Większą część pracy z przekopaniem gleby w poszukiwaniu pędraków wykonało piękne zwierzę. Udało nam się w sąsiedniej wsi znaleźć pana, który ma konia. Konik łatwo przeszedł chodnikiem od strony garażu i ciągnąc pług wyręczył nas w mozolnej pracy.

Pędraki wybrane, choć parę roślin ucierpiało. Zawracanie na takiej małej powierzchni nie był łatwe.
Zrobiłam kilka zdjęć dla wnusia, bardzo się zdziwi, że był w naszym ogrodzie.

W naszej wsi nie ma już tych pięknych zwierząt.
Aniu nyna76 żyjący dziadkowie nie interesowali się naszymi dziećmi,

więc postanowiłam sobie, że dla mnie wnuki będą najważniejsze. Zdrowie jeszcze dopisuje, więc zrezygnowałam z pracy, żeby cieszyć się pierwszym wnukiem, Karolem. Teraz mamy jeszcze Antosia, który niedługo też zacznie bywać u nas dwa razy w tygodniu. Nie ma piękniejszych uczuć jak babcine i dziadkowe, gdy widzi się radość dzieciaków przyjeżdżających do nas.
W dodatku Karola uczę miłości do przyrody. Od małego jest zafascynowany ptakami, mrówkami, motylami, pasikonikami i wszystkim co rusza się w ogrodzie i poza nim.
Dziadek stał się absolutnym autorytetem, zabrał wnuka na lotnisko i pozwolił na obejrzenie samolotu. Ale było opowiadania i ekscytacji.

Dla takich chwil warto się pomęczyć z zakładaniem nowego trawnika.
Aniu anabuko1 kochamy te nasze kawałki ziemi, bo jakoś łatwiej z nimi znosić różne problemy, które nas dotykają. Teraz już powoli trawy zaczynają się przebarwiać i coraz więcej ładnych kolorów pokazują.
Na naszych piaskowych glebach angielskich trawników nie będzie, ale trochę zieloności powinno być, nawet jak nie są to szlachetne trawy.
