Nie wiem, czy to jest tylko domeną goldenów, czy też wszystkie szczeniaki tak mają, ale z Kaprysem też mieliśmy trzy światy Raz dobrał się do zakupów, wyciągnął sobie rolkę papieru i zjadł spora ilość. Też musieliśmy jeździć do weterynarza na ratunek. A innym razem na spacerze zjadł ropuchę Wtedy dopiero mieliśmy z nim jazdę. Ale na szczęście wystarczył jeden zastrzyk i dieta i wszystko było z nim dobrze. Ale pilnować go trzeba do dzisiaj. Szczególnie na spacerze. W domu może zjeść tylko ze swojej miski, niczego innego nie ruszy. Ale na podwórku już się nie stosuje do tej zasady.
Cola wyrasta na śliczną panienkę, już straciła szczenięce krągłości.
wiosna u Ciebie wystartowała z kopyta U mnie też są już widoczne floksy, ale na razie to takie maleńkie kiełeczki, że widzę je tylko dlatego, że bardzo mocno chcę
Słoneczko niech Ci towarzyszy cały tydzień
Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.
- ewelkacha88
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 7990
- Od: 22 maja 2013, o 17:54
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: PODKARPACIE
Re: Przydomowy ogródek Eweliny, część IV.
Witajcie .
Basiu tak, na szczęście w sobotę mogłam trochę popracować bo pogoda dopisała . Byłam spragniona pracy w ogrodzie i ten ruch dobrze mi zrobił. Wczoraj również trochę popracowałam - pozagrabiałam trawnik i trochę oczyściłam rabaty. W dalszym ciągu jest trochę mokro więc jeszcze nie można z łatwością wejść na rabaty . Myślę, że po świętach ruszę z kopyta .
Olu Kochana . Nie wiem jak to jest z kotami ale wiem, że normalnie suczkę można wysterylizować przed lub 3 miesiące po pierwszej cieczce . W przypadku dużych ras psów podobno zdrowiej jest to zrobić w tym drugim terminie bo pies dłużej rośnie i i później dojrzewa. Nie wiem czy jest w tym prawda ale tak przynajmniej podpowiedziała mi pani weterynarz. Co prawda druga pani mówiła, że to nie przeszkadza ale sama nie wiem . Za tydzień jadę na kolejną wizytę więc dopytam ostatecznie czy faktycznie jest sens czekać . Kocice mają częściej ruję więc ich upilnowanie bywa problematyczne. Powodzenia .
Lucynko ależ historia . Wy też mieliście niezłe przeżycie z Waszą kotą. Dobrze, że to tylko ruja a nie coś gorszego . Ciekawa jestem jak Cola będzie zachowywała się podczas pierwszej cieczki . Może jednak wysterylizujemy ją przed ?? No sama nie wiem , dwie panie weterynarz mówią kompletnie coś innego i zamąciły mi w głowie. Już sama nie wiem co jest zdrowsze dla naszej suczki . Bardzo dziękuję za życzenia , Tobie również słoneczka życzę .
Piotrku niby mieszkamy w jednym kraju ale różnice w wegetacji widać gołym okiem. Poza tym porównując zeszłoroczne fotki to w tym roku wszystko jest później. Zima niestety się przeciągnęła i czekamy na prawdziwą wiosnę. U mnie w tamtym roku forsycja zakwitła 1 kwietnia a tego roku raczej się na to nie zapowiada . Pozdrawiam .
Ewo nie usunę tego postu . Rozumiem Cię doskonale jak matka matkę . Nikt nie zrozumie tego dopóki nie doświadczy pewnych rzeczy . Bardzo się cieszę, że mimo wszystko Twój syn radzi sobie w życiu . Pozdrawiam Was serdecznie .
Agnieszko- pelagia72 moja córka ma wadę neurologiczną i do końca życia jest skazana na pomoc innych ludzi. Nie poradzi sobie sama . Jest bardzo opóźniona w rozwoju i jako 7 -letnie dziecko nadal używa pampersów. Nie mówi do nas a jedyni zna kilka słówek takich podstawowych typu - mama, tata, tam, tu ,to. Zdanie niestety nie skleci . Poza tym ma problemy z równowagą i Jej chód jest nieprawidłowy. Całe szczęście je normalnie ( z moją pomocą ) i przynajmniej ma apetyt. Weronika powoli poznaje nowe rzeczy i uczy się ich ale nadal jest jak malutki dziecko . Kochamy Ją mocno i po prostu czasem martwię się jak to będzie kiedy my umrzemy . Miejmy nadzieję, że siostra pomoże . Wiosna powoli się pojawia i to najważniejsze bo stagnacja zimowa już za długo trwała . Pozdrawiam .
