Zaczynam - rogalm1 cz.1
- kogra
- Przyjaciel Forum
- Posty: 36511
- Od: 30 maja 2007, o 18:02
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Cieszyn
Widoczek z góry wiadomo, że ładny.
Ale mnie stale kusi, żeby zapytać co w przyszłości będzie na poziomie tarasu.
Czy zostanie zabudowany i powstanie pełny domek, czy też połowa to będzie domek a część tarasu pozostanie nadal tarasem ?
Zrobiliście już bardzo dużo a przed Wami jeszcze sporo pracy, ale jakże przyjemnej i ekscytującej.
A co Moniko planujesz wiosną zrobić w ogródku ?
Czy nadal będą warzywa i kwiaty ?
Ale mnie stale kusi, żeby zapytać co w przyszłości będzie na poziomie tarasu.
Czy zostanie zabudowany i powstanie pełny domek, czy też połowa to będzie domek a część tarasu pozostanie nadal tarasem ?
Zrobiliście już bardzo dużo a przed Wami jeszcze sporo pracy, ale jakże przyjemnej i ekscytującej.
A co Moniko planujesz wiosną zrobić w ogródku ?
Czy nadal będą warzywa i kwiaty ?
Grażyna.
kogro-linki
kogro-linki
Karolu, Ewusiu, Zenku, Ewo Janino, Lisko - cieszę się, że podobają się Wam obramowania okien, takie szczegóły to pięta Achillesa mojego męża. Będzie dumny jak paw kiedy Mu przekażę Wasze pochwały.
A jeśli chodzi o domek, to kiedyś na poziomie tarasu będzie nasz salon, a taras wybudujemy ze strony południowo- zachodniej. Ale to jeszcze minie kilka lat, bo pieniądze się skończyły
Robert mówi, że jak tak przez całą zimę będę podglądać Wasze aranżacje to Go na wiosnę wykończę...
Isiu, zapraszam do mnie sama zobaczysz jak jest pięknie!
Grażynko, mam tysiące pomysłów na urządzenie ogrodu i warzywnika. Co zaglądnę do jakiegoś forumowego ogródka to coś innego mi wpadnie w oko. Jeśli chodzi o kwiaty to chciałabym kiedyś taki kogrobusz, mnóstwo kolorów, mało chwastów! Warzywniak będę miała w przyszłym roku dużo większy, w październiku nawieźliśmy go kurzyńcem więc może jakość ziemi się poprawi i jarzynki mi urosną. Chciałabym też dorodny zakątek truskawkowo -poziomkowy bo dzieciaki to uwielbiają. Musze dokończyć skalniak i oczywiście rozbudować część ziołową, mam nadzieję, że Jacek P.... mi coś poradzi, bo jego przemyślenia na ten temat są mi bardzo bliskie. No i jeszcze kwestia odgrodzenia się od "złego" sąsiadakogra pisze:Widoczek z góry wiadomo, że ładny.
Ale mnie stale kusi, żeby zapytać co w przyszłości będzie na poziomie tarasu.
Czy zostanie zabudowany i powstanie pełny domek, czy też połowa to będzie domek a część tarasu pozostanie nadal tarasem ?
Zrobiliście już bardzo dużo a przed Wami jeszcze sporo pracy, ale jakże przyjemnej i ekscytującej.
A co Moniko planujesz wiosną zrobić w ogródku ?
Czy nadal będą warzywa i kwiaty ?
A jeśli chodzi o domek, to kiedyś na poziomie tarasu będzie nasz salon, a taras wybudujemy ze strony południowo- zachodniej. Ale to jeszcze minie kilka lat, bo pieniądze się skończyły
Robert mówi, że jak tak przez całą zimę będę podglądać Wasze aranżacje to Go na wiosnę wykończę...
Isiu, zapraszam do mnie sama zobaczysz jak jest pięknie!
Ja znowu nie ogrodniczo ale mam ogromny problem z Marysią. W zeszłym roku pogryzł ją pies, na szczęście szczepiony ale ma tak ogromny uraz, że nie umie zapanować nad strachem i w związku z tym wszystkie osiedlowe psy to wyczuwają i tylko na nią warczą. Nie wiem jak jej pomóc bo ona wszystko na rozum wie ale nie może nad tym zapanować, zaczynam już mysleć o jakiejś terapii, bo jest to dla nas bardzo uciążliwe. Poradźcie proszę!
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
Moni, a masz możliwośc kontaktu z psami niewarczącymi, łagodnymi?
Warto wtedy odwrócić stany lekowe i tłumaczyć dziecku, że to PIES SIĘ BOI .
Bo gwałtowne, nagłe zachowania dziecka ( szarpanie za rękę, przechodzenie za mamę,
podniesiony głos) mogą być przez psa czytane, jako próba ataku, zagrożenie - stąd te psie warczenia.
