Różyczka i inne choroby ogrodowe
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7672
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
EWO......zaczniesz nowe życie na stale od kiedy ale będzie się działo...istne szaleństwo, teraz już jest uroczo a jak będziesz tam dniem i nocą przez cały rok.....to dopiero Cię poniesie.....
myślę, że u mnie też będzie namiastka Twojego
myślę, że u mnie też będzie namiastka Twojego
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Zbyszku, jaki słodziak!
Z lubieniem przeze mnie zwierząt to jest tak, że ja nie jestem jakoś szczególnie zwariowana na tym punkcie; na pewno nie zrobię krzywdy żadnemu zwierzakowi, nakarmię, pomogę, jeśli trzeba, właściwie też wszystkie zwierzęta mi się podobają...chociaż niektórych po prostu się boję...nie tyle się brzydzę, co boję
Natomiast z całą pewnością koty są dla mnie szczególnymi zwierzętami, jestem też z nimi najbardziej oswojona - długo mieliśmy w domu co najmniej jednego kota, zdarzało się też dodatkowo przygarniać jakieś zabłąkane maluchy, albo znajdować im nowy dom. Teraz nie mamy w domu kota, ale jak widać ciągle jakoś się wokół przewijają
Krysiu...no zobaczymy...dzisiaj byli ludzie oglądać nasze mieszkanie; chyba im się podobało... Mamy taki plan, żeby następna zima już była na wsi...czyli jak się tak wiosną tam przeniesiemy (tak byśmy chcieli), to już byśmy tu nie wracali - tylko musimy do zimy zrobić drugie ogrzewanie to jest niezbędne.
Z lubieniem przeze mnie zwierząt to jest tak, że ja nie jestem jakoś szczególnie zwariowana na tym punkcie; na pewno nie zrobię krzywdy żadnemu zwierzakowi, nakarmię, pomogę, jeśli trzeba, właściwie też wszystkie zwierzęta mi się podobają...chociaż niektórych po prostu się boję...nie tyle się brzydzę, co boję
Natomiast z całą pewnością koty są dla mnie szczególnymi zwierzętami, jestem też z nimi najbardziej oswojona - długo mieliśmy w domu co najmniej jednego kota, zdarzało się też dodatkowo przygarniać jakieś zabłąkane maluchy, albo znajdować im nowy dom. Teraz nie mamy w domu kota, ale jak widać ciągle jakoś się wokół przewijają
Krysiu...no zobaczymy...dzisiaj byli ludzie oglądać nasze mieszkanie; chyba im się podobało... Mamy taki plan, żeby następna zima już była na wsi...czyli jak się tak wiosną tam przeniesiemy (tak byśmy chcieli), to już byśmy tu nie wracali - tylko musimy do zimy zrobić drugie ogrzewanie to jest niezbędne.
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7672
- Od: 21 kwie 2009, o 21:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Wielkopolska
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
EWUŚ....u mnie to wyraźny zastój na sprzedaż mieszkań....a może brak reklamy
też chciała już rozwiązać ten problem, im dłużej będę sprzedawała tym dłużej będę się ociągała z przeprowadzką..
też chciała już rozwiązać ten problem, im dłużej będę sprzedawała tym dłużej będę się ociągała z przeprowadzką..
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Twoja gadzina już wczoraj u mnie gościła jest naprawdę wypasiony! Co to za rasa?
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 9885
- Od: 4 lut 2011, o 17:31
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Śląsk
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Ewo prawdziwie zwierzakowy wątek się zrobił i co jedne to śliczniejsze.
A kto to ten Hipopotam i co za zwierzaczki sfocił
Czytam że jednak usiłujecie sprzedać mieszkanie i przenieść się na wieś, dobra decyzja, trzymam kciuki za powodzenie
Zbyszek masz ślicznego kociaka a i ten z kolcami jest świetny.
A kto to ten Hipopotam i co za zwierzaczki sfocił
Czytam że jednak usiłujecie sprzedać mieszkanie i przenieść się na wieś, dobra decyzja, trzymam kciuki za powodzenie
Zbyszek masz ślicznego kociaka a i ten z kolcami jest świetny.
