kozula pisze:Aska73, tak wygląda niedobór fosforu na starszych pomidorach. Mogą go nie pobierać z powodu zbyt wysokiego pH, lub po prostu zabrakło tego składnika w podłożu. Z wyglądu roślin można przypuszczać, że raczej to drugie. VP1 szybko wiąże owoce i mógł już wykorzystać wszystko co było w podłożu. Wygląda na ogólnie niedożywionego, więc można mu dać jakiś nawóz wieloskładnikowy. Nie wiem czy są dostępne nawozy fosforowe w małych opakowaniach. W tym przypadku by się przydał.
Darbo zwiększ częstotliwość podlewania, bo Ci wszystkie kwiaty opadną. Pomidory mają w podłożu wszystko co trzeba, z wyjątkiem wody. Podlewanie trzeba dostosować do potrzeb roślin, jeśli jest ciepło i wiążą się już owoce, wody musi być więcej.
Yareka, dezynfekcja ziemi tylko termiczna, albo trzeba wynieść się z pomidorami w inne miejsce. To paskudna choroba i w zasadzie nie ma z nią jak walczyć. Chore rośliny powinieneś unicestwić i zdezynfekować wszystko, co miało z nimi kontakt.
Pomidorówka, pewnie część pomidorów przetrzyma eksperyment z nawożeniem. Jasne, szerokie liście na oznaczonym krzaku są oznaką powracającego życia. Pozostaje podlewać i czekać. Podbierz dolne liście na tyle, aby zostało 3 sztuki pod pierwszym gronem.
Pozdrawiam, kozula
Kozulo, ich już nie ma, one z dnia na dzień umierały i były coraz gorsze. Wyrwałam je bo bałam się że zarażą kolejne krzaki.Jest jeszcze jeden którego wyrwałam przedwczoraj i przesadziłam na drugi koniec do kwiatów. Podsypałam nawozem z lidla, obficie podlałam i czekam. Daje mu tydzień.umrze to umrze, potnę go na kawałki, opłuczę i zobię fotki
Ale jak myślisz dlaczego tak sie stało z tymi krzakami? Efekt przenawożenia i dobicia miedzianem?
Dla przypomnieńia, podsypałam nawozem 30 maja, i 2 dni potem zdrowe krzaki profilaktyczne opryskałam miedzianem. Parę dni później zaczęły padać jak muchy.