OPRYSKI warzyw. Dyskusje o opryskach -tak czy nie i jak?cz.1
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
jeszcze z tego co piszesz to u Ciebie ZZ się nie pojawia, albo jeśli pojawią, to późno w sezonie. U mnie ZZ pojawia się w czerwcu. Sąsiad obok ma ziemniaki, taki mały zagonek, może 5 na 10 m, więc wiem dokładnie kiedy zaraz już jest. Widać, Twój ogród położony jest tak szczęśliwie, że do Ciebie późno dociera, do mnie nie. I właściwie w tym roku też mogła bym napisać, po co chemia, można bez. Bo w tym roku nie użyłam jeszcze nic. Ale w zeszłym roku już w drugiej połowie czerwca musiałam opryskać. W tym roku, szczęśliwym trafem, kiedy zaraza zawitała na ziemniaki sąsiada, przestało padać, a po kilku dniach zaczęły się upały. I tak trwają, gorąco i sucho. I po raz pierwszy odkąd tu mieszkam z ZZ walczyć nie muszę. Za to pierwszy raz odkąd tu mieszkam walczę (i nie tylko ja, ale cała Belgia i Holandia) z suchą zgnilizną wierzchołkową. Coś za coś, w tym wypadku łatwiej być eko.
Mam całkiem spory ogród warzywny, zaczęłam go zakładać 4 lata temu i co roku się powiększa. Staram się nie używać "chemii" w ogrodzie (w domu też ja minimalizujemy, choćby czyszcząc parą), jeśli tylko mogę wybieram środki naturalne, ale czasem się nie da. Mamy konie za płotem - nawóz, kury w ogrodzie - pomagają walczyć , robactwem w ziemi, robimy gnojówki z obornika, pokrzywy, większość kwiatów jest sadzona pod pszczoły, motyle i inne owady, pozwalamy rosnąć i kwitnąć "chwastom" które są lubiane przez pszczoły, robimy dla owadów kryjówki/domki, mogła bym tak dalej... Ale to nie na temat. Nie istnieje ekologiczna metoda na walkę z ZZ. Jak ZZ wejdzie Ci na krzaki to tylko chemia je uratuje. Można oczywiście wszystko wyrwać i spalić... i pojechać do sklepu, kupić pryskane. Albo można opryskać te swoje, które wiadomo na czym rosły, kiedy były pryskane, i które mają ten smak, na którym nam zależy. Bo ja jakoś w sklepie jak dotąd nie dostałam mojego ulubionego Green Doc's Frosted.
Dlatego, jak zapowiedzą u mnie załamanie pogody, które tu oznacza co najmniej 2 tygodnie deszczu, jak nie więcej, to otworzę swoją zakurzona szafkę z chemią i opryskam swoje eko-pomidory. I eko zostaną tylko te co udało się pod mini tunel wepchnąć, i te nad którymi się daszek w ostatniej chwili udało zbudować, no i testowe Crimson Crush, bo niby odporne. Może w przyszłym roku będę jeszcze bardziej eko bo daszek będzie nad wszystkim... Ale kto wie. Bo tu gdzie mieszkam to zaraza swobodnie do szklarni wchodzi. Każdy ogród ma inny klimat, każdy ogrodnik ma inne problemy. Ja Ci zazdroszczę, że chemii używać nie musisz. No ja niestety czasem muszę, bo jak mi ZZ 20 czerwca na krzaki włazi, to o zbieraniu wszystkich pomidorów, nawet zielonych, nie mam co myśleć.
Mam całkiem spory ogród warzywny, zaczęłam go zakładać 4 lata temu i co roku się powiększa. Staram się nie używać "chemii" w ogrodzie (w domu też ja minimalizujemy, choćby czyszcząc parą), jeśli tylko mogę wybieram środki naturalne, ale czasem się nie da. Mamy konie za płotem - nawóz, kury w ogrodzie - pomagają walczyć , robactwem w ziemi, robimy gnojówki z obornika, pokrzywy, większość kwiatów jest sadzona pod pszczoły, motyle i inne owady, pozwalamy rosnąć i kwitnąć "chwastom" które są lubiane przez pszczoły, robimy dla owadów kryjówki/domki, mogła bym tak dalej... Ale to nie na temat. Nie istnieje ekologiczna metoda na walkę z ZZ. Jak ZZ wejdzie Ci na krzaki to tylko chemia je uratuje. Można oczywiście wszystko wyrwać i spalić... i pojechać do sklepu, kupić pryskane. Albo można opryskać te swoje, które wiadomo na czym rosły, kiedy były pryskane, i które mają ten smak, na którym nam zależy. Bo ja jakoś w sklepie jak dotąd nie dostałam mojego ulubionego Green Doc's Frosted.
Dlatego, jak zapowiedzą u mnie załamanie pogody, które tu oznacza co najmniej 2 tygodnie deszczu, jak nie więcej, to otworzę swoją zakurzona szafkę z chemią i opryskam swoje eko-pomidory. I eko zostaną tylko te co udało się pod mini tunel wepchnąć, i te nad którymi się daszek w ostatniej chwili udało zbudować, no i testowe Crimson Crush, bo niby odporne. Może w przyszłym roku będę jeszcze bardziej eko bo daszek będzie nad wszystkim... Ale kto wie. Bo tu gdzie mieszkam to zaraza swobodnie do szklarni wchodzi. Każdy ogród ma inny klimat, każdy ogrodnik ma inne problemy. Ja Ci zazdroszczę, że chemii używać nie musisz. No ja niestety czasem muszę, bo jak mi ZZ 20 czerwca na krzaki włazi, to o zbieraniu wszystkich pomidorów, nawet zielonych, nie mam co myśleć.
