Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
-
- 100p
- Posty: 199
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Tja, mnie tam jeszcze nikt nie wziäl za bardziej zlosliwego niz jestem w rzeczywistosci. Moze nikt nie podejrzewa ze mozna byc az tak zlosliwym?
A zresztä co sie będę zastanawial nad motywami, niech bedä jakiekolwiek.
Polemika? Zawsze!
A zresztä co sie będę zastanawial nad motywami, niech bedä jakiekolwiek.
Polemika? Zawsze!
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- Maska
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 42277
- Od: 19 lut 2012, o 19:39
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Małopolska
- Kontakt:
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
I rozeszli się w zgodzie niesamowite, ostatnio w piekarni kupowałam chleb na wagę i też z facetem rozstaliśmy się tak zadowoleni z rozwiązania sprawy, że do dzisiaj siedzi mi to w głowie - chyba się galopująco starzeję. Jak stara sowa
-
- 100p
- Posty: 199
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
To ta wiosna. Jeszcze dwa tygodnie temu to by sie tak prosto nie zakonczylo.
Jakie starzenie Marysiu? Dzieciaki tak, one strasznie sie posunely. Ale my? Nie, to niemozliwe.
Chleb na wage powiadasz. Tak bez afer? Bez rekoczynöw? Bez obelg i rzucania nienawistnych spojrzen? Tak, to musi byc wiosna.
Jakie starzenie Marysiu? Dzieciaki tak, one strasznie sie posunely. Ale my? Nie, to niemozliwe.
Chleb na wage powiadasz. Tak bez afer? Bez rekoczynöw? Bez obelg i rzucania nienawistnych spojrzen? Tak, to musi byc wiosna.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- Dorota71
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 6553
- Od: 2 cze 2011, o 14:15
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubuskie
- Kontakt:
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Dobra, nie wiem za kim tu trafilam, ale trafilam. Na obczyźnie nie jestem, chyba że mnie zaciągną do teściowej. Ale wątek sobie podczytywać będę, bo jest bardzo interesujący i pouczający.
Dawno nie czytalam tak fajnych opowieści i tak fajnie pisanych. A co do zlośliwości, cóż,pokorą nie grzeszę.
Zostaję z Wami.
Dawno nie czytalam tak fajnych opowieści i tak fajnie pisanych. A co do zlośliwości, cóż,pokorą nie grzeszę.
Zostaję z Wami.
-
- 100p
- Posty: 199
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
He he, no i bardzo dobrze. W kupie razniej
Moze by tak zmienic tytul wätku, bo ogrodowo to tu nic nie ma. Jakby tak " Na emigracji, zlosliwie i nie tylko"?
I zbiör forumowych szpilowsadzaczy mialby pole do popisu. Obrazalskim dziekujemy.
Moze by tak zmienic tytul wätku, bo ogrodowo to tu nic nie ma. Jakby tak " Na emigracji, zlosliwie i nie tylko"?
I zbiör forumowych szpilowsadzaczy mialby pole do popisu. Obrazalskim dziekujemy.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- survivor26
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4397
- Od: 31 sty 2012, o 14:23
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: ok. Lwówka Śl.
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
A no właśnie, a zdjęcia ogrodu autora wątku to gdzie? Jak autorowi zależy, to możemy skrytykować i się pożreć o koncepcje nasadzeń na przykład?Jerome pisze:He he, no i bardzo dobrze. W kupie razniej
Moze by tak zmienic tytul wätku, bo ogrodowo to tu nic nie ma. Jakby tak " Na emigracji, zlosliwie i nie tylko"?
I zbiör forumowych szpilowsadzaczy mialby pole do popisu. Obrazalskim dziekujemy.
