Ja jestem świeżak, ale chyba nie panikarz

Robię opryski OW+HB i HT z mlekiem co 7, a nawet co 3 dni kiedy deszcz padał codziennie. Miałam początki szarej pleśni na liściach, ale sobie poszła, mam nadzieję, że ostatnie upalne dni też w tym pomogły. Poza tym pomidory mają się dobrze, a ja ciągle dużo czytam, żeby wiedzieć więcej i reagować na czas. Niestety wiąże się z tym niepewność, bo to nie zawsze jest takie proste, że wystarczy pooglądać zdjęcia, zdiagnozować chorobę samemu i już. I myślę, że stąd te pytania, często ciągle te same

W każdym razie póki co, nie stosowałam "ciężkiej" chemii i mam nadzieję, że nie będę musiała jej stosować. W razie czego mam Acrobat, Curzate i Mildex, ale pewnie i tak przyjdę tu Was męczyć, zanim cokolwiek z tymi środkami zrobię
