuz, wreszcie!!!
Pojechaliśmy prędko-prędko zawieźć moją najnowszą zdobycz: upolowałam rajską jabłonkę golden hornet. Ma maciupcie pączuszki i jeszcze zakwitnie, jest całkiem spora, śliczniutka i kosztowała ok.30 złotych. Przyniosłam ją do domu w plecaku Szłam przez miasto z drzewkiem na plecach, szumiącym gałązkami nad moją głową. Nie było osoby, która by się nie uśmiechnęła
Sprawdziłam też mojego lilaczka. Na 95% to nie jest Krasawica Obstawiam Profesora Hosera albo Ludwiga v.Spath. Pożyjemy, zobaczymy. Troszkę jestem zła, ale mam za swoje - teraz tylko w szkółkach, albo dobrych sklepach.
- empuza
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4296
- Od: 4 cze 2007, o 09:30
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Zachodniopomorskie
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Dobry wieczór
Zaznaczam, żebys mi nie umknęła.
Wrócę poczytać nocą...
Zaznaczam, żebys mi nie umknęła.
Wrócę poczytać nocą...
"Gdy w jednym domu światło gaśnie i ogród przestaje żyć, w drugim rodzi się nowe życie."
Empuzka i jej ROD-wy świat-rok 2012
Empuzka i jej ROD-wy świat-rok 2012
- Francesca
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2159
- Od: 25 maja 2010, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Dziś obejrzałam Krasawicę, faktycznie pączki ma leciutko różowe, specjalnie dla Ciebie zdjęcie na powstałym w końcu moim wątku.
-
- 200p
- Posty: 227
- Od: 13 cze 2010, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wiocha pod Szczecinem :)
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Moja "Krasawica" - a może raczej "Krasawiec"? Czekam na kwiatuszki, może uda się zidentyfikować...
Pączuszki na jabłonce:
I oba drzewka - widać, na ile są duże
I jeszcze Heidi Klum, której się pięknie rośnie
Później wrzucę jeszcze kilka moich róziek i plejadę chwastów - a teraz pędzę po nowe różanki... ... i po Krasawicę
Pączuszki na jabłonce:
I oba drzewka - widać, na ile są duże
I jeszcze Heidi Klum, której się pięknie rośnie
Później wrzucę jeszcze kilka moich róziek i plejadę chwastów - a teraz pędzę po nowe różanki... ... i po Krasawicę
-
- 200p
- Posty: 227
- Od: 13 cze 2010, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wiocha pod Szczecinem :)
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
No... nie bić! nie bić...
Chodziłam około nich już dwa dni, dziś triumfalnie kupiłam i uciekłam, żeby się nikt nie rozmyślił
Przywiezione z Holandii licencjonowane Austinki (w cenie polskich z gołym korzonkiem)
Znalazł się wśród nich ślicznie rozwinięty Lichfield Angel - tak byłam zła na mojego, który jedynie jeden pączek puścił, no taka strrrasznie zła, że na złość jemu kupiłam kolegę, żeby go postraszyć i zdopingować (wiem, głupia jestem ).
Nie potrzebowałam dwóch, ale ze strachu, że nie będzie żadnego, mam... Teraz będę porównywać angielskiego z holenderskim... Najwyżej je ostatecznie osobno posadzę.
Nie wytrzymałam i fundnęłam sobie też Winchester Cathedral - jest zwyczajnie przepiękny, więc chociaż jednego chcę mieć...
To jego pączeczki:
Jest ponadto jeden Geoff Hamilton "na próbę" i dwa piękniaste Spirit of Freedom, które strrrrasznie są cudne, ich kwiaty wyglądają jak bladoróżowe goździki (a pudrowe goździki to absolutnie najukochańszy z ulubionych przeze mnie kwiatów ciętych).
I po prostu KONIEC. Koniec, no!!!! Już wszystkie normy finansowe przekroczyłam...
Jak tak dalej pójdzie, dojdę jeszcze w tym roku do stu - a przecież są i inne cudne drzewka i krzaczki i kwiatki...
Krasawicę znalazłam i nawet pięknie kwitnie i duża jest... ale ze względu na róże ją sobie odpuściłam.
Za to przyniosłam maleńkie maleństwo, nie oparłam jej się, prawda, ze przecudna?
(od męża dostanę zakaz wstępu do ogrodniczych jak nic...)
Chodziłam około nich już dwa dni, dziś triumfalnie kupiłam i uciekłam, żeby się nikt nie rozmyślił
Przywiezione z Holandii licencjonowane Austinki (w cenie polskich z gołym korzonkiem)
Znalazł się wśród nich ślicznie rozwinięty Lichfield Angel - tak byłam zła na mojego, który jedynie jeden pączek puścił, no taka strrrasznie zła, że na złość jemu kupiłam kolegę, żeby go postraszyć i zdopingować (wiem, głupia jestem ).
