Uprawa pomidorów w szklarni,w tunelu, pod osłonami cz.1
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
No oczywiscie ze tak,a macie odmianę indygo blue. ?
- BobejGS
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 13809
- Od: 31 lip 2013, o 17:44
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Grzybno Wlkp
- Kontakt:
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Jasne że mamy Tu się o nim rozprawiamy http://forumogrodnicze.info/viewtopic.p ... &start=434
Ja nadal czekam aż pierwszy dojrzeło
Ja nadal czekam aż pierwszy dojrzeło
- nemezja
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2230
- Od: 18 kwie 2007, o 10:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Okolice Krakowa
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Darbo, Kasencja, Spontan rewelacja! Teraz kiedy pomiodry u wielu z nas się dopiero zapalają każdy dzien ciągnie się w nieskończoność, a po takich zdjęciach ślinka cieknie jeszcze bardziej:).
- krynka
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1494
- Od: 13 sty 2014, o 19:27
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: okolice stolicy
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
O,ludzie ! Ale Wam zazdroszczę ... ja muszę jeszcze trochę poczekać na takie okazy. U mnie wcześniej będą w otwartym gruncie niz pod folią Piszcie plissss ,jakież to odmiany prezentujecie na zdjęciach.
Pozdrawiam serdecznie- Ela
- kanclerz
- 500p
- Posty: 505
- Od: 15 lip 2012, o 13:59
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: lubelskie
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
darbo pryskasz ekologią czy chemią ? (bo nieziele to wygląda u Ciebie)
- darbo
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1389
- Od: 20 mar 2011, o 13:33
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
kanclerz
Stosuję chemię raczej prewencyjnie. Oczywiście bez przesady. W czerwcu po komunikacie PIORINu idzie pierwszy. Po miesiącu drugi, czyli w lipcu. Sierpień też jeden albo wcale, zależy od pogody. Dalej bez oprysków. W okresie kiedy zaatakuje szara, używam Switcha. Wtedy czerwcowym opryskiem z natury rzeczy jest Curzate Cu. Z Curzate chyba jednak zrezygnuję, jakoś szara nie boi się już tego specyfiku. Nie są to jednak sztywne reguły,raczej założenie. Kieruję się pogodą, a właściwie jej załamaniem. Oprysk na dany miesiąc, stosuję przed zapowiadanymi deszczami. Jeśli takowych nie ma, opóźniam oprysk. Po prostu nie stosuję bez potrzeby. W tym roku, ze względu na pogodę bardzo źle wiązały. Kwiaty stały i stały. Potrząsałem i potrząsałem aż trzeba było sięgnąć po Betoksan. Długo stojące kwiaty, stały się zaproszeniem dla szarej.
Uprzedzę negatywnie nastawionych. Tak wiem jakie to szkodliwe, ale ze sklepu takie swojskie są bez chemii. Może i można uprawiać pod folią bez oprysków, ale nie u mnie. Cóż takie realia. Wiem jedno, moim problemem jest szara i trzeba będzie zastosować chyba nawadnianie kropelkowe a do tego jeszcze gliniasta ziemia. Nad gruntowymi mam tylko daszek z folii i zasady te same. W ubiegłym roku stały, dopóki nie zdjąłem daszku. Trzy dni i czarne, po tomatach było. Podsumowując, oprysk może być ale nie musi. Pogoda rządzi i każdy rok jest inny.
Stosuję chemię raczej prewencyjnie. Oczywiście bez przesady. W czerwcu po komunikacie PIORINu idzie pierwszy. Po miesiącu drugi, czyli w lipcu. Sierpień też jeden albo wcale, zależy od pogody. Dalej bez oprysków. W okresie kiedy zaatakuje szara, używam Switcha. Wtedy czerwcowym opryskiem z natury rzeczy jest Curzate Cu. Z Curzate chyba jednak zrezygnuję, jakoś szara nie boi się już tego specyfiku. Nie są to jednak sztywne reguły,raczej założenie. Kieruję się pogodą, a właściwie jej załamaniem. Oprysk na dany miesiąc, stosuję przed zapowiadanymi deszczami. Jeśli takowych nie ma, opóźniam oprysk. Po prostu nie stosuję bez potrzeby. W tym roku, ze względu na pogodę bardzo źle wiązały. Kwiaty stały i stały. Potrząsałem i potrząsałem aż trzeba było sięgnąć po Betoksan. Długo stojące kwiaty, stały się zaproszeniem dla szarej.
Uprzedzę negatywnie nastawionych. Tak wiem jakie to szkodliwe, ale ze sklepu takie swojskie są bez chemii. Może i można uprawiać pod folią bez oprysków, ale nie u mnie. Cóż takie realia. Wiem jedno, moim problemem jest szara i trzeba będzie zastosować chyba nawadnianie kropelkowe a do tego jeszcze gliniasta ziemia. Nad gruntowymi mam tylko daszek z folii i zasady te same. W ubiegłym roku stały, dopóki nie zdjąłem daszku. Trzy dni i czarne, po tomatach było. Podsumowując, oprysk może być ale nie musi. Pogoda rządzi i każdy rok jest inny.
Pozdrawiam
Dariusz
Dariusz
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Megagron rozbudował duże grono z którego w kilku miejscach wyrastają liście,teraz się zastanawiam czy je usunąć czy lepiej zostawić ?
Pozdrawiam ED.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2481
- Od: 8 maja 2010, o 22:55
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: gm.Konopiska k/Częstochowy
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Co prawda w megagroniastym nie zdażyło mi się by z grona wypuszczal liście ale w innym odmianach gdy tak sie dzieje to usuwam takie liście .
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Przy innych też obrywam ,ale przy tak dużym gronie ,niektórzy zostawiają wilki i je ogławiają by mieć więcej liści,ja wilki oberwałem dlatego zastanawiam się czy te na gronie lepiej usunąć czy zostawić.
Pozdrawiam ED.
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2983
- Od: 26 lis 2009, o 18:14
- Opryskiwacze MAROLEX: 0 szt.
- Lokalizacja: podkarpacie
Re: Pomidorowy szał podfoliowy cz.1
Liście z grona ZAWSZE usuwam.
Na Megagronach zostawiam wilki z dwoma liśćmi.
Na Megagronach zostawiam wilki z dwoma liśćmi.
Moje nowe imię Szansa
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."
"Są ludzie, którzy tak boją się śmierci, że rezygnują z życia."