1. Na dworze, przechodzimy z psem na smyczy coraz bliżej dziecka, zataczając zmniejszające się kręgi.
2. Potem zostawiamy psa w pobliżu dziecka, by się " przyzwyczaiło" do psiej obecności ale bez kontaktu fizycznego.
3.Psia karma w ręku dziecka, czyni je atrakcyjnym zapachowo.
4. Kontakt w pomieszczeniu zamknietym - dziecko samo z psem i właścicielem?
I żeby każde ( pies i dziecko) miało swoje zajęcie.
5. Dziecko wyprowadza psa na smyczy, w towarzystwie przewodnika, od trzymania tylko końca smyczy przez dziecko, aż do trzymania smyczy TYLKO przez dziecko ale w asyście przewodnika.
6. Na koniec spaceru - pierwszy kontakt fizyczny ( ręka dziecka podana do powąchania lub pogłaskanie psa, lub danie przez dziecko psu łapówki ( psiej karmy).
7. w domu kilkakrotnie rozmawiamy na temat udanego spaceru, kładąc nacisk na posłuszeństwo psa wobec dziecka .
" Tak ładnie się z nim obchodziłeś, tak ładnie Cię słuchał, masz talent do ukaldania psów,
bardzo Ciępolubił, etc.- sygnały wzmacniające i podtrzymujące)."
W 99% przeniesienie strachu, udaje się. I wtedy dziecko przestaje się bać.
Warto wtedy odwrócić stany lekowe i tłumaczyć dziecku, że to PIES SIĘ BOI .
Bo gwałtowne, nagłe zachowania dziecka ( szarpanie za rękę, przechodzenie za mamę,
podniesiony głos) mogą być przez psa czytane, jako próba ataku, zagrożenie - stąd te psie warczenia.
1. Na dworze, przechodzimy z psem na smyczy coraz bliżej dziecka, zataczając zmniejszające się kręgi.
2. Potem zostawiamy psa w pobliżu dziecka, by się " przyzwyczaiło" do psiej obecności ale bez kontaktu fizycznego.
3.Psia karma w ręku dziecka, czyni je atrakcyjnym zapachowo.
4. Kontakt w pomieszczeniu zamknietym - dziecko samo z psem i właścicielem?
I żeby każde ( pies i dziecko) miało swoje zajęcie.
5. Dziecko wyprowadza psa na smyczy, w towarzystwie przewodnika, od trzymania tylko końca smyczy przez dziecko, aż do trzymania smyczy TYLKO przez dziecko ale w asyście przewodnika.
6. Na koniec spaceru - pierwszy kontakt fizyczny ( ręka dziecka podana do powąchania lub pogłaskanie psa, lub danie przez dziecko psu łapówki ( psiej karmy).
7. w domu kilkakrotnie rozmawiamy na temat udanego spaceru, kładąc nacisk na posłuszeństwo psa wobec dziecka .
" Tak ładnie się z nim obchodziłeś, tak ładnie Cię słuchał, masz talent do ukaldania psów,
bardzo Ciępolubił, etc.- sygnały wzmacniające i podtrzymujące)."
W 99% przeniesienie strachu, udaje się. I wtedy dziecko przestaje się bać.
Haniu to wszystko wiemy, Marysia też ale nie umie tego wprowadzić w życie. W sobotę doszło jeszcze jedno nieszczęście, ponieważ koledzy z jej klasy już się zorientowali czego Mania się boi to podpuścili na nią wilczura, który oczywiście nic jej nie zrobił ale skoczył z zaskoczenia i przewrócił, rozpłakała się i wszyscy mieli świetną zabawę.hanka55 pisze:Moni, a masz możliwośc kontaktu z psami niewarczącymi, łagodnymi?
Warto wtedy odwrócić stany lekowe i tłumaczyć dziecku, że to PIES SIĘ BOI .
Bo gwałtowne, nagłe zachowania dziecka ( szarpanie za rękę, przechodzenie za mamę,
podniesiony głos) mogą być przez psa czytane, jako próba ataku, zagrożenie - stąd te psie warczenia.
Czy są gdzieś takie dogoterapie jak to o czym piszesz czy muszę po prostu poszukać jakiejś miłej pani z psem?
- hanka55
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 10358
- Od: 19 sty 2008, o 15:30
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: z zimnych gór Małopolski
- Kontakt:
W Krakowie, dogoterapię prowadziła kiedyś P. Jola Liniowska
Hodowla Power of Dream.
Dobrze byłoby, gdybyś się z Nią skontaktowała - ma duże doświadczenie.
http://www.retriever.com.pl/hodowla,32.html
http://www.labradory-krakow.com.pl/
a optymalnie, to kupić szczenię do domciu, Moni.
Hodowla Power of Dream.
Dobrze byłoby, gdybyś się z Nią skontaktowała - ma duże doświadczenie.
http://www.retriever.com.pl/hodowla,32.html
http://www.labradory-krakow.com.pl/
a optymalnie, to kupić szczenię do domciu, Moni.