Orzech włoski - uprawa Cz.2
-
- 50p
- Posty: 50
- Od: 15 cze 2015, o 20:48
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Wysoka koło Łańcuta
Re: Orzech włoski - uprawa
Orzechy włoskie nie cierpią na parcha, dodatek pruchnicy zawsze dobrze zrobi, a ewentualne zasilanie mineralne to już dopiero w przyszłym roku, na jesień morzna mielonym dolomitem podsypać, ewentualnie nawozy potasowo fosforowe/ popiół z drewna - ten ostatni najkorzystniejszy z całego pakietu. Tradycyjnie naworzono orzechy włoskie właśnie popiołem z drewna, nawożenie biomasą również wpływa bardzo korzystnie, liście i koszona trawa. Wokół orzechów warto również zastosować obsiew koniczyny.
Z wstosunku do azotu należy zachowywać bardzo dużą ostrożność, gdyż powoduje uwrażliwianie orzechów na mrozy zimowe i drastycznie podnosi wrażliwość na bakteryjną zgorzel orzecha.
Z wstosunku do azotu należy zachowywać bardzo dużą ostrożność, gdyż powoduje uwrażliwianie orzechów na mrozy zimowe i drastycznie podnosi wrażliwość na bakteryjną zgorzel orzecha.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 2
- Od: 26 gru 2015, o 09:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Sadzenie orzecha na słabej ziemi
Witam, dostałem w spadku działkę ,ugór na zboczu góry niedaleko Nowego Targu. Chciałbym posadzić na tej działce orzechy włoskie. Tylko się zastanawiam jaką odmianę, gdyż wiadomo jakie zimy są w górach. Plusem jest,że na działce bardzo szybko śnieg topnieje i woda nie stoi. Co myślicie? Jaka odmiane proponujecie? Gdzie najlepiej kupić sadzonki? Pozdrawiam
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Orzech włoski - uprawa
Boje się, że to miejsce będzie sprzyjać powstawaniu zgorzeli mrozowych. Bielenie będzie bardzo ważne. A wśród odmian orzechów wiele nie pomogę, bo nie sądzę, że odmiana może przechylić szalę w kwestii mrozoodporności. O ile w ogóle kupisz odmiany, a nie wyselekcjonowane, niezarejestrowane siewki.
-
- 0p - Nowonarodzony
- Posty: 2
- Od: 26 gru 2015, o 09:51
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
Re: Orzech włoski - uprawa
Zastanawiam się jeszcze czy czasem nie zastosować sadzonek nie szczepionych. Powodem moich przemyśleń jest fakt, że mieszkam dosyć daleko od działki i mogę być na działce tylko w weekendy. Dużym plusem przemawiającym za szczepionym jest odporność na mróz np. Koszycki. Obawiam się czy sadzonki orzecha szczepionego (dosyć drogie) nie będą łakomym kąskiem dla sąsiadów Na początek chciałbym zasadzić 10-20 sztuk orzecha i obserwować jak będą sobie radzić w takich warunkach. Pozdrawiam
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Orzech włoski - uprawa
Siewki. Sadzonki to młode rośliny ukorzenione z pędów.
Re: Orzech włoski - uprawa
Witam,
Jaki środek miedziowy z dodatkiem mancozebu polecicie do profilaktyki przeciw bakteryjnej zgorzeli? Obszar 1,2 ha w rozstawie 8 x 8. Dzięki!
Pozdrawiam
Jaki środek miedziowy z dodatkiem mancozebu polecicie do profilaktyki przeciw bakteryjnej zgorzeli? Obszar 1,2 ha w rozstawie 8 x 8. Dzięki!
Pozdrawiam
Re: Orzech włoski - uprawa
Mam u siebie orzecha i naprawdę lubię to drzewo. Natomiast popełniłem błąd, jak sadziłem. Nie myślałem o tym wtedy, że to drzewo będzie tak ogromne Więc co roku z jednej strony muszę docinać gałęzie... A owocować zaczął mi dopiero po kilku ładnych latach.
- ERNRUD
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 2522
- Od: 4 lip 2010, o 00:09
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: Radomsko/Kraków
Re: Orzech włoski - uprawa
Prezes, myślę, że na Xanthomonas najlepszy będzie po prostu miedzian. On dobrze zabezpiecza przed bakteriami.
Re: Orzech włoski - uprawa
OK. Dziękuję.
Re: Orzech włoski - uprawa
Do jakiego czasu można pryskac miedzianem?Mnie ostrzegano zebym nie pryskał gdy pojawily się pąki,bo może przypalić.