- noriska
- 100p
- Posty: 188
- Od: 8 mar 2012, o 15:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Buskerud, Norwegia
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Pelna zgoda! Od siebie dodam, ze o tym jak sie zyje w danym kraju decyduja nogi....bo ludzie najlepiej glosuja nogami. Ja np. wyslalam CV do 24 polskich firm i trzech norweskich - bedac w Polsce. Od polskich nie dostalam nawet informacji, ze dostali, zapoznali sie ale wybrali innego kandydata. Wszystkie trzy norweskie zainteresowaly sie moja oferta, przeprowadzilam dwie rozmowy kwalifikacyjne przez telefon - na koszt dzwoniacych! Jedna z rozmow zakonczyla sie zaproszeniem na rozmowe do Norwegii i podpisaniem umowy.alphax pisze:każdy(a) z nas dokonal wyboru bez wzgledu na to co spowodowalo taka czy inna decyzje i w jakich latach to nastapilo.
Znam osoby, rodziny ktore zyjac jakis czas poza Polska z roznych powodow wrocily do kraju i pozniej opuscily go ponownie. Inni z kolei nigdy nie zadeklarowali checi wyjazdu nawet wtedy kiedy finansowo, moralnie czy psychicznie nie powodzilo im sie zadowalajaco.
każdy z nich, każdy z nas ma swoja racje decydujac nie tylko o sobie ale takze w pewnym okresie czesto za swoich bliskich i dla swoich bliskich.
Emigracja nie jest pojeciem nowym, nie nalezy jej potepiac bez wzgledu na to czy miala lub ma ona podloze finansowe, polityczno-patriotyczne czy np. rodzinne. Gdyby kazdemu zylo sie w swoim kraju dobrze pewnie emigracja bylaby marginesem. Od pewnego czasu wiele niemieckich rodzin decyduje sie z roznych wzgledow, najczesciej finansowych na emigracje.
każdy z nas ma tylko jedno zycie i decydujac sie na emigracje wiekszosc mimo to zdaje sobie sprawe ze nie ma na swiecie idealnego panstwa. Jednakze setki tysiecy, miliony opuszczaja co roku swoj kraj osiedlajac sie w innym miejscu. W przeszlosci dziesiatki, setki, tysiace znanych i nieznanych ludzi takze to uczynili i w przyszlosci beda czynic.
Znam osoby ktore zyjac i mieszkajac z wyboru poza Polska sa (nikogo nie urazajac) bardziej polscy niz wielu Polakow w Polsce.
W Polsce tak sie nie uda. Trzeba miec "plecy" (ja takowych nie posiadam) lub miec naprawde farta, ze akurat nikt chetny z "plecami" sie nie zglosil. A zyc trzeba. Tu nawet nie chodzilo o wieksze zarobki. U mnie chodzilo o to by miec srodki na zycie. Wiec wyjechalam. Pracuje w zawodzie wyuczonym i wykonywanym i daje mi to ogromna satysfakcje jak i zadowalajace dochody.
Czy tesknie za Polska? Chyba juz nie. Nawet nie kupuje pierogow i kapusty kiszonej u miejscowego Pakistanczyka (wyczail, ze jest tu duzo Polakow i Rosjan). Nie mam i nie będę miala polskojezycznej mainstreamowej TV. Kwestia odmiennych swiatogladowow i dobrego smaku. Zadomowilam sie w mojej norweskiej wsi na dobre i nie mam zamiaru zmieniac miejsca zamieszkania. Na pewno ma na to wplyw dobra znajmosc norweskiego i spore grono miejscowych znajomych.
- noriska
- 100p
- Posty: 188
- Od: 8 mar 2012, o 15:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Buskerud, Norwegia
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
To nie jest naturalnie. To jest od zawsze zewnetrznie stymulowane. Ale zawsze latwiej powiedziec, ze to my Polacy nie umiemy....alphax pisze: Naturalnie tak jak wszedzie na calym swiecie, w Polsce i wsrod Polonii rozrzuconej po swiecie zdarzaja sie zawisci, wzajemna wrogosc i zacietrzewienia.