Iza
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
Uważam, że to najlepsze podsumowanie wątku jakie mogło się przytrafić. Nic dodać, nic ująć. Wątek można zamknąć bo nikt nic mądrzejszego już nie wymyśli i nie napisze. Iza, szacun .
- majmaj
- 200p
- Posty: 424
- Od: 20 kwie 2017, o 19:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpackie
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
Ja mam teraz zagwozdkę bo u mnie przez najbliższe 5dni deszcze i 20C. Nie wiem czy robić oprysk REVUSem.
Ładna jesień tego lata
Ładna jesień tego lata
Badanie gleby 2019:
pH?7,64 ** g NaCl/l?0,15 ** N-NO3?23 ** P?319 ** K?226 ** Ca?2029 ** Mg?225 ** Cl?< 10 ** N-NH4?20,1
pH?7,64 ** g NaCl/l?0,15 ** N-NO3?23 ** P?319 ** K?226 ** Ca?2029 ** Mg?225 ** Cl?< 10 ** N-NH4?20,1
- jeszcze
- 1000p
- Posty: 1565
- Od: 22 sty 2017, o 18:38
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Legionowo
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
Iza,IN_be pisze:Nie istnieje ekologiczna metoda na walkę z ZZ
nie znam się aż tak bardzo na zz. Miałam raz w zeszłym roku. Przyszła w sierpniu i udało mi się ją zatrzymywać różnymi środkami naturalnymi prawie miesiąc, ale potem zlikwidowałam krzaki, bo odechciało mi się.
Wyznaję jednak zasadę, że lepiej zapobiegać niż leczyć. Pogoda jest tu bardzo ważna, ale równie ważne są silne rośliny, które nie padają na zarazę przy byle deszczyku. Pewnie znaczenie ma też fakt, że wokół nie ma upraw rolniczych.
Iza
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
Mam takie przebarwienia. Pomidory w tunelu. Zmiany postępują raczej powoli i raczej na wyższych liściach niż najstarszych. Widoczny nalot to miedzian, ale pryskałem już po wystąpieniu zmian.
Krzysiek
- ekopom
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5140
- Od: 3 cze 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj. pomorskie
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
Ale też może być od nadmiernego podlewania.
pozdrawiam Ludwik
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
Z podlewaniem nie przesadzam, a alternariozę obstawiam, bo chyba wystąpiła u mnie na ziemniakach. Pomidory są w tunelu, ale coś tam zawsze mogło dolecieć. Topsin 500 sc będzię się nadawał?
Krzysiek
- majmaj
- 200p
- Posty: 424
- Od: 20 kwie 2017, o 19:02
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Podkarpackie
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
Będzie.
Badanie gleby 2019:
pH?7,64 ** g NaCl/l?0,15 ** N-NO3?23 ** P?319 ** K?226 ** Ca?2029 ** Mg?225 ** Cl?< 10 ** N-NH4?20,1
pH?7,64 ** g NaCl/l?0,15 ** N-NO3?23 ** P?319 ** K?226 ** Ca?2029 ** Mg?225 ** Cl?< 10 ** N-NH4?20,1
- ekopom
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5140
- Od: 3 cze 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj. pomorskie
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
Szkoda, że nie ma na zdjęciach całego krzaka, bo może by wystarczyło oberwać te zmienione liście i nie potrzebny byłby oprysk.kylo pisze:Z podlewaniem nie przesadzam, a alternariozę obstawiam, bo chyba wystąpiła u mnie na ziemniakach. Pomidory są w tunelu, ale coś tam zawsze mogło dolecieć. Topsin 500 sc będzię się nadawał?
Ja uprawiam pomidory na sprzedaż i jeszcze od wczesnej wiosny nie wykonałem żadnego oprysku ŚOR. Dzisiaj sprawdzałem, czy czasem nie widać zarazy ziemniaczanej, jednak pomidory nadal są czyste od chorób. Zasiliłem raz opryskiem octanem wapnia, powtórzę po pewnym czasie, żeby nie weszła sucha zgnilizna wierzchołkowa.
pozdrawiam Ludwik
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
- whitedame
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3456
- Od: 17 lut 2012, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice 6B
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
Ja też mam wrażenie, ze niektórzy przesadzają z częstotliwością oprysków. Stare liście ze zmianami wystarczy pousuwać, jeśli trzeba usunąć za dużo zostawiamy wilki aby roślina mogła asymilować. Póki nie ma żywych zmian ZZ nie należy panikować.
Beata
Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
Na razie obserwuję. Pomidory mam dla siebie, więc też wolę nie pryskać. Pod koniec lata bym się już takimi zmianami nie przejmował, ale jest jeszcze wcześnie i szkoda by było przegapić coś poważnego.
Krzysiek
- ekopom
- -Moderator Forum-.
- Posty: 5140
- Od: 3 cze 2010, o 17:32
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: kuj. pomorskie
Re: Pomidory- opryski-tak czy nie i jak?
Uchowały się całkowicie bez chemii posadzone na początku maja.
A taki stan jest pomidorów posadzonych na początku kwietnia ( być może z końcem marca).
A taki stan jest pomidorów posadzonych na początku kwietnia ( być może z końcem marca).
pozdrawiam Ludwik
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny
Uprawa pomidorów na zbiór jesienny