Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
- darbo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1389
- Od: 20 mar 2011, o 13:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Te bawole to cudo, nie spotkałem jeszcze złego w smaku.
Pozdrawiam
Dariusz
Dariusz
- PaulaPola
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1957
- Od: 26 mar 2012, o 21:18
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Olsztyn
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Z tych na krzaku, pierwszy to Zlote Kupola, drugi to Mazarini, za nim na gronie są jeszcze dwa owoce, ale to naprawdę duży okaz trzecie to Bull's Heart, a ten żótawy mniejszy to Altajskij Oranżewyj.
- chmielu11
- 200p
- Posty: 231
- Od: 21 lip 2013, o 22:49
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Śląskie,okolice Bielska-Białej
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
A czy SAKIEWKA CHUDZIAKA dojrzewa pózno bo one są ogromne a kolorku nie chcą załapać? i jeszcze takie dziwadło
-- 3 sie 2014, o 21:24 --
Może ktoś wie co to za pomidor
-- 3 sie 2014, o 21:24 --
Może ktoś wie co to za pomidor
Pozdrawiam Krzysiek
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2481
- Od: 8 maja 2010, o 22:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: gm.Konopiska k/Częstochowy
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
U mnie juz pierwsze grono sakiewki zjedzone -nie wiem dlaczego u Ciebie nie chce dojrzewaćchmielu11 pisze:A czy SAKIEWKA CHUDZIAKA dojrzewa pózno bo one są ogromne a kolorku nie chcą załapać
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Witam, zamieszczam zdjęcia moich nieszczęśliwych pomidorów z prośbą o radę.
Według mnie pomidory zaatakowała zaraza ziemniaczana - chyba że sie mylę, bo nie wiem co to innego mogłoby być. Pomidory były już tyle razy pryskane, początkowo miedzianem, potem gwarantem 3 razy, potem już z 4 razy curzatem. Nie wiem co więcej mogę zrobić czy da się jakoś uratować.
Krzaków jest około 50 - tylko niektóre są tak ostro porażone chorobą - jedne krzaki już na wykończeniu - a obok stoi sobie krzak gdzie nawet liście nie są porażone.
Bardzo mnie też zastanawia - czy jak taki owoc ma już plamy to można go zjeść - odciąć to co jest porażone i resztę wykorzystać np. na przecier??
Według mnie pomidory zaatakowała zaraza ziemniaczana - chyba że sie mylę, bo nie wiem co to innego mogłoby być. Pomidory były już tyle razy pryskane, początkowo miedzianem, potem gwarantem 3 razy, potem już z 4 razy curzatem. Nie wiem co więcej mogę zrobić czy da się jakoś uratować.
Krzaków jest około 50 - tylko niektóre są tak ostro porażone chorobą - jedne krzaki już na wykończeniu - a obok stoi sobie krzak gdzie nawet liście nie są porażone.
Bardzo mnie też zastanawia - czy jak taki owoc ma już plamy to można go zjeść - odciąć to co jest porażone i resztę wykorzystać np. na przecier??
- Agulka11
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1115
- Od: 23 mar 2011, o 18:58
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wrocław
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
To jest zaraza ziemniaczana... wlazła ci na owoce - zerwij porażone, poobrywaj porażone liście, jak coś zostanie to pryskaj środkiem wyniszczającym... Nie wiem po co tyle razy trzaskałaś tym Curzate - zaraza głupia nie jest - uodparnia się na środki czynne... - nie pryskaj niczym już na cymoksanil-u.
Możesz brać też środek wgłębny lub systemiczne - jak wgłębny to spróbuj Acrobat, jak systemiczny to Ridomil Gold, Tatoo lub Infinito...
I odradzam ci jedzenie tych pomidorów...
Możesz brać też środek wgłębny lub systemiczne - jak wgłębny to spróbuj Acrobat, jak systemiczny to Ridomil Gold, Tatoo lub Infinito...
I odradzam ci jedzenie tych pomidorów...
Pozdrawiam
Forumowiczka - Aga
Forumowiczka - Aga
-
- 500p
- Posty: 912
- Od: 4 maja 2009, o 14:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: Stargard
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Zaraza ziemniaczana w pełnej krasie. Coś dużo tych oprysków, ale jak widać ilość nie przeszła w jakość. Coś nie tak poszło z opryskami, z tego co ja zauważyłam 4x curzate to błąd: pryskamy naprzemiennie co 10-14 dni różnymi środkami. Miedzian - tylko raz przy wysadzaniu.
