Postaram się troszkę usystematyzować problemy i wytłumaczyć wątpliwości :
1/
Monika pisze:Ten storczyk miał dosyć pokaźne korzenie powietrzne i już wyrastały mu nowe powyżej tego brzydkiego trzonu - on je teraz traci. Dlaczego?
Przecież Rosarita zapewniłam mu wszystko co trzeba..
Miał,miał... korzenie .Ale... też Rosarita zafundowała przesadzanie, które jest stresem dla rośliny.On, na nowo zaczyna żyć w nowym podłożu; niewielkie wahania pH, inny system podlewania,inny skład/wierzchnie sphagnum/ skutkuje tym, że aklimatyzacja różnie może przebiegać .
Widoczne zasuszanie korzeni powietrznych nie oznacza jednak ,że nie żyją. Żyją

tylko mniej komfortowo.
2/A propos "grzyba" -warto to inaczej interpretować. To nie "grzyb" a,stosowanie śr.p/grzybowych, może negatywnie wpłynąć
na gorszą sprawność procesu rewitalizacji.
Nie wdając się w szczegóły botaniki i fachowe określenia zjawiska powiem tak:
Storczyki, jak również inne kwiaty, mają taki sprytny mechanizm w sobie ,że w sposób naturalny, potrafią odcinać sobie

chore, zużyte czy zmienione chorobowo części.
Również, na tej lub podobnej zasadzie, opadają liście jesienią z drzew :P
Mozna zauważyć wyraźną granicę odcinania na zdrowych liściach np.cymbidium,oncidium mniej na falenopsisie.
Gdy odpadnie liść,
następuje proces korkowacenia tkanki -pozostaje "resztówka", która nie jest niebezpieczna dla
rośliny, aby ją usuwać.
Chroni trzon -ma swoje mechanizmy ochronne.
.A ...ze brzydko wygląda ? nie szkodzi. Mimo wszystko,zawsze należy takie miejsce pilnować.
W odpowiednim czasie/przy przesadzaniu/ delikatnie można ją usunąć.Póki nie wykazuje zmian chorobowych, nie ma powodów
traktowania skorkowacenia jako przypadłość chorobowa.
Po atakach przędziorka również spotyka się takie zjawisko-tkanka jest zniszczona, ale sucha.
Destrukcja liści skutkuje zżółknięciem liści i odpadaniem.Pozostaje skorkowacenie!.
3/Storczyk Rosarity "wypiętrzył się " ; szkoda tylko, że zahamował rozwój korzeni powietrznych. Byłaby większa szansa na odmłodzenie trzonu.
Teraz trzeba będzie czekać, aż stworzy nowe...
4/Póki co - żyje

; rośnie nowy liść. Więc ...to cieszy - widać ruszyły korzenie w podłożu.
I tu kłania się zasada, która sprawdza się i lubię ją przytaczać:
JOVANKA pisze:jest taka stara zasada ,której się trzymam ,polecam również !!!! na przyszłość
jeżeli storczyk/każdy kwiat!!/ daje sobie radę i coś wypuszcza, kwitnie,tworzy pączki ,
to nie należy zbyt mocno ingerować w podłoże, nawet wtedy, gdy widać coś niepokojącego.
Trzeba odczekać , bo skoro jest dobrze, to można zaszkodzić.
5/ponieważ ... mamy przykłady "jak sobie radzic w takich przypadkach" , podaję namiary
- warto przeczytać całość
http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... is#p173117
jak również omówienie rezultatów z komentarzem
http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... 13&start=0
Myślę,że wątpliwości będzie mniej. Za to więcej czytania
- część merytoryczna sekcji jest już bardziej odsłonięta.
Warto

tematy "przetrawić" -wiele jest przydatnych

.
Nastąpi ich sukcesywne szeregowanie i aktualizacja sekcji merytorycznej.
Jak również ,w tamtej sekcji merytorycznej umieszczać proszę sprawy problemowe, dla których nie ma jeszcze rozwiązania.
Wszak...na błędach i takich przypadkach wszyscy się uczymy.
Obecny problem też skopiuję do odpowiedniego tematu.
W przypadku "zakopanych" pytań w tematach "moje storczyki " maleje szansa na szybkie rozstrzygnięcia problemu.
Pozdrawiam JOVANKA