Jacku to miłe co piszesz - dziękuję! Sama się nie spodziewałam, że to będzie tak dobrze wyglądało. Na tej rabacie liliowcowej rośnie sporo różnych roślin, bo chciałam by cały sezon wyglądała ciekawie. Z ratowaniem roślin mam podobnie. Na działce mam sporo roślin typu "znajda" lub "bieda z wyprzedaży".
Grażynko szczerze współczuję suszy i strat. Doskonale wiem co to znaczy. Podlewam ile i jak mogę, ale to nic w porównaniu do potrzeb. W tym tygodniu miałam 2x deszcz

Niestety bardzo krótki i nie ma po nim nawet śladu. Drzewa zrzucają liście z powodu suszy. W parku koło mnie brzozy są już żółte i prawie bez liści

Moja działkowa jakoś się trzyma choć też zaczyna "śmiecić". Chryzantemy wczesne już przekwitły, a raczej wyschły od upałów i suszy. Czekam na te późne. Może dla nich pogoda będzie bardziej łaskawa.
Krysiu mam sporo roślin, które jakoś sobie radzą. Jednak nie wszystkie. Tawułki odeszły w niebyt, paprocie też i sporo innych. Z roku na rok jest coraz gorzej. U Ciebie warunki wodno-glebowe są zupełnie inne. Rośliny mają istny raj. Hortensje rosną w gruncie. To co widać to takie obrzeża. Ja już decyzję podjęłam - żadnego okrywania. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Dwie z moich ogrodówek kwitną na jednorocznych pędach, więc szansa na kwiaty jakaś tam jest.
Po raz pierwszy posiałam minę. Chyba w przyszłym też to zrobię, ale szybciej i więcej.
Zaczynają się powtórki:

- powojnik
Pillu pierwsze kwitnienie miał rewelacyjne pomimo, że młodziutki

-
Jubille Celebration - żeby wszystkie róże tak chętnie kwitły jak ona...

-
Pink Peace rośnie u mnie od lat, choć zawsze łapie plamistość jest niezawodna

-
Alba Meidiland znów daje popis pod dachem altanki
Nie byłabym sobą gdybym nie zaszalała "cebulkowo":
