Witam wszystkich, to moja pierwsza wizyta na tym forum a skłonił mnie do niej temat drzewka truskawkowego. Chciałbym się tu przedstawić, oraz podzielić moimi spostrzeżeniami na ten temat. Jako ogrodnik nie mam prawie żadnego doświadczenia, nie hoduję kwiatów, nie uprawiam ogrodu, za wyjątkiem uprawy roślin użytkowych takich jak bazylia, szczypiorek, papryka, pomidor itp. w warunkach domowych tzn. w doniczkach

. Ponad rok temu dowiedziałem się o drzewku truskawkowym i bardzo spodobała mi się ta roślina, zwłaszcza jej walory smakowe i przydatność do sporządzania likierów, gdyż jestem smakoszem tzw. ?swojszczyzny?, kuchni domowej i regionalnej oraz wszelkiego rodzaju wyrobów i przetworów domowych. Muszę się tu pochwalić, że sam wędzę sobie wędlinki na własnoręcznie wybudowanej wędzarni. To tyle gwoli przedstawienia się a wracając do tematu, jako że nie mogłem w mojej miejscowości dostać sadzonek drzewka truskawkowego, to postanowiłem zakupić nasiona. Nasiona kupiłem w internecie w marcu tamtego roku 20 szt. za 5 lub 6 zł, nie pamiętam teraz już dokładnie. Po otrzymaniu przesyłki i zapoznaniu się z krótką ulotką dołączoną do niej dowiedziałem się, że nasiona drzewka truskawkowego należą do nasion bardzo powoli kiełkujących, i aby przyspieszyć ten proces należy poddać je specjalnym zabiegom. Jako że z wykształcenia jestem leśnikiem i coś tam jeszcze ze szkoły pamiętam na temat szkółkarstwa, poddałem nasiona zabiegowi stratyfikacji. Mówiąc najprościej zrobiłem to tak: do puszki po konserwie nabrałem piasku z ziemią z przydrożnego rowu, podlałem wodą żeby piasek był wilgotny ale nie bardzo mokry, do tak przygotowanego gruntu powciskałem palcem pojedynczo wszystkie 20 nasion, tak żeby nie były przysypane, tylko lekko zagłębione w piasek. Puszkę przykryłem naciągając na nią woreczek foliowy z gumką a w woreczku wytopiłem zdmuchniętą zapałką kilka dziurek. W sumie to nie wiem po co te dziurki, ale tak mi podpowiedziała intuicja

. Puszkę schowałem do szuflady na warzywa w lodówce, gdzie leżała sobie około 4 tygodnie. Po tym czasie, a było to około połowy kwietnia nasiona wyłożyłem w równych odstępach do prostokątnej plastikowej doniczki wciskając je delikatnie w grunt tak aby nie były przysypane ziemią. Ziemię do doniczki zakupiłem najzwyklejszą do kwiatków, nie używałem żadnych nawozów, odżywek czy czegoś podobnego. Doniczkę trzymałem na parapecie na balkonie i podlewałem co 2 - 3 dni, lub pozwalałem aby robił to za mnie deszcz, i cierpliwie wypatrywałem kiedy nasiona wykiełkują, tym bardziej niepewnie, że wyczytałem że w warunkach domowych z nasion trudno jest wyhodować tą roślinę. Ponadto sprzedawca u którego kupiłem nasiona w dołączonej ulotce napisał, że skuteczność wykiełkowania wynosi 60%. Pierwsze kiełki ujrzałem po około 1,5 - 2 miesiącach. W sumie wykiełkowało 9 nasion, czyli skuteczność wyniosła 45%. Moja radość była wielka

. Doniczkę trzymałem na balkonie do pierwszych przymrozków, potem przeniosłem do domu. Sadzonki rosły w miarę równo, a dwie z nich szczególnie dobrze i szybko przewyższyły pozostałe. Na początku stycznia tego roku rozsadziłem sadzonki do osobnych doniczek i tu stało się coś dziwnego. Cztery z nich, a w szczególności te dwie, które od początku rosły bardzo dobrze, zaczęły rosnąć dalej jak na ?drożdżach?, aż miło patrzeć, najwyższa z nich ma w tej chwili 32 cm, a pozostałe pięć zatrzymało się w rozwoju. Już myślałem że nic z nich nie będzie, ale nie usychały, po prostu przestały rosnąć. W tej chwili wyglądają jakby nie były z jednego wysiewu, nie wiem może poszło im w korzeń. Powoli zaczynają rosnąć, ale nie jest to taki przyrost jak u wspomnianych czterech. Nadal nie stosowałem żadnego nawożenia ani odżywek, podlewam co 3 dni, a jak zrobi się cieplej to zamierzam wynieść je na balkon. To chyba tyle, mam nadzieję że komuś moja historia z drzewkami truskawkowymi się przyda i wykorzysta ją we własnych doświadczeniach. Przy okazji mam pytanie, po jakim czasie roślinki powinny mi zakwitnąć i kiedy można spodziewać się na nich jakichś owoców i jak mam je dalej hodować żeby nie zmarniały, czy stosuje się jakieś odżywki? Za wszelkie życzliwe sugestie i porady z góry dziękuję, w razie jakichkolwiek pytań chętnie odpowiem. Poniżej zamieszczam fotki trzech najładniejszych roślin które udało mi się wyhodować, pozdrawiam.
