Ogród Madzi - część 2
Re: Ogród Madzi - część 2
Ale cudna kocica Ja się cały czas zastanawiam nad drugim kotem, kusi coraz bardziej, ale... nie wiem, jak moja kocica zareaguje - raczej nie jest zbyt przyjazna. Póki co zastanawiam się nad opcją "pożyczenia" kociaka do adopcji - jeśli Saba go zaakceptuje, to maluch zostanie, ale jeśli nie, to będzie miał gdzie wrócić
Agnieszka - istota w ogrodzie ekstremalnie początkująca http://www.forumogrodnicze.info/viewtop ... =2&t=73469" onclick="window.open(this.href);return false;
Nie działa mi c z kreseczką - przepraszam, jeśli razi kogoś ta literówka.
Nie działa mi c z kreseczką - przepraszam, jeśli razi kogoś ta literówka.
- karolacha
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8142
- Od: 1 cze 2014, o 15:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Ogród Madzi - część 2
Cudnie u Ciebie kwitną kwiatki Czekam aż mi śnieżyca się pokaże, posadziłam jesienią. Wawrzynek też kwitnie. Ale najpiękniej wygląda kotek w ubranku To ja mojego Bąbla, po wiadomym zabiegu też będe musiała w takie wdzianko wcisnać ?
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8030
- Od: 12 kwie 2012, o 18:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Łódzkie
Re: Ogród Madzi - część 2
Fela fantastyczna. Na każdej fotce wyszła słodko.
No to się napracowałaś w ogrodzie. Tyle róż na raz...no,no. Ale fajnie, że masz już to za sobą. A jak tam moje ulubione magnolie? Nie kwitnie jeszcze nic?
No to się napracowałaś w ogrodzie. Tyle róż na raz...no,no. Ale fajnie, że masz już to za sobą. A jak tam moje ulubione magnolie? Nie kwitnie jeszcze nic?
- Madziagos
- -Moderator Forum-.
- Posty: 4351
- Od: 10 kwie 2012, o 21:44
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Sobącz/Kaszuby
Re: Ogród Madzi - część 2
Doroto, Ewelino,
nie było tak źle - miejscówki przygotowałam wcześniej, więc pozostało tylko wykopać głębokie dołki, włożyć sadzonki, zagrzebać i podlać - nie było tak źle
Agnieszko,
moje koty też warczały, prychały i łaziły obrażone przez pewien czas za każdym razem, kiedy przynosiłam kolejnego kota.
Jednak sytuacja za każdym razem normowała się w ciągu dwóch-trzech tygodni.
Tak więc możesz spróbować - zakładam, że próba zostanie uwieńczona sukcesem.
Karolina,
,,onych" się nie ubiera po takich zabiegach - nie ma takiej potrzeby.
Magdo,
magnolie dopiero w pąkach.
na razie jest jeszcze bardzo zimno i wegetacja prawie nie ruszyła.
***************************************************************************************************
Dziękuję wszystkim Miłym Gościom za odwiedziny i zapraszam do kolejnej części wątku tutaj
Moderatorów Forum proszę o zamknięcie wątku.
nie było tak źle - miejscówki przygotowałam wcześniej, więc pozostało tylko wykopać głębokie dołki, włożyć sadzonki, zagrzebać i podlać - nie było tak źle
Agnieszko,
moje koty też warczały, prychały i łaziły obrażone przez pewien czas za każdym razem, kiedy przynosiłam kolejnego kota.
Jednak sytuacja za każdym razem normowała się w ciągu dwóch-trzech tygodni.
Tak więc możesz spróbować - zakładam, że próba zostanie uwieńczona sukcesem.
Karolina,
,,onych" się nie ubiera po takich zabiegach - nie ma takiej potrzeby.
Magdo,
magnolie dopiero w pąkach.
na razie jest jeszcze bardzo zimno i wegetacja prawie nie ruszyła.
***************************************************************************************************
Dziękuję wszystkim Miłym Gościom za odwiedziny i zapraszam do kolejnej części wątku tutaj
Moderatorów Forum proszę o zamknięcie wątku.