Nie potrzebowałam dwóch, ale ze strachu, że nie będzie żadnego, mam... Teraz będę porównywać angielskiego z holenderskim... Najwyżej je ostatecznie osobno posadzę.
Nie wytrzymałam i fundnęłam sobie też Winchester Cathedral - jest zwyczajnie przepiękny, więc chociaż jednego chcę mieć...
To jego pączeczki:
Jest ponadto jeden Geoff Hamilton "na próbę" i dwa piękniaste Spirit of Freedom, które strrrrasznie są cudne, ich kwiaty wyglądają jak bladoróżowe goździki (a pudrowe goździki to absolutnie najukochańszy z ulubionych przeze mnie kwiatów ciętych).
I po prostu KONIEC. Koniec, no!!!! Już wszystkie normy finansowe przekroczyłam...
Jak tak dalej pójdzie, dojdę jeszcze w tym roku do stu - a przecież są i inne cudne drzewka i krzaczki i kwiatki...
Krasawicę znalazłam i nawet pięknie kwitnie i duża jest... ale ze względu na róże ją sobie odpuściłam.
Za to przyniosłam maleńkie maleństwo, nie oparłam jej się, prawda, ze przecudna?
(od męża dostanę zakaz wstępu do ogrodniczych jak nic...)
- gawronka
- 200p
- Posty: 290
- Od: 10 kwie 2010, o 08:52
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Białystok
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Ależ zakupy A mężem się nie przejmuj Dziś mój coś przebąkiwał,że niedługo to ruszyć jak się nie będzie bo wszędzie wtykam rośliny Co jest oczywistą nieprawdą
Zapraszam do mnie : http://forumogrodnicze.info/viewtopic.php?f=2&t=41729" onclick="window.open(this.href);return false;
Marta
Marta
- Francesca
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2159
- Od: 25 maja 2010, o 13:16
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Mazowsze
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Oj, Azalka, uśmiałam się
Znam ten nałóg, najgorsze, że oprócz normalnych sklepów jest jeszcze internet, gdzie są rzeczy w tych konwencjonalnych sklepach niedostępne, włażę, oglądam, potem znowu włażę i oglądam, potem już kupuję, zwykle na szybko, żeby się już za długo nie zastanawiać, w tej chwili - policzyłam - czekam na dostawę ponad trzydziestu roślin
Jesteś na bank pewna, że te wszystkie cuda zmieścisz na działce? A co z projektem od Austina? ;)
Znam ten nałóg, najgorsze, że oprócz normalnych sklepów jest jeszcze internet, gdzie są rzeczy w tych konwencjonalnych sklepach niedostępne, włażę, oglądam, potem znowu włażę i oglądam, potem już kupuję, zwykle na szybko, żeby się już za długo nie zastanawiać, w tej chwili - policzyłam - czekam na dostawę ponad trzydziestu roślin
Jesteś na bank pewna, że te wszystkie cuda zmieścisz na działce? A co z projektem od Austina? ;)
- dodad
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 5859
- Od: 21 cze 2009, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: małopolska Gorlice
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Gdzie ty kupujesz takie cudeńka
Poluję na Winchester Cathedral i w tym roku w ostateczności zamówię jesienią w Rosarium. Twoje sadzonki śliczne.
Nie mogę się doczekać kiedy twoje róże zaczną kwitnąć.
Poluję na Winchester Cathedral i w tym roku w ostateczności zamówię jesienią w Rosarium. Twoje sadzonki śliczne.
Nie mogę się doczekać kiedy twoje róże zaczną kwitnąć.
-
- 200p
- Posty: 227
- Od: 13 cze 2010, o 13:19
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: wiocha pod Szczecinem :)
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
Dorotko, mamy w Szczecinie taki magiczny sklep Ściągają rośliny nie tylko z Polski, ale bezpośrednio z Niemiec i Holandii (i ze Wschodu chyba też). Akurat te róże nie były bardzo drogie, nie jestem pewna, czy się ktoś z cena nie rąbnął, bo nie trafiły jeszcze do sklepu, stały nie ometkowane.
Tez nie mogę się doczekać kwiatów , ale na razie mam gołe kikutki łodyg i pryszcze pędów liściowych... bardzo powoli rosną... nie wiem, kiedy wejdziemy w fazę pierwszych kwiatowych pączków...
Gawronko, mój trawnik się kurczy.. i kurczy... a jeszcze nie weszłam w fazę zakładania go.
Skończy się na tym, że będę mieć rabatę wielkości trawnika i trawnik takiej wielkości, jak zwykle w ogródkach bywają rabatki
Agata, nie mam jeszcze wszystkich róż z projektu Austina... Na rabaty brak mi krzewów, które kupiłam w mniejszej ilości (2 zamiast 3, 3 zamiast 5ciu)
Brak też odmian, których już nie było w sprzedaży jesienią: The Alnwick Rose, Ambridge Rose, Gentle Hermione i Maid Marion.