-
- 100p
- Posty: 199
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Tu gdzie mieszkam jest takie powiedzenie " to nie jest normalne, ale typowe".
I to jest fakt, Azjaci trzymajä sie razem, Afrykanczycy to w ogöle oddzielna kasta,Turcy tak samo. A my jak trzeba sie w jakis sposöb zjednoczyc, to najpierw trzy lata dyskutujemy czy warto, a potem przez nastepne pietnascie lat ustalamy warunki.
Nie widze tutaj zewnetrznej stymulacji. Raczej nikogo nie obchodzi jak sobie poradzimy i nie ma wrednosci pod tytulem " sklöcimy Polaköw, to bedzie nam latwiej". Po prostu sami sie miedzy sobä nie potrafimy sie dogadac i tyle. Taka specjalnosc narodowa. Jak pierogi i podłoże, tylko bardziej upierdliwa.
Zawsze jedni uwazajä ze brzozy powinno sie sadzic jedynie karlowate , a drudzy twierdzä ze samoloty powinny latac wyzej.
I nikogo nie obchodzi jutro, wazne ze wczoraj jakis doopek nie dolozyl do pieca i wszystkim doopa zmarzla.
I to jest fakt, Azjaci trzymajä sie razem, Afrykanczycy to w ogöle oddzielna kasta,Turcy tak samo. A my jak trzeba sie w jakis sposöb zjednoczyc, to najpierw trzy lata dyskutujemy czy warto, a potem przez nastepne pietnascie lat ustalamy warunki.
Nie widze tutaj zewnetrznej stymulacji. Raczej nikogo nie obchodzi jak sobie poradzimy i nie ma wrednosci pod tytulem " sklöcimy Polaköw, to bedzie nam latwiej". Po prostu sami sie miedzy sobä nie potrafimy sie dogadac i tyle. Taka specjalnosc narodowa. Jak pierogi i podłoże, tylko bardziej upierdliwa.
Zawsze jedni uwazajä ze brzozy powinno sie sadzic jedynie karlowate , a drudzy twierdzä ze samoloty powinny latac wyzej.
I nikogo nie obchodzi jutro, wazne ze wczoraj jakis doopek nie dolozyl do pieca i wszystkim doopa zmarzla.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
noriska dziekuje za potwierdzenie moich spostrzezen dotyczacych emigracji.
Jestes kolejnym przykladem na to ze podjelas sluszna decyzje ktora w dalekiej Norwegii pozwolila Tobie znalezc szczescie i spokoj dajac bezpieczenstwo egzystencji.
Gwoli wyjasnienia slowo naturalnie uzyte w poprzednim poscie mialo na celu potwierdzenia ze takie przypadki sie zdarzaja a nie ze sa naturalne dla Polakow.
Mam pytanie, czy masz lub mialas blizsze lub dalsze kontakty z Polakami i jak je oceniasz.
Jestes kolejnym przykladem na to ze podjelas sluszna decyzje ktora w dalekiej Norwegii pozwolila Tobie znalezc szczescie i spokoj dajac bezpieczenstwo egzystencji.
Gwoli wyjasnienia slowo naturalnie uzyte w poprzednim poscie mialo na celu potwierdzenia ze takie przypadki sie zdarzaja a nie ze sa naturalne dla Polakow.
Mam pytanie, czy masz lub mialas blizsze lub dalsze kontakty z Polakami i jak je oceniasz.
Przepraszam za brak polskich znaków diakrytycznych
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Jerome slusznie napisal ze wiele nacji czy narodowosci na emigracji trzyma razam.
No coz, jakze znane i prawdziwe jest przyslowie: "Gdzie dwoch Polakow tam trzy zdania"
No coz, jakze znane i prawdziwe jest przyslowie: "Gdzie dwoch Polakow tam trzy zdania"
Przepraszam za brak polskich znaków diakrytycznych
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
... nie akceptuję nietolerancji, zawiści i kłamstwa - Janusz
-
- 100p
- Posty: 199
- Od: 30 sie 2012, o 19:05
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Brandenburgia
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Bo w naszej mentalnosci mamy zakodowane wysokie poczucie wlasnej wartosci, wszak szlachcic na zagrodzie-röwny wojewodzie.
