Może ktoś z forumowiczów zdiagnozuje tą roślinkę, bo naprawdę nie mam pojęcia co jej dolega ogólnie zaczyna się od podsychania końcówek liści,następnie cały liść schnie i trzeba go wyciąć. golnie palma jest w złej kondycji co prawda wypuszcza nowe liście ale są one jasno zielone i nie nabierają intensywnej barwy. Roślinkę w okresie zimy podlewam mniej obficie (1 na tydzień) i nie nawożę, co prawda nie zraszam liści, a chyba powinienem, bo w pokoju jest dość ciepło ok 24 stopni. Przy okazji może wiecie jaki to gatunek?
Proszę o pisanie poprawną polszczyzną używając ą,ę,ć,ś,ó,ż itp.
Palma to chamaedorea elegans i jest zaatakowana przez przędziorki wpisz w wyszukiwarkę słowo przędziorek i poczytaj o sposobach zwalczania, o samej palmie możesz poczytać w dziale Encyklopedie(temat encyklopedie roślin doniczkowych)
Nic Ci ten worek na doniczce nie pomoże jeśli nie zrobisz oprysku. Spójrz na to co napisałem Ci wcześniej i proszę dostosuj sie do tego. A jak poczytasz o uprawie w dziale encyklopedie i w kilku linkach jakie również się tam znajdują będziesz wiedział jak dalej postępować. Zetknij tutaj
zrobiłem 2 krotny oprysk Polysectem 003EC zgodnie z instrukcja na opakowaniu, jednak jej stan sie znacznie nie poprawił. Wypuszcza co prawda dużo nowych liście ale nie maja one intensywnej barwy są jasnozielone i podsychają im końcówki. Od oprysku codziennie zraszam palmę rano przegotowaną wodą? co jeszcze można zrobić?
Zwiększ ilość wody jaką podlewasz a na podstawek nasyp keramzytu dla dodatkowego zwiększenia wilgotności masz strasznie suche powietrze w domu widocznie.
Dzięki Przemo za rade. Po oprysku i codziennym zraszaniu roślinka odżyła, wypuszcza dużo nowych lisci i zrobiła się żywo zielona. Zastąpiłem dodatkowo wierzchnią warstwę ziemi biohumusem i zaczełem ją nawozić nawozem mineralnym. Co prawda pare palemek uschło ale te co zostały są w dobrej formie, w następną wiosne zamierzam je rozsadzić do oddzielnych doniczek. Z tego co zauwarzyłem to Chamaedorea elegans jest dość kapryśna w uprawie np. na basenie niedaleko mnie na parapetach i wokół ścian rosną sobie roślinki, prawie wszyskie bardzo ładnie się prezentyją, a chamaedorea jest blada i podsychają jej lkońcówki liści. Dziwne to, bo ma tam znakomite warunki, ciepło, wilgotno dużo światła. A co zrobić żeby chamaedorea zakwitła?
Zasadniczo palmy kwitną po osiągnięciu określonego wieku.
W Twoim przypadku jest to spora kępa roślin, ale pojedyncze sztuki są niezbyt duże.
Za 2-3 lata możesz je rozsadzić do osobnych doniczek.
Chamaedorea jest palmą, która rośnie w poszyciu lasów i nie powinna być wystawiana na bezpośrednie światło.
Rozsadzenie spowoduje iż będziesz miał większe przyrosty liści i szybciej palma będzie rosła będąc sama w jednej doniczce(tylko nie daj im za dużych) co zaś do kwitnienia przeważnie w trzecim, czwartym roku kwitnie ale ja osobiście do szóstego roku życia palmy proponuję wycinanie wyrastających kwiatostanów gdyż bardzo osłabiają palmę i w efekcie słabnie wzrost liści a co za tym idzie palma się wyciąga w górę tracąc ładny pokrój dużych liści.
Mam od 3 lat palemkę( nie wiem skąd). Od samego początku jest z nią coś nie tak, ponieważ kiedy wypuszcza drugi liść to ten starszy uszycha. W związku z czym od tego czasu, czyli od trzech lat mam palmę z jednoliściowym pióropuszem .
Nie mam serca jej wyrzucić, ale chyba nie da się jej uratować. Wyciągnęłam ją wczoraj z doniczki i zobaczcie jaki ma system korzeniowy(w ogóle go nie ma, tylko czarne wypustki. Przypuszczam, że kiedyś została przelana)Teraz trzymam ją w słoiczku z wodą i czekam na wasze porady.
Da się ją jakoś uratować, odmłodzić.
Poradźcie mi coś
To jej fotki
nie wiem jak inni, ale ja bym wypłukał te korzenie pod kranem (żeby usunąć to co zgniłe, ale ich nie uszkodzić)
i zasadził do nowej ziemi, pewnie z podpórką (np. bambusową), bo korzenie są małe, a roślina wysoka i będzie chciała się przerwacać.
ewentualnie posypać trochę ukorzeniacza na istniejące korzenie
postawić w miejscu o pokojowej temperaturze, gdzieś w lekkim cieniu (nie przy oknie, ale gdzieś w kącie)
umiarkowana temperatura i cieniste miejsce sprzyjają ukorzenianiu, a nie spowodują wysuszenia rośliny
prawie nie podlewać, tylko tyle, żeby ziemia była wilgotna (pozwolić, by trochę podeschła przed kolejnym podlaniem)
jeżeli przeżyje do wiosny to będziesz mogła pomyśleć co dalej