Małgosiu miejmy nadzieję, że Cola już więcej nie zje nic niezdrowego chociaż widząc jaka potrafi być to może być różnie . Ta rasa ma w sobie coś takiego, że zjada prawie wszystko, normalnie kosmos ! Nie jestem w stanie pilnować jej na tyle by nic nie brała do pyska. Na spacerze mam na to wpływ ale w ogrodzie ?? Nie chodzę za nią a po zimie różne śmieci wychodzą na wierzch . No nic, zobaczymy jak to będzie. Bardzo boję się tego okresu bez ogrodzenia i będziemy musieli coś wykombinować. Dziękuję za radę z obrożą elektryczną, nigdy w życiu o tym nie słyszałam chociaż nie brzmi przyjemnie. Z dwojga złego wolę by pies pomęczył si z takim ustrojstwem przez dwa lata niż żeby miał sobie zrobić krzywdę lub uciec . Wiosna jeszcze kiepska ale zawsze to coś . Pozdrawiam .
Agnieszko-Aguss85 fajny chomiczek . Ciekawa jestem kto się nim zajmuje . Dwa lata temu też kupiłam chomiczki Emilce i do tej pory zajmuję się nim ja. Nim bo mamy już tylko jednego. Trafiliśmy na parkę i co chwilkę miałam młode . W końcu oddałam do zoologicznego wszystkie próz jednego i tak sobie żyje. Pytasz o porządki a więc odpowiem Ci, że tak , sprzątałam trochę ogród jesienią i jestem przyzwyczajona do wycinania prawie wszystkiego. Teraz wiosną pozostaje mi tylko wygrabanie śmieci z rabat , liści i wszystkiego tego co przywiał wiatr. Czekam na to bo ziemia jest jeszcze trochę mokra i zapadam się . Jak tylko ziemia obeschnie wchodzę na rabatę z pazurkami i sprzątam . W dalszym planie jest przycinanie róż, lawendy , miskantów i nawożenie w kwietniu . To takie moje małe plany wiosenne . Pozdrawiam .
Iwonko wiesz, to chyba przypadłość tej rasy . Nie chcę nawet brzydko pisać ale jak czytałam o tej rasie to czasem wpadałam na hasła w stylu " gów**jad" . Coś w tym jest skoro psy lubią pokusić się o ropuchę, czy jeszcze coś innego . Wiosna zaczęła bardzo nieśmiało ale liczę na to, że bardziej się otworzy po świętach . Pozdrawiam .
Kochani nadszedł czas na otworzenie nowej części wątku . Zapraszam Was tutaj .
Basiu tak, na szczęście w sobotę mogłam trochę popracować bo pogoda dopisała . Byłam spragniona pracy w ogrodzie i ten ruch dobrze mi zrobił. Wczoraj również trochę popracowałam - pozagrabiałam trawnik i trochę oczyściłam rabaty. W dalszym ciągu jest trochę mokro więc jeszcze nie można z łatwością wejść na rabaty . Myślę, że po świętach ruszę z kopyta .
Olu Kochana . Nie wiem jak to jest z kotami ale wiem, że normalnie suczkę można wysterylizować przed lub 3 miesiące po pierwszej cieczce . W przypadku dużych ras psów podobno zdrowiej jest to zrobić w tym drugim terminie bo pies dłużej rośnie i i później dojrzewa. Nie wiem czy jest w tym prawda ale tak przynajmniej podpowiedziała mi pani weterynarz. Co prawda druga pani mówiła, że to nie przeszkadza ale sama nie wiem . Za tydzień jadę na kolejną wizytę więc dopytam ostatecznie czy faktycznie jest sens czekać . Kocice mają częściej ruję więc ich upilnowanie bywa problematyczne. Powodzenia .
Lucynko ależ historia . Wy też mieliście niezłe przeżycie z Waszą kotą. Dobrze, że to tylko ruja a nie coś gorszego . Ciekawa jestem jak Cola będzie zachowywała się podczas pierwszej cieczki . Może jednak wysterylizujemy ją przed ?? No sama nie wiem , dwie panie weterynarz mówią kompletnie coś innego i zamąciły mi w głowie. Już sama nie wiem co jest zdrowsze dla naszej suczki . Bardzo dziękuję za życzenia , Tobie również słoneczka życzę .
