Lulka, tak, to przetacznik
Klaryso, przetacznik od ciebiefaktycznie słabował w tamtym roku, ale teraz wygląda bardzo dobrze, choc na razie jeszcze nie kwitnie. Mam go dwie spore kępeczki, bo od razu podzieliłam na dwa, żeby w razie czego choć jedna kępka ocalała. Gdy tylko zakwitnie, zaraz ci go pokażę
Taro z moimi ścieżkami sprawa wygląda tak, że układam je sama w miarę jak znajdę jakiś materiał. Trwa to miesiącami, ale efekt już jest

U mnie jest bardzo słaba ziemie, właściwie żółty piasek i kładę te moje kamienie prosto na gruncie, bez żadnej podsypki. Uważam jednak, że na lepszej ziemi byłoby to trudniejsze do utrzymania. No wiesz, chwasty mogłyby za bardzo przerastać. U siebie wystaczy, że od czasu do czasu powyrywam wschodzące siewki. Spójrz na to zdjęcie. Ten fagment jest akurat w trakcie tworzenia. Z prawej strony przy pniu został jeszcze kawałeczek i będzie całość.
April, u Kall.. przetaczników nie ma. Ja kupowalam w internecie. Mam sporo odmian. Takiego jak Genia też mam, ale dopiero zaczał kwitnąć. Kolory na zdjęciach absolutnie są zgodne z rzeczywistością. Teprzetaczniki bardziej wpadają w niebieski, chabrowy właściwie. Uwielbiam je. Kwitną bardzo długo. Oto jeszcze kilka innych próbek:
Beatko, bardzo dziękuję, że mnie odwiedziłaś. Hortensje faktycznie już zawiazują pączki, a niektóre zaczynają kwitnąć
Tajeczko, przecież siwy przetacznik jest bardzo piękny. Tylko musi rosnąć w słońcu, bo u mnie ten, który rósł w półcieniu, w ogóle przestał kwitnąć. Po przesadzeniu od razu ma niebieskie kitki. A swoją drogą odmian rzeczywiście jest sporo i bardzo piękne. Warto się za nimi rozejrzeć.
Bardzo się cieszę, że liliowce ode mnie już chce u ciebie kwitnąć. No popatrz, a ten mój, z którego oddzieliłam dla ciebie, jeszcze nie ma pąków
Marzka, ja bym ci radziła posadzić koło róż klasykę: lawenda, szałwia, przetaczniki, dzwonki, czyściec. A może sama wpadniesz na jakiś oryginalny zestaw?
An-ka, to w takim razie muszę się rozejrzeć za
Artemis. U mnie obeszło się bez szkód po burzy gradowej. Nawet się nie spodziewałam, że róże tak to dobrze zniosą. No ale może te gradowe kulki były u nas mniejsze niż u ciebie.
Ewa-Gajowa. Proste rozwiązanie co do lilii, ale ja doszłam do tego właściwie po kilku latach. I dopiero wtedy, gdy zaczęłam robić zdjęcia na FO. Gołym okiem jakoś nie widziałam tych brzydkich badyli po liliach. W ogóle to na zdjęciach wychodzi dużo błędów i niedociągnięć, ktore potem w realu łatwiej jest skorygować.