Czasem szlachcic nie ma ani jednego zdrowego zeba, mydla uzyl ostatni raz jesieniä, a u fryzjera byl w koncöwce ubieglego tysiäclecia, ale zawsze moze zakrzyknäc "VETO" (tez tradycja do dzis zywa) trzymajäc sie plotu pod sklepem i puszki piwa, jeszcze zanim zaczniesz cokolwiek möwic.
I kiedy oklepany przez owego szlachcica, tak na wszelki wypadek zebys wiedzial kto tu rzädzi, zamierzasz dac sobie spoköj z dalszymi kontaktami, dostepujesz niespodziewanego "aktu laskawosci".
Szlachcic ktöry wszedzie widzi "czerwonych", sädzäc z koloru oczu wcale nieprzypadkowo, pyta "ale o co ci wlasciwie chodzi"?
Czasem szlachcic ma garnitur, jest prezesem korporacji albo politykiem, zamiast piwa ma w barku przedniej klasy koniaki i pachnie jak cala fabryka perfum.
Ale moze okazac sie ze tez kultywuje tä naszä "pieknä, sarmackä tradycje". No i metody oklepywania ma inne.
I to wszystko jest na pewno stymulowane zewnetrznie. Przez Zydöw i cyklistöw.
Bo przeciez my wzgledem siebie, z wlasnej inicjatywy w zyciu nie bylibysmy wredni. To musi byc inspiracja wiadomych sil z Madagaskaru.
Dlatego wybacz noriska, ale nie moge sie zgodzic z teoriä zewnetrznej inspiracji i miedzynarodowego spisku wiadomych sil, zmierzajäcych do takiego nas uksztaltowania, zebysmy sie sami bez niczyjego udzialu wybili.
Tym bardziej ze uwazam, iz wiekszosc ludzi dysponuje rozumem.
I sä dwie mozliwosci, albo pracujemy nad sobä zdobywajäc wiedze i tworzäc sobie wlasny obraz swiata, albo jak durne owce podäzamy za jakims "zewnetrznym przewodnikiem" ktöry jest nam w stanie wmöwic wszystko i zainspirowac do zlego. Ale ta druga ewentualnosc, przyznasz chyba, jest malo budujäca.
Tym bardziej, ze jak wspomnialem w pierwszym zdaniu nasza wartosc jest wyjätkowo wysoka.
I tak zatoczylem kolo wracajäc do punktu wyjscia, zmieniajäc po drodze ocene tego samego zjawiska.
Czasem szlachcic nie ma ani jednego zdrowego zeba, mydla uzyl ostatni raz jesieniä, a u fryzjera byl w koncöwce ubieglego tysiäclecia, ale zawsze moze zakrzyknäc "VETO" (tez tradycja do dzis zywa) trzymajäc sie plotu pod sklepem i puszki piwa, jeszcze zanim zaczniesz cokolwiek möwic.
I kiedy oklepany przez owego szlachcica, tak na wszelki wypadek zebys wiedzial kto tu rzädzi, zamierzasz dac sobie spoköj z dalszymi kontaktami, dostepujesz niespodziewanego "aktu laskawosci".
Szlachcic ktöry wszedzie widzi "czerwonych", sädzäc z koloru oczu wcale nieprzypadkowo, pyta "ale o co ci wlasciwie chodzi"?
Czasem szlachcic ma garnitur, jest prezesem korporacji albo politykiem, zamiast piwa ma w barku przedniej klasy koniaki i pachnie jak cala fabryka perfum.
Ale moze okazac sie ze tez kultywuje tä naszä "pieknä, sarmackä tradycje". No i metody oklepywania ma inne.
