Och dziewczyny... jesteście dla mnie zbyt łaskawe... Aż mi pąs zawstydzenia wystąpił

. Mam nadzieję, że sprostam Waszym oczekiwaniom
Halino- santolina nie jest ziołem w dosłownym tego słowa znaczeniu, ja ją tylko wrzuciłam "do worka" z ziołami z uwagi na zapach... Bardzo jestem ciekawa Twojej roślinki, jeśli to santolina, dobrze u nas zimuje? Doża rośnie? Ja ją kupuję już ze trzy lata...
Zbiorem ziół nie ma się co przejmować, wszak to ma być zdrowotny relaks. Ogólnie: jeśli surowcem zielarskim jest kwiat, zbieramy go >niemal<, czyli niemal rozwinięty. , jeśli owoc- dojrzały, jeśli ziele- wtedy gdy pomyślimy sobie>O! Ale ten czas leci. Niedługo nawet zioła będą kwitły<- czyli przed kwitnieniem. I... już

. Zimowe zbiory zaczynamy już wiosną-np. skrzypu polnego(bez zdrewniałych= zbrunatniałych łodyg), kwiatu głogu(niemal rozkwitnięty, z pierwszymi 2- 4 liśćmi), baldachy bzu czarnego(też niemal , ja wysuszone kwiatostany przecieram na sicie- surowcem zielarskim jest sam kwiat). Owoc głogu i bzu też przecieram- żeby szypułek nie było. Zioła zbieramy z miejsc czystych, w dni bezdeszczowe, suszymy w cieniu lub w ciepłej, przewiewnej piwnicy(lub własnym, sprawdzonym sposobem). Zresztą nie będę pisała, bo Wy i tak to wszystko doskonale wiecie

.
Co na co stosować świetnie jest opisane w dziale, który podała powyżej
chatte. Ja też postaram się coś bardziej hmmm... finezyjnego? tam powrzucać. W razie pytań, chętnie, w miarę wiedzy odpowiem.
Lorrie, szczęśliwa posiadaczko ziemi do zielonego zasiedlenia, ech, zazdroszczę, z ziołami poszaleć możesz.... O matko! 6 krzewów akacji, czyli robinii

No się rozrośnie. Tak, to ta akacja, najzwyklejsza.
Dobrze. To ja miłej koleżance napiszę zioła z mojego punktu widzenia, oczywiście jako podpowiedz, do modyfikacji według gustu.
"Pierwsza Liga"- mięta(jeśli jest miejsce można pokusić się o kilka odmian zapachowych, ile radości z wąchania, nie tylko ze stosowania, nadmiar na węgle grillowe można rzucić, do aromatyzowania potraw- jak i inne zioła również), melisa, tymianek(z odmianami- jak w mięcie), szałwia(jak w mięcie, do tego jest niezwykle dekoracyjna), oregano(obowiązkowo, nawet jak napisała chatte dla kwiatów), lubczyk, lawenda, hyzop(piękna pokrojowo krzewinka, bardzo ładnie kwitnie na niebiesko), estragon czy piołun(obie to bylice, dodatkowo piołun jest srebrzysty).
"Liga Towarzysząca"- nasturcja, nagietek lekarski, rumianek bezpromieniowy.
"Liga warzywna"- fenkuł, szczypior, czosnek, koperek, pietruszka oraz... szczaw i chrzan(choć to nie "ścisłe"zioła, a rośliny zaliczane do leczniczych,ale jakoś mi pasują...)oraz... rabarbar.
"Liga Doniczkowa"- bazylia, majeranek, cząber, ogórecznik(obłędne kwiaty), rozmaryn, i wawrzyn.
A co! Jak szaleć, to szaleć.
Ogólnie się przyjmuje, że zioła znoszą ugorek, ale i one "też człowiek", więc ja sadząc w swoim ugorku(ziemia jak popiół), do każdego dołka dawałam ziemię ogrodniczą(taką z Biedronki), co je bardzo cieszyło. Ostrożnie nawożę, przekompostowanym nawozem po gołębiach- cienkuszem z wodą, raz w roku. "Łopatę" z kompostownika zostawiam na wiosnę, lub zabieram- w zależności od kondycji.
chatte, Tobie zapewne zawdzięczam usunięcie mojego zdublowanego postu. Dziękuję. Bardzo również dziękuję za Twoje miłe słowa, aż człowiekowi lepiej na duszy się robi. Obiecuję, że w miarę czasu dodam jakieś ziołowe przepisy- tam gdzie link podałaś. I na ziołowe podusie do zasypiania, i na maści nagietkowe, i na inne herbatki, bardziej pijalne, i na sole lawendowe, cukier różany, różane syropy, kuracje wiosenne nalewką z pokrzywy, balsam z dziurawca i takie tam

. Dokładnie przeczytam jeszcze ten dział i jeśli nie jest wspomniane wtrącę trzy grosze z punktu widzenia zielarza- co jest dokładnie surowcem zielarskim, jak go "uszykować", by zioło spełniało ten wymóg w pojęciu np. Herbapolu(uszykujemy sobie jakościowo to samo co oni nam pakują do torebki)- jeśli oczywiście pasuje to do tego działu.

(o rany, ale elaborat...)