Przez obecną sytuację nie jeżdżę ' w te i nazad 'i zostawiłam moje rozsady w domu a ja na wsi. Miały być podlewane raz na parę dni i nie wierzę że były, bo wszystko suche...
Małe są szanse na odratowanie. Padła mi cała rozsądna papryki,.coś koło 80 sadzonek różnych,hodowlanych od lutego...
Wstawiłam do woreczkow strunowych nowe nasiona i dałam na ciepło ale wątpię w sukces. Jest koniec kwietnia...
Proooosze napiszcie coś budującego. Może jednak słodkie i pospolite dadzą radę?
Ja bym sobie te papryki darowała, wsadzisz krzaki, będą rosły, ale nie będą miały czasu dojrzeć. Mi spora część papryki sianej w lutym nie wzeszła. Czekałam miesiąc bo wiadomo jak z papryką, ale w marcu odpuściłam drugi siew. Kupiłam kilka krzaków i tyle. I na Twoim miejscu teraz zrobiła bym tak samo. Szkoda czasu na bieganie wokoło krzaków, z których i tak nic nie zbierzesz.
Ja bym posiała, niektóre siałam kilka dni temu i roślinki mają dopiero kilka cm. I tak dopiero za miesiąc będziemy wysadzać Spróbuj, jak masz nasiona, to śmiało.
Majka siej..
Żeby przyspieszyć kiełkowanie wrzuć nasionka do podłoża i daj na kaloryfer i nie baw się w kiełkowanie na papierowych ręcznikach.
Papryczki wysadza się pod koniec maja, na pewno Ci urosną.
Pomidory to spoko, ale znam realia paprykowe. Ale wysiałam. Nie odmowie sobie. Najwyżej będę się bujać z liścmi, które potem wkopie jako nawóz. Trudno. Nie zrobię to będę żałować że nie zrobiłam. Zrobię to będę kląć po co to robiłam .
Ja się bawię w kielkowanie w dillerkach na wacikach. I daje je na ciepłe ( w dzień wystarczy mi ciemny parapet w słońcu, w noc kaloryfer). Poprzedni siew pojawił się po kilku dniach, aż za szybko. Wg mnie to przyspiesza bardziej niż ziemia. A nie ?
Witam wszystkich! Jednak mieliście rację, że z tych moich marnych krzaczkow jeszcze coś będzie. Mąż powiedział albo coś z nich wyrośnie albo kupimy od kogoś. Trudno. Raz się żyje. Krzaki zostawały w tunelu na całe noce. Oczywiście tunel mamy ogrzewany, więc w nocy paliliśmy w piecu. Podlewalismy po całych krzakach wodą. Zaczęły pięknie rosnąć. Odżyły wręcz. Dziś zostały wysadzone juz na stałe do tunelu. Wklejam zdjęcia jak wyglądały a jakie są teraz
Myslicie ze mozna juz wyniesc rozsady arbuza i cukini do namiotu? W kotłowni ledwo co wyszly z ziemi a juz ida do gory? Chyba żeby je wysadzic pod agrowloknine i nakryc butelkami 2L?