Jabłoń: choroby, szkodniki
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki
@newroom Po co ten sarkazm. Jabłonka jest świeżo posadzona. Ma kilka pędów. Mszyce można ręką delikatnie zrzucić w ciągu kilku minut. W ciągu kilku minut to @delissimo nawet środka nie rozrobi nie mówiąc o zakupie środków, opryskiwaniu. Może mu powiedzieć, że wystarczy jabłonkę co kilka dni sprawdzić. Jeżeli zauważy lotną mszycę na czubku to niech ją strąci w ten sposób unika inwazji mszyc. Mam około ~60 drzew w sadzie nie stosuję środków bo szybciej/zdrowiej/taniej/bardziej ekologicznie jest stosować prewencję niż latać z opryskiwaczem.
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki
@jagusia Po części się z Tobą zgodzę. W pamięci utkwił mi jednak wpis, któregoś z administratorów portalu w wątku o środkach chemicznych (pewnie przekręcę), że krzewimy naturalne środki u młodych użytkowników ponieważ jest to portal ogrodniczy a nie sadowniczy. Ogrodnicy po to sadzą własne drzewka aby nie jeść pryskanych owoców z sadów.
Oczywiście jeżeli jest plaga szkodników to nie ma opcji aby użyć najcięższych armat (chemii) ale przy malutkim rocznym drzewku z kilkoma pędami?
Oczywiście jeżeli jest plaga szkodników to nie ma opcji aby użyć najcięższych armat (chemii) ale przy malutkim rocznym drzewku z kilkoma pędami?
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki
@delissimo Jak już NOWY_83 podpowiedział możesz mszyce na jabłonce popryskać Calipso/Mospilanem. Są jednak także inne sposoby. Wyciągi z czosnku/cebuli/pokrzywy. Dokładne receptury znajdziesz jak wpiszesz "ekologiczne sposoby mszyce" w wyszukiwarce. Przy małym drzewku można się jednak nie bawić w opryski tylko ręcznie zdjąć/zabić/zrzucić te mszyce. Pędy jabłoni są odporne na dotyk. Liście jabłonki, szczególnie młode są jednak wrażliwe i lepiej mszyce z liści delikatnie zrzucać na ziemię. Trzeba spojrzeć czy mszyce nie pospadały na wierzchy liści i je stamtąd strząsnąć. Cała operacja zajmie kilka minut przy małym drzewku. Nie będziesz jeździł po sklepach, wydawał kasy, odmierzał gramy środka i latał ze spryskiwaczem. Na przyszłość proponuję co kilka dni spojrzeć czy nie ma na wierzchołku pędu lotnej mszycy (taka z mini-skrzydełkami). Jak się ją zabije to nie ma wtedy inwazji. Ja tak robię i sprawdza mi się to przy dużo większych drzewkach, tym bardziej, że mamy dużo sprzymierzeńców (omomiłki, złotooki, skorki, larwy biedronek, ...) Nie pryskając chronimy je a one wspierają nas w walce z inwazjami. Pozdrawiam
Re: Choroba jabłoni
Powiem tak
Miałem coś podobnego na śliwce tylko u mnie zwijały się tak młode listki. Topsin załatwił sprawę
Miałem coś podobnego na śliwce tylko u mnie zwijały się tak młode listki. Topsin załatwił sprawę
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki
Dziękuję Koledzy i Koleżanki za pomoc w identyfikacji problemu. Spróbuję najpierw ekologicznie a jeśli się nie uda to kupie Calipso. Mospilan słabo poradził sobie z mszycą na moim bobie (ale tamta była czarna a nie zielona jak na jabłonce). Raz jeszcze dziękuję i owocnych zbiorów wszystkim życzę. Pozdrawiam
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 947
- Od: 17 sie 2014, o 20:56
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Woj. wielkopolskie
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki
Na dwóch małych jabłoneczkach, pojawił się mączniak.
Nie wiem od ilu dni, dziś tak "wpadł mi w oko".
Jeśli opryskam nimrodem, mączniak ustąpi?Gdy złapię dwoma palcami łodyżkę
następnie delikatnie przeciągnę w górę , to na palcach zostaje taki osad
taki meszek, czyli to jest mączniak?
Nie wiem od ilu dni, dziś tak "wpadł mi w oko".
Jeśli opryskam nimrodem, mączniak ustąpi?Gdy złapię dwoma palcami łodyżkę
następnie delikatnie przeciągnę w górę , to na palcach zostaje taki osad
taki meszek, czyli to jest mączniak?
Re: Jabłoń: choroby, szkodniki
Tak od razu to pewnie nie. Zależy jak jest zaawansowany. Jeśli to początki, a drzewko silne to jest szansa, że po dwóch trzech opryskach się uspokoi. Dużo zależy też od pogody. Z mączniakiem jak już się pojawił potrzeba systematycznej walki praktycznie do samej jesieni.
Do następnej części wątku zapraszamy
tutaj.
Do następnej części wątku zapraszamy