Nie przypalił miedzian,to spalił je mróz 3 dni temu!!!!!!!!!!!!!7
Amikos?Skąd jesteś?ilu letnie masz orzechy?
Ja mam taki sam areał i szczerze mówiąc zastanawiam się nad sadzeniem dalej,jak zakichany jeden wieczor kładzie cały rok uprawy na łopatki.Orzechy nie nadają się na nasz klimat.Jednego roku zarobisz a w kolejne dołożysz.Teraz już rozumiem czemu nie ma sadów towarowych.Nie dość,że czekasz 10 lat zanim cos będzie to w następnych 10 mróz Ci wykosi plony kilku krotnie.Zaczynam tracic sympatie do orzechów
Nie przypalił miedzian,to spalił je mróz 3 dni temu!!!!!!!!!!!!!7
Amikos?Skąd jesteś?ilu letnie masz orzechy?
Ja mam taki sam areał i szczerze mówiąc zastanawiam się nad sadzeniem dalej,jak zakichany jeden wieczor kładzie cały rok uprawy na łopatki.Orzechy nie nadają się na nasz klimat.Jednego roku zarobisz a w kolejne dołożysz.Teraz już rozumiem czemu nie ma sadów towarowych.Nie dość,że czekasz 10 lat zanim cos będzie to w następnych 10 mróz Ci wykosi plony kilku krotnie.Zaczynam tracic sympatie do orzechów
- Aguss85
- Przyjaciel Forum - gold
- Posty: 4956
- Od: 21 lut 2016, o 18:34
- Opryskiwacze MAROLEX: więcej niż 1 szt.
- Lokalizacja: okolice Wrocławia, gmina Długołęka
Re: Orzech włoski - uprawa
Mój mały, półtorametrowy orzech, gdy kupiłam ogród rósł prawie w jednym dołku z jaśminowcem i go objadał ze wszystkiego. W ogóle krewy i drzewa były bardzo gęsto.
Rok temu okopałam go (okroiłam na metr od drzewa, na głębokość szpadla, co później okazało się dużo za mało), a w tym roku na przedwiośniu taki śpiący przesadziłam. Korzeniska miał chyba trzymetrowe, musiałam je przyciąć, i tak rozkopałam przy wyciąganiu i przy sadzeniu pół działki. Część gałęzi przycięłam (bo korzenia sporo stracił). Zostawiłam mu do najbliższych drzewek 4 metry i trzymałam po przesadzeniu kciuki, ale nie chciał się budzić.
Myślałam, że już nic z niego nie będzie ale wczoraj zauważyłam, że otworzył pąki
Rok temu okopałam go (okroiłam na metr od drzewa, na głębokość szpadla, co później okazało się dużo za mało), a w tym roku na przedwiośniu taki śpiący przesadziłam. Korzeniska miał chyba trzymetrowe, musiałam je przyciąć, i tak rozkopałam przy wyciąganiu i przy sadzeniu pół działki. Część gałęzi przycięłam (bo korzenia sporo stracił). Zostawiłam mu do najbliższych drzewek 4 metry i trzymałam po przesadzeniu kciuki, ale nie chciał się budzić.
Myślałam, że już nic z niego nie będzie ale wczoraj zauważyłam, że otworzył pąki
"Przymierzyłam szczęście. Pasuje mi, będę nosić."
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Zapraszam do mojego ogrodu Warzywnik we fiolecie
Agnieszka
Re: Orzech włoski - uprawa
No nie możliwe. Szlak by to trafił. Czyżby ostatnie przymrozki wykończyły mi dwa młode szczepione orzechy. Sprawdzałem fotki. W tamtym roku po swojej pierwszej zimie już pojawiały się listki o tej porze. Czy jeszcze mogą odbić. Bo mój stary orzech też bez liści (przemarzł) i pewnie bez orzechów w tym roku. Ale on raczej przeżyje. Dla niego to normalność.
No nic czekamy. Tyle chodzenia i troski o nie.
No nic czekamy. Tyle chodzenia i troski o nie.
-
- 50p
- Posty: 90
- Od: 30 gru 2015, o 12:45
- Opryskiwacze MAROLEX: 1 szt.
- Lokalizacja: Lubelszczyzna
Re: Orzech włoski - uprawa
U mnie na 8 posadzonych w tamtym roku szczepionych orzechów włoskich 6 już ładnie wypuściło listki, natomiast na 2 dopiero nabrzmiewają pąki.