Jola popadało i w Warszawie, ale na trawnikach nic a nic. Ja też byłam zszokowana , mało tego ciągle tam pada, cały dzień do teraz. A ja w piątek na gęsi się wybierałam

.
Iza witaj. Oj wiem o czym mówisz, miałam dokładnie to samo w zeszłym roku. Z trawnika zgrabilam, a na rabatach zostało dużo, bardzo dużo. Zaczęło pleśnieć, cebulowe nie miały światła, dlatego pewnie nie kwitła większość. Udało mi się zgrabić w niedzielę większość działki, tj. jakieś 3/5

, reszta poczeka aż śnieg stopnieje. Na rabatach gruba warstwa zdjęta, ale coś tam zostawiłam właśnie jako okrywę. Jeśli chodzi o rozchodnik tak jak pisałam ,ten sam w różnych miejscach w ogrodzie, zupełnie inaczej wygląda. Nie podoba mi się tylko to, że czasami się rozłazi od środka, ale to pewnie wina wielkości karp. Nie musisz się przypominać, tylko adresik podesłać, chętnie się podzielę i będzie mi miło jak będzie cząstka mojego ogrodu u Ciebie.
Marysiu, żarciki się Ciebie trzymają

, pewnie że do liści, do kurzu też

. Niestety nie pomyślałam ( kupując w promocji) że trzeba będzie z kablem znowu łazić.

E tam nie ma to jak ręczna robota

.
Gosia widzisz, przytyć mi nie dane, choć ostatnio coś tam przybyło. Monitoring potrzebny, dzięki niemu , nie zapeszać, skończyły się włamania.
Nie wiem jak będzie z moim wypadem piątkowym na grzybki, nie wiem czy da się w ogóle tam dojechać, na razie widziałam śnieżycę

.