Piotrku niby mieszkamy w jednym kraju ale różnice w wegetacji widać gołym okiem. Poza tym porównując zeszłoroczne fotki to w tym roku wszystko jest później. Zima niestety się przeciągnęła i czekamy na prawdziwą wiosnę. U mnie w tamtym roku forsycja zakwitła 1 kwietnia a tego roku raczej się na to nie zapowiada . Pozdrawiam .
Ewo nie usunę tego postu . Rozumiem Cię doskonale jak matka matkę . Nikt nie zrozumie tego dopóki nie doświadczy pewnych rzeczy . Bardzo się cieszę, że mimo wszystko Twój syn radzi sobie w życiu . Pozdrawiam Was serdecznie .
Agnieszko- pelagia72 moja córka ma wadę neurologiczną i do końca życia jest skazana na pomoc innych ludzi. Nie poradzi sobie sama . Jest bardzo opóźniona w rozwoju i jako 7 -letnie dziecko nadal używa pampersów. Nie mówi do nas a jedyni zna kilka słówek takich podstawowych typu - mama, tata, tam, tu ,to. Zdanie niestety nie skleci . Poza tym ma problemy z równowagą i Jej chód jest nieprawidłowy. Całe szczęście je normalnie ( z moją pomocą ) i przynajmniej ma apetyt. Weronika powoli poznaje nowe rzeczy i uczy się ich ale nadal jest jak malutki dziecko . Kochamy Ją mocno i po prostu czasem martwię się jak to będzie kiedy my umrzemy . Miejmy nadzieję, że siostra pomoże . Wiosna powoli się pojawia i to najważniejsze bo stagnacja zimowa już za długo trwała . Pozdrawiam .
Małgosiu miejmy nadzieję, że Cola już więcej nie zje nic niezdrowego chociaż widząc jaka potrafi być to może być różnie . Ta rasa ma w sobie coś takiego, że zjada prawie wszystko, normalnie kosmos ! Nie jestem w stanie pilnować jej na tyle by nic nie brała do pyska. Na spacerze mam na to wpływ ale w ogrodzie ?? Nie chodzę za nią a po zimie różne śmieci wychodzą na wierzch . No nic, zobaczymy jak to będzie. Bardzo boję się tego okresu bez ogrodzenia i będziemy musieli coś wykombinować. Dziękuję za radę z obrożą elektryczną, nigdy w życiu o tym nie słyszałam chociaż nie brzmi przyjemnie. Z dwojga złego wolę by pies pomęczył si z takim ustrojstwem przez dwa lata niż żeby miał sobie zrobić krzywdę lub uciec . Wiosna jeszcze kiepska ale zawsze to coś . Pozdrawiam .
Agnieszko-Aguss85 fajny chomiczek . Ciekawa jestem kto się nim zajmuje . Dwa lata temu też kupiłam chomiczki Emilce i do tej pory zajmuję się nim ja. Nim bo mamy już tylko jednego. Trafiliśmy na parkę i co chwilkę miałam młode . W końcu oddałam do zoologicznego wszystkie próz jednego i tak sobie żyje. Pytasz o porządki a więc odpowiem Ci, że tak , sprzątałam trochę ogród jesienią i jestem przyzwyczajona do wycinania prawie wszystkiego. Teraz wiosną pozostaje mi tylko wygrabanie śmieci z rabat , liści i wszystkiego tego co przywiał wiatr. Czekam na to bo ziemia jest jeszcze trochę mokra i zapadam się . Jak tylko ziemia obeschnie wchodzę na rabatę z pazurkami i sprzątam . W dalszym planie jest przycinanie róż, lawendy , miskantów i nawożenie w kwietniu . To takie moje małe plany wiosenne . Pozdrawiam .
Iwonko wiesz, to chyba przypadłość tej rasy . Nie chcę nawet brzydko pisać ale jak czytałam o tej rasie to czasem wpadałam na hasła w stylu " gów**jad" . Coś w tym jest skoro psy lubią pokusić się o ropuchę, czy jeszcze coś innego . Wiosna zaczęła bardzo nieśmiało ale liczę na to, że bardziej się otworzy po świętach . Pozdrawiam .
Kochani nadszedł czas na otworzenie nowej części wątku . Zapraszam Was tutaj .