Zaplanowane prace na wczoraj zostały wykonane w ekspresowym tempie. Mnie zajęłoby to cały dzień, a syn uwinął się w 1,5 godziny. Co znaczy młodość. Iglaki przycięte, uformowane, wierzba już nie szpeci. To druga wierzba odmiany Hakuro Nishiki, z którą się żegnam

jak zakładałam ogród kupiłam jedną po 3 latach w ciągu tygodnia mi wyschła, znikała w oczach. Zastanawiałam się jaka może być tego przyczyna, bo korzeń zdrowy nie podgryziony wykopywałam. Jak cięłam gałązki na ognisko zauważyłam w środku dziwne korytarze i tak po kawałku odcinając doszłam do miejsca szczepienia, a tam sporo białych gąsienic. Z wierzbą żal było się żegnać więc do ogrodu zaprosiłam kolejną, ładnie rosła, piękną kulę miałam z niej uformowaną. Zeszłej jesieni zaczęła marnieć, gałązki zasychały, po ich odcięciu zauważyłam korytarze, już wiedziałam co ją czeka. Nie dała rady od jesieni usychała w oczach. Więcej jej nie zaproszę.
Lucynko bo właśnie tak jest, od czasu do czasu trzeba wyrwać się z domu, a jak są przy okazji załatwione super sprawy, kilka przyjemności dokonanych od razu radość i zadowolenie ogromne.
Bratki to dodatek po udanej wizycie u dentystki

Było kilka kolorków, ale te najbardziej mi pasowały, czemu nie wiem bo wolę dwubarwne
Każdy pączek, rozwinięty kwiatek bardzo mnie cieszy, chodzę i do nich "gadam"

sąsiedzi muszą mieć zabawę, a co tam.
Syn spisał się na medal, wszystko wykonał sprawnie, taczka iglastych gałązek czeka na pocięcie i będą kompostowane w workach, chce mieć super podłoże do kwasolubnych.
Dziękujemy wzajemnie

nie ma jak pozytywne fluidy z chęcią je przyjmujemy
Marto wczorajszy dzień był fajny, rano świeciło ładnie słoneczko, po południu przywiało wiatr, ale wtedy mogłam z okna już patrzeć, bo byliśmy odrobieni. Syn nie chciał mojej pomocy, tylko pokazałam co ma wykonać. Na koniec jedynie zmiotłam gdzieniegdzie gałązki i przejechałam taczkami pod kompostowniki

nie napracowałam się zbytnio.
Siewki tak jak piszesz miały cały dzień fajnie w foliaczki, dziś też wystawiłam, szkoda że słoneczka nie mają.
Oberżynę dostaniesz w tym tygodniu ją w końcu przepikuję, wyślę razem z chryzantemami, a proszę jeszcze przypomnij mi co miało być, czy o czymś nie zapomniałam.
Jedne brateczki stoją na parapecie okiennym więc cały czas mam je na oku. Tak bardzo chciałam już coś posadzić kwitnącego, spełniłam w końcu swoją zachciankę. Skrzynkę bratków mam zamówioną pewno duże sadzenie będzie w tym tygodniu jak mi koleżanka przywiezie.
Kwiatuszków na ogrodzie przybywa, potrzeba ciepła i słoneczka oraz co drugą noc deszczyku wtedy wszystko wokół szybko się zazieleni, ( o deszczu wspominam, ale tylko niech pada na moje piaski

)
Halinko patyczki dostaniesz, odezwę się w odpowiednim czasie po cięciu wierzby wyślę.
Też kupowałam do tej pory bratki o których piszesz, takie też były w sprzedaży, czemu wybrałam jednokolorowe, nie wiem, aż moja koleżanka była zaskoczona. Jakoś na ten moment ten kolorek mnie wołał- kup nas
Dobrze, że masz pomoc, zawsze lepiej na cztery ręce pracować. Nie martw się niepotrzebnie, a może pójdzie wszystko sprawnie i panowie zmieniający ogrodzenie będą solidni i bałaganu dużego nie narobią.
Mam nadzieję, że wczoraj przycięłaś hortensje. Słoneczko właśnie teraz próbuje rozchylić chmury, ale coś niemrawo mu to idzie, najgorszy jest wiatr bo znowu dziś mocno wieje.
Soniu do tej pory zastanawiałam się czemu u mnie nie rozsiewały się, teraz wiem to moja wina

Na pewno siewki były w poprzednich latach, tylko ja wyrywna do plewienia nie znając wyglądu siewek wszystko wyrywałam

a już miałabym łąkę. Teraz myślę jaki tam mini płoteczek zrobić, aby siewek nie wyrwać, bo jak zacznę plewić znowu mogę się zatracić

i będzie po siewkach
Werbenę o której piszesz mam od Ciebie, ja ją wysiałam jesienią do donic i zadołowałam, to samo zrobiłam z Orlają, muszę sprawdzić czy w tych donicach coś się dzieje.
Nie ma jak praca na świeżym powietrzu, wszystkie złe myśli ulatują, owszem wraca się zmęczonym do domu, ale jak się spojrzy przez okno na porządki ogrodowe radość ogromna
Bratki w większej ilości dopiero przyjadą, zamówiłam miniaturki w lawendowych kolorkach, mam misy w żółtych odcieniach i do nich jak najbardziej. Przywiozłam jesienią z cmentarza starą misę, brzydką wypłowiałą, umyłam ją porządnie, M mi wymalował na jasno zielony kolor, jest śliczna jak nowa, ją też bratkami obsadzę.
Pozdrawiam
Krysiu rzadko jeżdżę do miasta, tak mnie ostatnio nosiło, że musiałam, cel był wyznaczony sklepy ogrodnicze odwiedziłam ich tak naprawdę trzy bo pierwsza była zaprzyjaźniona kwiaciarnia, później duży sklep ogrodniczy, ileż tam nasion, sadzonek róż i innych krzaków, drzewek, a na końcu zaliczyłam market budowlany dział ogrodniczy. Wróciłam zadowolona, ziemia, nawozy zakupione, jestem zaspokojona na dłuższy czas, teraz będę siedziała na "tyłku"
Czym dokarmiasz bratki, to jakiś płynny nawóz.
Moje koleusy to jeszcze miniaturki, chyba będą się zbierały ze dwa tygodnie, znając życie to zapewne zabiorę się za nie po świętach. Nie mam gdzie tego wszystkiego poustawiać. Pudła już czekają w piwnicy, jest ich sterta.
Wando wiosna wg mnie to najpiękniejsza pora dla mojego ogrodu, wszystko szybko startuje. Najgorszy czas to suche lata, żal patrzeć na zasuszony ogród, może ten sezon będzie taki przychylny jak w roku 2020, gdzie niebo nam deszczu nie skąpiło.
Aniu najbardziej radują mnie zakupy do ogrodu, teraz praktycznie nie jeżdżę do sklepów, tę rolę przejął mój M, więc takich prezencików mam mało, ale jak wyruszę to robię sobie przyjemność i zaspokajam się na dłuższy czas
Tę skrzynkę dostałam w prezencie razem z wrzosami od Marty- Koziorożec kilka lat temu. Widziałam podobne u koleżanki w kwiaciarni, myślę że na pewno gdzieś znajdziesz. Próbowałaś na giełdzie kwiatowej, tam powinny być takie cuda.
Oby pogoda na dłużej się poprawiła, dziś mamy zimnicę okropną, po co nam wiatr przywiało
Dziękuję, wzajemnie