Bo Penelopka i Morning Mist mam nadzieję, dojdą, jak obiecane.
Do stworzenia różanej rabaty wg projektu Marriotta potrzebuję jeszcze w sumie 26 róż...
Jeśli mi się moje dobrze przyjmą, spróbuję sadzonki tych odmian, które mam, ukorzenić, bo najzwyczajniej w świecie finansowo tej ilości nie udźwignę.
A przecież ponad powyższe od frontu planowane było "wielokrzaczkowe" nasadzenie Darcey Bussel-Claire Austin-Mayflower-Sophy's Rose i Harlow Carr.
(też ich nie mam, poza jedną jedyną upartą Zośką i jednym jedynym ultrabiednym Harlow Carr, który powinien się co najmniej "popięciorzyć"), nie wiem, czy się na tę rabatę zdecyduję, czy "powrzucam" barwne plamy róż w inną roślinność. No dobra, jasne plamy, bo nie wiedzieć czemu moje róże są w większości jasno-pastelowe lub białe...
A jeszcze chcę mieć Gartentraume, bo bardzo pachnie (blisko wejścia lub tarasu). Sprawdzę organoleptycznie, jak wygląda i kwitnie Harlow Carr, może je wsadzę zamiennie.
Więc z ostatnimi zakupkami mogę jeszcze coś zakombinować Najpewniej pójdą właśnie od frontu. Ale już przyrzekłam sobie, że do jesieni żadnych nowych róż, żadnych róż, żadnych róż!!!
Na pociechę "muszę" sprawić sobie jakieś tło ogrodowe - krzaczki i iglaczki, i ze dwa piękne, nieduże drzewa.
Ale toto już jak najtaniej w szkółkach, może wyżebrzę coś od jakiegoś ogródkowicza
Tez nie mogę się doczekać kwiatów , ale na razie mam gołe kikutki łodyg i pryszcze pędów liściowych... bardzo powoli rosną... nie wiem, kiedy wejdziemy w fazę pierwszych kwiatowych pączków...
Gawronko, mój trawnik się kurczy.. i kurczy... a jeszcze nie weszłam w fazę zakładania go.
Skończy się na tym, że będę mieć rabatę wielkości trawnika i trawnik takiej wielkości, jak zwykle w ogródkach bywają rabatki
Agata, nie mam jeszcze wszystkich róż z projektu Austina... Na rabaty brak mi krzewów, które kupiłam w mniejszej ilości (2 zamiast 3, 3 zamiast 5ciu)
Brak też odmian, których już nie było w sprzedaży jesienią: The Alnwick Rose, Ambridge Rose, Gentle Hermione i Maid Marion.
Bo Penelopka i Morning Mist mam nadzieję, dojdą, jak obiecane.
Do stworzenia różanej rabaty wg projektu Marriotta potrzebuję jeszcze w sumie 26 róż...
Jeśli mi się moje dobrze przyjmą, spróbuję sadzonki tych odmian, które mam, ukorzenić, bo najzwyczajniej w świecie finansowo tej ilości nie udźwignę.
A przecież ponad powyższe od frontu planowane było "wielokrzaczkowe" nasadzenie Darcey Bussel-Claire Austin-Mayflower-Sophy's Rose i Harlow Carr.
(też ich nie mam, poza jedną jedyną upartą Zośką i jednym jedynym ultrabiednym Harlow Carr, który powinien się co najmniej "popięciorzyć"), nie wiem, czy się na tę rabatę zdecyduję, czy "powrzucam" barwne plamy róż w inną roślinność. No dobra, jasne plamy, bo nie wiedzieć czemu moje róże są w większości jasno-pastelowe lub białe...
A jeszcze chcę mieć Gartentraume, bo bardzo pachnie (blisko wejścia lub tarasu). Sprawdzę organoleptycznie, jak wygląda i kwitnie Harlow Carr, może je wsadzę zamiennie.
Więc z ostatnimi zakupkami mogę jeszcze coś zakombinować Najpewniej pójdą właśnie od frontu. Ale już przyrzekłam sobie, że do jesieni żadnych nowych róż, żadnych róż, żadnych róż!!!
Na pociechę "muszę" sprawić sobie jakieś tło ogrodowe - krzaczki i iglaczki, i ze dwa piękne, nieduże drzewa.
Ale toto już jak najtaniej w szkółkach, może wyżebrzę coś od jakiegoś ogródkowicza
- arinara
- 50p
- Posty: 69
- Od: 7 mar 2011, o 18:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Mierzyn k. Szczecina
- Kontakt:
Re: Miejsce magiczne... najpierwszy początek
a można wiedzieć gdzie ?Azalka pisze:Dorotko, mamy w Szczecinie taki magiczny sklep