I to wszystko jest na pewno stymulowane zewnetrznie. Przez Zydöw i cyklistöw.
Bo przeciez my wzgledem siebie, z wlasnej inicjatywy w zyciu nie bylibysmy wredni. To musi byc inspiracja wiadomych sil z Madagaskaru.
Dlatego wybacz noriska, ale nie moge sie zgodzic z teoriä zewnetrznej inspiracji i miedzynarodowego spisku wiadomych sil, zmierzajäcych do takiego nas uksztaltowania, zebysmy sie sami bez niczyjego udzialu wybili.
Tym bardziej ze uwazam, iz wiekszosc ludzi dysponuje rozumem.
I sä dwie mozliwosci, albo pracujemy nad sobä zdobywajäc wiedze i tworzäc sobie wlasny obraz swiata, albo jak durne owce podäzamy za jakims "zewnetrznym przewodnikiem" ktöry jest nam w stanie wmöwic wszystko i zainspirowac do zlego. Ale ta druga ewentualnosc, przyznasz chyba, jest malo budujäca.
Tym bardziej, ze jak wspomnialem w pierwszym zdaniu nasza wartosc jest wyjätkowo wysoka.
I tak zatoczylem kolo wracajäc do punktu wyjscia, zmieniajäc po drodze ocene tego samego zjawiska.
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... 15&start=0" onclick="window.open(this.href);return false;
- E-mienta
- 500p
- Posty: 593
- Od: 21 mar 2011, o 18:22
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Perła Renesansu
Re: Na emigracji ogrodowo i nie tylko.
Jerome/Piotrze(?) witaj, podczytuję od kilku dni i bardzo mi się podoba Twój sposób pisania i patrzenia na życie oraz otaczający świat.
W pełni popieram taka emigrację, każdy ma do niej prawo. Za to złości mnie zarabianie za granicą, mieszkanie tam, wydawanie pieniędzy, a np przyjeżdżanie do PL na leczenie zębów czy mammografię, bo tu taniej. Wkurzam się jak młodzi ludzie opłacają śmiesznie małe KRUSy a potem w razie jakiegoś nieszczęścia wracają korzystać z pełnej opieki, która im się należy. Jak ktoś wybiera emigrację to z pełnymi tego konsekwencjami.
Obejrzałam Układ zamknięty (polecam!!!) i wcale się nie dziwię, że ludzie z pomysłami, pracowici, inteligentni wyjeżdżają.
Zazdraszczam, a ponieważ sama już się nie nadaję do przesadzania, kierunkuję w tę stronę własne dzieci.
Pozdrawiam i życzę szczęścia.
W pełni popieram taka emigrację, każdy ma do niej prawo. Za to złości mnie zarabianie za granicą, mieszkanie tam, wydawanie pieniędzy, a np przyjeżdżanie do PL na leczenie zębów czy mammografię, bo tu taniej. Wkurzam się jak młodzi ludzie opłacają śmiesznie małe KRUSy a potem w razie jakiegoś nieszczęścia wracają korzystać z pełnej opieki, która im się należy. Jak ktoś wybiera emigrację to z pełnymi tego konsekwencjami.
Obejrzałam Układ zamknięty (polecam!!!) i wcale się nie dziwię, że ludzie z pomysłami, pracowici, inteligentni wyjeżdżają.
Zazdraszczam, a ponieważ sama już się nie nadaję do przesadzania, kierunkuję w tę stronę własne dzieci.
Pozdrawiam i życzę szczęścia.
Pozdrawiam Ewa
Spis treści, Życie po życiu - 2014 - Aktualny
"Ludzie posłuszni żyją, aby spełniać oczekiwania innych. Nieposłuszni realizują swoje marzenia..."
Spis treści, Życie po życiu - 2014 - Aktualny
"Ludzie posłuszni żyją, aby spełniać oczekiwania innych. Nieposłuszni realizują swoje marzenia..."