Jak pojawią się pierwsze oznaki zarazy przede wszystkim należy usunąć wszystkie porażone liście i owoce. Warto poświęcić nawet kilka najbardziej porażonych krzaków. U ciebie na zdjęciach widać, że wszystko zostało i jest źródłem wtórnych infekcji.
Porażone owoce nadają się tylko na stos.
Teraz jedyna szansa to zrobić porządek i jak coś zostanie - infinito.
Jak pojawią się pierwsze oznaki zarazy przede wszystkim należy usunąć wszystkie porażone liście i owoce. Warto poświęcić nawet kilka najbardziej porażonych krzaków. U ciebie na zdjęciach widać, że wszystko zostało i jest źródłem wtórnych infekcji.
Porażone owoce nadają się tylko na stos.
Teraz jedyna szansa to zrobić porządek i jak coś zostanie - infinito.
Dorota
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
dziękuję bardzo za odpowiedzi. Miedzianem były pryskane raz,właśnie po posadzeniu . a gwarant na przemian z curzatem co tydzień. Tak pryskałam bo u mnie cały lipiec, a nawet i w czerwcu co dzień przechodziły burze z deszczem. Ja nawet w lipcu ani razu pomidorów nie podlewałam bo często tak padało, że gleba była bardzo mokra - stąd te częste opryski i tylko grabkami co chwile zruszałam ziemię to deszcze gwałtowne i się takie zaklepisko robiło. No nic coś powalczę jeszcze, ale aż mi się płakać chce - wyrzuciłam dziś dwa 100 litrowe worki pomidorów do kosza...
- darbo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1389
- Od: 20 mar 2011, o 13:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Łał, ZZ w pełnym rozkwicie. Maja, wyrywaj i wywalaj wszystkie porażone krzaki. Nie lituj się i nie żałuj.Tylko nie na kompost, spal albo do kubła. Krzaki zdrowe, albo lekko porażone tylko zostaw i opryskaj jak Aga pisała. Owoce nie nadają się do jedzenia. Za taką ilość bezsensownych oprysków, pasiory Tobie się należą. Zrobiłaś je widać bez wiedzy na temat ŚOR. Gdzieś tutaj był wątek na ten temat. Koniecznie musisz poczytać. Powodzenia.
Pozdrawiam
Dariusz
Dariusz
- whitedame
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 3456
- Od: 17 lut 2012, o 16:22
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wojkowice 6B
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
A mnie nurtuje czy to wyrzucanie do kosza nie powoduje przenoszenia się infekcji? Ja zawsze wszystkie zarażone krzaki, liście i owoce palę ale wiem, że inni nie mają tak dobrze, bo ktoś kiedyś wprowadził zakaz spalania odpadów zielonych.
Odpady zielone zaś trafiają z worków do kompostowni, które produkują z nich ziemię ( wiem, bo mam w pobliżu takową ) i niektórzy nawet to kupują jako podłoże do ogrodu.
Czy takie postępowanie nie powoduje błędnego koła, przecież patogeny chorób grzybowych są w tej skompostowanej ziemi?
Odpady zielone zaś trafiają z worków do kompostowni, które produkują z nich ziemię ( wiem, bo mam w pobliżu takową ) i niektórzy nawet to kupują jako podłoże do ogrodu.
Czy takie postępowanie nie powoduje błędnego koła, przecież patogeny chorób grzybowych są w tej skompostowanej ziemi?
Beata
Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
Umysł jest jak spadochron. Nie działa, jeśli nie jest otwarty Frank Zappa
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Ale co robić z takimi odpadami? U mnie nie można palić ogniska przy domu, straż miejska mandaty wlepia, a na rozpalanie w kominku jest za ciepło. Wyrzucam więc większość zielonych odpadów do kosza na mokre, teoretycznie mogłabym rzucić za płot, tam by się przekompostowało, ale zarażone rośliny przecież nadal byłyby źródłem infekcji.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 11334
- Od: 17 kwie 2013, o 12:13
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Pionki pow.radomski
Re: Amatorzy pomidorów gruntowych. Część 4
Można też zakopać głęboko ,jeżeli nie są zarażone patogenami odglebowymi.