Witajcie

Mam nadzieję, że uda mi się odpisać przynajmniej w tym wątku
Małgosiu ławeczki pod wierzbą są w sumie trzy, zatem miejsca dość!
Córka mojej koleżanki była przekonana, że jej chomika też zjadł kot, już go opłakała, a tu po tygodniu znalazła chomika w szafie
Teraz ten chomik jest u nas, bo w tym czasie jakieś inne zwierzątko już zadomowiło się u koleżanki. Nie wiem czym on się wtedy odżywiał, ale to jedyny chomik który wcina wszystko co plastikowe. Pożarł już wszystkie miseczki, poidełka, tory przeszkód... wszystko co tylko jest z plastiku...
Podobają Ci się rozchodniki, zatem dla Ciebie:
Marto, u mnie też po tych trzech ponurych dniach jest piękna pogoda, cieplutko w ciągu dnia. Tylko poranki i wieczory mgliste i chłodne. Astry jesienne- czyli rozumiem, że masz na myśli te wysokie marcinki? Bo typowych astrów niestety nie posiadam, jakoś nigdy nie chciały rosnąć

Wrzosy... uwielbiam je. Gdy zaczynają kwitnąć, to taki kolorowy dywan wygląda fantastycznie. Aczkolwiek, znów wiem, że za gęsto je posadziłam
Jadziu, na szczęście nie mam problemów ze ślimakami. Tylko z kretami i nornicami. Te ostatnie pożerają wszystkie moje cebulowe, a te co posadzę do doniczek nie kwitną tak ładnie jak te w ziemi. Ale te diablice pożerają wszystko jak leci, dwa lata temu posadziłam ponad 100 tulipanów, kwitło może ze 20, a w tym roku to już nawet nie było co wykopać, zeżarły wszystko
Marysiu, ale czemu miałabyś siedzieć pod ławeczką? Wygodniej na ławeczce. Wrzosy cieszą oczy o tej porze, a berberysy pięknie się przebarwiają na intensywną czerwień. Tylko kłują jak diabli i już nie raz wbiłam całego kolca, zwłaszcza jak po przycięciu nie zbiorę wszystkich gałązek, a później wyschną, nie widać ich i złapię sobie z impetem garść chwastów do wyrwania, a wśród nich kolczasta łodygę
Kaniu, to ja nie wiem o którą roślinkę Ci chodziło

Co prawda mam trochę dzwonków, ale nie specjalnie za nimi przepadam...
Berberys, tak! Teraz mają takie piękne, intensywne przebarwienia.
Shire, witaj u mnie. Tak ogród przydomowy, a właściwie za drogą, bo dom po przeciwnej stronie drogi. Przy domu nie za bardzo miejsce jest na rośliny, teraz po tynkowaniu domu będę mieć trochę miejsca od strony sąsiada, jakieś 4 metry szerokości i około 10 długości, ale tam właściwie zawsze jest cień, tylko jakaś godz-dwie słonka w ciągu dnia. Ale jeszcze nie wiadomo jak to wszystko wyjdzie

Pracuś ze mnie nie większy jak z każdej zakręconej ogrodowo osóbki
