Posadziłem je w mieszankę gleby, piasku, rozdrobnionej kory sosnowej (około 60 litrów) i torfu kwaśnego (niestety dysponowałem tylko 60-cio litrowym workiem). Po posadzeniu podlałem siarczanem potasu (pół łyżki stołowej rozpuszczone w 5 l wody na krzaczek).
Podejrzewam, że zmiana koloru związana jest ze zbyt wysokim pH gleby wynoszącym teraz około 5,0 - 5,4. Zastanawiam się też, czy dodana kora będzie w stanie z biegiem czasu obniżyć pH gleby...
Czy jest jakiś sposób na zakwaszenie gleby tak aby nie zaszkodzić rosnącym już roślinom? A może zmiana koloru liści ma inne niż kwasowość gleby przyczyny? Czy mogę jeszcze trochę podsypać siarczanem potasu?
Proszę o wyrozumiałość i z góry dziękuję za rady