- ewamaj66
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 21494
- Od: 19 lut 2011, o 16:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Warmia
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Zdjęcia oczy rwą Lilie od Rozanki też już zaklepałam, tylko kilka, bo na razie powinnam przekopać trochę ziemi pod nowe róże i zrobić porządek z hostami (żeby było gdzie sadzić nowe ). Tak jak u Ciebie-więcej zachceń niż koniecznych potrzeb
- Darmokot
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1953
- Od: 10 lis 2012, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Kieleckie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Witaj Ewo! Wpadam z rewizytą i na pewno na długo zostanę. Urzekły mnie Twoje kotki... w tym roku pewnie u Ciebie na stałe zamieszkają. Bardzo spodobał mi się Twój ogród i sad. Tak samo jak Ty czasem cierpię na klęskę urodzaju, a coś mi się wydaje, że w tym roku ucierpimy z powodu nadmiaru śliwek Bardzo ciekawie wyglądają ściany z iglaków, takie parawany którymi możesz się odgrodzić od wścibskich spojrzeń sąsiadów, bo wiadomo, różnie bywa na wsi kieleckiej Życzę dalszych sukcesów w ogrodzie, pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2749
- Od: 13 lip 2009, o 20:55
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Warszawa
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Witaj Ewo! Dziękuję za miłe słowa pod adresem mojego ogrodu. Forumowe rozmowy i wymiana doświadczeń są bezcenne. I wiem z własnego doświadczenia,że nawet w przypadku najbardziej podstawowych pytań nie spotkałam się z oznakami zniecierpliwienia.
Bardzo fajne zestawienie liliowca i bergenii na tle żywotników! Takie kontrastowe kształty liści są bardzo efektowne.
Bardzo fajne zestawienie liliowca i bergenii na tle żywotników! Takie kontrastowe kształty liści są bardzo efektowne.
- gajowa
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3220
- Od: 11 maja 2011, o 07:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: świętokrzyskie/Ponidzie
Re: Różyczka i inne choroby ogrodowe
Krysiu...ja tez nie wiem, jak pójdzie sprawa sprzedaży naszego mieszkania; zastój jest wszędzie, naszym do tej pory interesują się tylko agencje. Wstawiłam ogłoszenie do kilku portali, ale dotąd żaden prywatny klient nie zadzwonił...
Ewciu - oj tak, tak, musimy się hamować przed zbytnimi zapędami... Ale to tak trudno Szczególnie trudno mi odmówić sobie nowych róż...
Darmokocie - zapraszam! Tak myślałam, że spodobają Ci się moje koty A co do klęski urodzaju w sadzie, to my mieliśmy urodzaj śliwek właśnie tej jesieni...jeśli będzie jeszcze większy, to już nie wiem, co z nimi zrobimy My w ogóle mieliśmy w sadzie sporo śliw - taki kupiliśmy, mąż wyciął kilka, ale i tak zostało jeszcze 7, więc jest co zbierać. Te iglaki też zastaliśmy i faktycznie się przydają, zwłaszcza z jednej strony mamy niezbyt udanego sąsiada...
I następnie upoważnił do udzielenia bardziej wyczerpującej i zgodnej z prawdą odpowiedzi, zatem udzielam - to tzw. "nielegalny zięć", jak to kiedyś elegancko określiła któraś z dziewczyn
A ponieważ bywa na mojej wsi, to przez zasiedzenie będzie czasem bywał i tutaj
A zwierzaczki...chyba pisklaczki...
Izo, masz rację - ja nawet chyba nie do końca zdaję sobie sprawę, ile się tutaj nauczyłam...Zresztą od Ciebie przed chwilą też - podobało mi się intuicyjnie takie zestawienie bergenii i liliowca, a dopiero Ty mi uświadomiłaś i nazwałaś, o co w tym wszystkim chodzi! Dzięki
Ewciu - oj tak, tak, musimy się hamować przed zbytnimi zapędami... Ale to tak trudno Szczególnie trudno mi odmówić sobie nowych róż...
Darmokocie - zapraszam! Tak myślałam, że spodobają Ci się moje koty A co do klęski urodzaju w sadzie, to my mieliśmy urodzaj śliwek właśnie tej jesieni...jeśli będzie jeszcze większy, to już nie wiem, co z nimi zrobimy My w ogóle mieliśmy w sadzie sporo śliw - taki kupiliśmy, mąż wyciął kilka, ale i tak zostało jeszcze 7, więc jest co zbierać. Te iglaki też zastaliśmy i faktycznie się przydają, zwłaszcza z jednej strony mamy niezbyt udanego sąsiada...
Zapytałam dzisiaj przez telefon wymienionego, co mam odpowiedzieć na to pytanie, a on odrzekł: "ssak błotny"edulkot pisze:A kto to ten Hipopotam i co za zwierzaczki sfocił
I następnie upoważnił do udzielenia bardziej wyczerpującej i zgodnej z prawdą odpowiedzi, zatem udzielam - to tzw. "nielegalny zięć", jak to kiedyś elegancko określiła któraś z dziewczyn
A ponieważ bywa na mojej wsi, to przez zasiedzenie będzie czasem bywał i tutaj
A zwierzaczki...chyba pisklaczki...
Izo, masz rację - ja nawet chyba nie do końca zdaję sobie sprawę, ile się tutaj nauczyłam...Zresztą od Ciebie przed chwilą też - podobało mi się intuicyjnie takie zestawienie bergenii i liliowca, a dopiero Ty mi uświadomiłaś i nazwałaś, o co w tym wszystkim chodzi! Dzięki
pozdrawiam - Ewa
Moje wątki
Moje wątki