Oj nie mam czasu ostatnio wcale.
Opowiem za chwilę co sie u mnie działo, ale najpierw odpowiem wszystkim odwiedzającym
Agatko, w zeszłym roku moje truskawki nie zechciały zakwitnąć. Dopiero w tym mogę cieszyć się owocami. Jest ich nawet kilka. Wiem, że to nie wiele, ale ile radochy.
Elu, schodki miały być zupełnie inne, z podkładów, one bardziej pasowałyby do mojego domu. No, ale nie było nigdzie w okolicy, więc zdecydowałam się na kamień.
Bardzo lubię tę rabatkę. Ona jest co prawda niewielka, ale rosną tam moje ulubione rośliny.
Jarzmianka ma malutkie kwiatki, ale naprawdę cudnie wyglądają.Moja w zeszłym roku posadzona wyszła dopiero chyba pod koniec lata. Dopiero w tym zakwitła, także może jeszcze doczekasz się swojej.
Olu, możliwe, że to truskawka nie poziomka. Ma całkiem duże owoce. Owoce są całkiem niezłe. Jestem z niej zadowolona, bo połączyłam przyjemne z pożytecznym.
Ewo, ja sadzę wszystkie rodzaje. W tym roku mam ich chyba z 5. Wypróbowuję, które najlepsze. Na razie póki nie ma moich tez kupuję.
Aniu, niestety tworząc ogród nie przewidziałam miejsca na warzywnik. Zarzekałam się, ze warzyw nigdy nie będę hodować
No i się mi zmieniło
Marylko, ja byłam o 8 rano. Miałam miejsce do parkowania i tłumów jeszcze nie było tak dużych.
A oto co kupiłam
Owies wiecznie zielony.
Żurawka
Trawki
No i kupiłam 2 ligustry i 4 róże: Cambridge Castle, Mirage, Jacguues Cartier, Tower Bridge
Za dużo na ich temat nie wiem.
Agatko, polecam doniczkowy warzywnik.
Mam go już 3 rok. Uwielbiam obserwowanie kiedy zawiązują się owoce, a potem zrywanie dojrzałych pomidorów.
Truskawki nie tylko ozdobne, ale i praktyczne. Codziennie jedną truskaweczkę można uskubać
Marysiu, dziękuję bardzo.
Ja tylko pokazuję te ciekawsze miejsca.
Gdy oglada się mój ogród w całości nie robi dobrego wrażenia.
A propos. Wczoraj odwiedziła mnie
Iga z m. Posiedziała strasznie krótko, ale nie chciałam ich zatrzymywać, bo w drodze od 2 dni byli. Cieszę się strasznie, że przyjechała.
No i tak naprawdę w całości w porównaniu z jej ogrodem mój wypada bardzo blado.
Tajeczko, ja też polowałam na jarzmianke od kilku lat. Dopiero Kasia Agatra zamówiła mi przez internet. No i w końcu się udało. Ja mam tylko tę jedną. Będę polowała na następne.
Tak samo jak poluję na werbenę patagońską.