WITAM W TO ŚNIEŻNE NIEDZIELNE POPOŁUDNIE .Byłam trochę w ogródku się przewietrzyć po obiedzie .Jest przyjemnie i tak sobie łaziłam i wsłuchiwałam się w radosne świergolenie ptaszków.Oj one chyba czują zbliżającą się wiosnę .Moja kicia też chce juz pobiegać po dworze, więc i ją zabrałam niech się dotleni .
MAJU nie raz tak sie zdarza
przy pieleniu szczególnie
GRAŻYNKO i u mnie od rana biały puszek sobie sypie ,ale jest cieplutko jak na luty.Też tak twierdzę ,ze jak na razie jest
super
DORCIA jaka ze mnie czarodziejka
. Jak na razie różane przedszkole ma sie świetnie i oby tak pozostało .Może potem w lecie można by wymienić sadzonkę za sadzonkę
EWCIU wydaje mi się ,że wszystkie liliowce pachną czy te żółte czy pomarańczowe .Moje np. wszystkie pachną jedne słabiej inne mocno
EWCIU z aniołkiem .Zima wypróbowałam na moich domowych kwiatkach dzienne zraszanie z Bioseptem w nikłej ilości .Zauważyłam ,że poprawiła sie kondycja Baniaminka i innych moich zielonych przyjaciół .Dlatego od wiosny przynajmniej 1 raz w tygodniu będe pryskać wszystkie moje ogrodowe takim leciutkim roztworem Bioseptu .
Trochę ubiegłorocznej wiosny i dalej jadziem z różanym alfabetem
PAPA MIELLAND jesień 2011 mieszaniec herbatni o kwiatach aksamitnych ciemno czerwonych i boskim zapachu
syn .(MEIcesar, MEIsar) hod, Meilland 1963 r.wys.80-125 szer. 100 .Rósł sobie zdrowo i bez szwanku przetrwał ubiegłoroczną zimę .
Tak wyglądał w kwietniu