Zawilec japoński,jesienny (Anemone hupehensis var. japonica )
Zawilec japoński(Anemone hupehensis var. japonica ) z nasion
Czy ktoś z was rozmnażał zawilce jesienne z nasion. Kiedy trzeba je wysiać, czy wymagają przemrożenia?
Re: zawilce japońskie z nasion
Najlepiej dzielić je po kwitnieniu wczesną wiosną i to pod konarami drzew,ja wysiewałam do ziemi w doniczce w zeszłym roku.
regulamin forum
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 1037
- Od: 18 lis 2009, o 20:37
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: podkarpackie
Re: zawilce japońskie z nasion
Zawilce jesienne,japońskie mają dużo podziemnych kłączy i wydaje mi się niepotrzebna zabawa z rozmnażaniem przez nasiona,chyba,że ktoś ma takie hobby. Informacyjnie podaję,że na znanym portalu sprzedażowym pokazały się już do sprzeda
ży odmianowe zawilce jesienne.
ży odmianowe zawilce jesienne.
Halina
-
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 785
- Od: 20 sie 2008, o 20:57
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: dolnośląskie
- Kontakt:
Re: Zawilec japoński.
Zawilce japońskie to spora grupa odmian. Owszem są odporne i dobrze zimują w naszym klimacie jednak nie wszystkie przetrwały srogą zimę kilka lat temu. Na pewno lubią żyzne pulchne podłoże . Dobrze znoszą mocne letnie cięcie co pozwala im ładnie zagęszczać kępy. Także są odmiany które rewelacyjne radzą sobie w ekstremalnych warunkach.
jarek
jarek
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Zawilec japoński.
Aniu mam te różowe od lat i nie stresuję się każdej wiosny - wyjdą czy nie ...
Kupiłam kilka nowszych odmian z ciekawości ale u mnie okazywały się jednoroczne - żyły tylko 1 sezon i po zimie śladu nie było . Mieszkam w dość zimnej części kraju i teraz już dobieram rośliny dużo rozsądniej nie kierując się modą, nowinkami tylko wiadomościami o nich.
Kupiłam kilka nowszych odmian z ciekawości ale u mnie okazywały się jednoroczne - żyły tylko 1 sezon i po zimie śladu nie było . Mieszkam w dość zimnej części kraju i teraz już dobieram rośliny dużo rozsądniej nie kierując się modą, nowinkami tylko wiadomościami o nich.
Re: Zawilec japoński.
Ślicznę są , zwłaszcza te pełne różowe. Ja mam jasne pojedyncze i wiosenne białe, mieszkam w zimnej części kraju i bez problemu zimują. Ciekawe jak z tymi hybrydowymi odmianami by było.
Pozdrawiam Ula
Mój działkowy ogródek
Mój działkowy ogródek
Re: Zawilec japoński.
W zimnej części kraju paradoksalnie lepiej zimują, bo tam najczęściej jest śnieg, a to kluczowa sprawa. Okrycie niewiele daje gdy nie ma śniegu, a jest mróz.U nas niby ciepły rejon kraju, a dość często bywa, że śniegu brak, a mróz gdy zdarzy się tak, że trwa ok.tygodnia z każdym dniem głębiej w ziemię wchodzi.
- christinkrysia
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 8379
- Od: 26 maja 2006, o 18:37
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Ostróda
Re: Zawilec japoński.
Mieszkam w zimnej części kraju i ... po trzech próbach cierpliwość się wyczerpała bo żaden zimy nie przetrwał mimo okrywy śnieżnej . Na przedwiośniu ginie śnieg a mrozy nadal się zdarzają , nawet pod koniec maja potrafił sporych szkód narobić ( 2014 rok).
Czyli został "żelazny egzemplarz" który pięknie się rozrasta, obficie jesienią kwitnie i cieszybo bezproblemowy i samoobsługowy.
Czyli został "żelazny egzemplarz" który pięknie się rozrasta, obficie jesienią kwitnie i cieszybo bezproblemowy i samoobsługowy.
- Jolek
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2835
- Od: 12 maja 2013, o 21:24
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: śląskie
Re: Zawilec japoński.
U mnie też najlepiej zimują zawilce japońskie te różowe pospolite. Inne już dawno wymarzły.
Z moich obserwacji też zauważyłam , że najbardziej zawilce dostają ,,w kość" na przedwiośniu jak zaczynają się rozwijać gdy za dnia jest ciepło a w nicy przymrozek. Ja właśnie z tego powodu okrywam je stroiszem na wiosnę. Zima im nie straszna bo pędy są w ziemi i z nich wybiją. Moje poletko już coraz ładniej rozrośnięte.
Z moich obserwacji też zauważyłam , że najbardziej zawilce dostają ,,w kość" na przedwiośniu jak zaczynają się rozwijać gdy za dnia jest ciepło a w nicy przymrozek. Ja właśnie z tego powodu okrywam je stroiszem na wiosnę. Zima im nie straszna bo pędy są w ziemi i z nich wybiją. Moje poletko już coraz ładniej rozrośnięte.
Re: Zawilec japoński.
Lepiej zimują na cieplejszych, lżejszych glebach, które nie zamarzają tak silnie jak mokre i gliniaste, szybciej też odmarzają.U mnie też weteranami są jasnoróżowe, zmarzły całkowicie białe Honorine Jobert, których do dziś mi żal, bo długo czekałam, aż się rozrosną i cudownie zakwitły jesienią poprzedzającą fatalną zimę.
Przetrwały też różowe podwójne Konigin Charlotte, ale nie są już tak ładne kępy, ale są.Również uchowały się September Charm, ale jeszcze w słabszej kondycji niż poprzednie.W tym roku poszły do donicy bez dna w ziemi, bo strasznie się rozłażą, a nie kwitną.
Nie należy sadzić zbyt młodych sadzonek od razu do gruntu, nawet śnieg i okrycie wtedy nie pomoże.Ja białe zakupione we wrześniu przez pierwszą zimę zimowałam w chłodnym pomieszczeniu, sadziłam dopiero wiosną.Przez cały sezon miały sporo czasu na dobre ukorzenienie, a na zimę zostały okryte.Zimowały dobrze przez 5 czy 6 lat, bo były ukorzenione już głęboko, ale jednej fatalnej zimy niestety nie przeżyły.Moim zdaniem zawilce robią wrażenie w masie, więc nawet jak coś tam zimą się uchowa tak jak z moich wymienionych odmian, to i tak jakby ich nie było
Przetrwały też różowe podwójne Konigin Charlotte, ale nie są już tak ładne kępy, ale są.Również uchowały się September Charm, ale jeszcze w słabszej kondycji niż poprzednie.W tym roku poszły do donicy bez dna w ziemi, bo strasznie się rozłażą, a nie kwitną.
Nie należy sadzić zbyt młodych sadzonek od razu do gruntu, nawet śnieg i okrycie wtedy nie pomoże.Ja białe zakupione we wrześniu przez pierwszą zimę zimowałam w chłodnym pomieszczeniu, sadziłam dopiero wiosną.Przez cały sezon miały sporo czasu na dobre ukorzenienie, a na zimę zostały okryte.Zimowały dobrze przez 5 czy 6 lat, bo były ukorzenione już głęboko, ale jednej fatalnej zimy niestety nie przeżyły.Moim zdaniem zawilce robią wrażenie w masie, więc nawet jak coś tam zimą się uchowa tak jak z moich wymienionych odmian, to i tak jakby ich nie było