Nie rób tak! Nasze błędy w ogrodnictwie - cz.2

[esony1]

Mój błąd - nie sadzić wiosną nieznanych roślin w rabatach kwiatowych nawet jak najbliższa osoba przyrzeka że choć nie pamięta nazwy to ta roślina przepięknie kwitnie i pachnie . Moja mama namówiła mnie do posadzenia przyniesionej w donicy nieznanej rośliny ( sąsiadka wiosną wykopała nie mówiąc co to jest - mnie na wygląd przypominało wyłażącą z ziemi gunerę ) - a moja mama "posadź, posadź jest to kwiat przecudnej urody, przyciąga motyle będzie świetnie wyglądał z różami, jest to egzotyczna bylina, bla, bla... "... posadziłam.... i ... rabarbar - może i egzotyczny ale nie koniecznie komponuje się z różami....

[x-c-9]

A moja babcia dostała od swojej siostry cebulki roślin też przecudnej urody. :lol:Tyle tego było,że nie wiedzieliśmy gdzie wsadzić.Roślina,owszem,ładna,ale cebule powiększyły się 2-krotnie i podzieliły się na kolejne. Chyba trzeba rozdawać sąsiadom z działek.

[Ruda2011]

Rabarbar Taki prawdziwy dobry, stary rabarbarek ? Chciałabym go do mnie... Zawiera co prawda dużo szczawianów, ale ciasto z rabarbarem, kompot rabarbarowy.....mniam.....dla nich wsadziłaby między różami

[magos13]

Kolejny błąd:nie kłaść słonecznika na kompost!Ich badyle ciężko się rozkładają.

Oprócz kartonów na spód kompostownika kładę właśnie słoneczniki i różnego rodzaju gałęzie.
Po 2 latach, przesiewam do zużycia, a to co nie przeleci przez sito wyrzucam na wierzch 1 rocznej pryzmy i na tym sadzę ogórki. I tak w kółko.

[x-c-9]

Ja spalam,a popiół użyźnia kompost lub grządkę. U mnie dobra ziemia jest bardzo potrzebna,gdyby nie była,to bym nie spalał.

[Ruda2011]

Moim błędem było....ugniatanie kompostu. Kupiłam plastykowy kompostownik i zaczęłam robić wszystko " w/g instrukcji " . Do dziś nie wiem, czy w instrukcji stało - ubijać, czy - nie ubijać. Ubijałam aż mi wszystko gnić zaczęło. Trzeba było wywalić, przewalić, rozwalić zbite plastry i zakompostować od nowa. Śmieszne - na dnie pojemnika była mokra bo mokra ale najprawdziwsza ziemia kompostowa z resztkami nierozłożonych roślin i gałązek.

[kogra]

Nie można też przesadzać z dokładaniem "dobroci" do kompostownika.
Mój pierwszy raz polegał na tym, że zgodnie z instrukcją dodawałam nawóz sztuczny i wapno pomiędzy warstwy układanej pryzmy.
Wyszedł kompost na którym wszystko tak szybko rosło, że rośliny nie zdążyły wyprodukować pierwszych liści a już padały.

[aniawoj]

Bajera!
Ja kilka lat temu wdepnęłam w kompost - dosłownie. Tak go podlewałam ,że pewnego dnia (po ulewnych deszczach w dodatku) cały mi się wylał szparami w kompostowniku. Nawet w gumowcach nie dałam rady podejść do niego

[Ruda2011]

W pierwszym miesiącu posiadania działki postanowiłam obsiać wszystkie brzydkie ściany i suche drzewa chmielem japońskim.
Znalazłam bezpański, zebrałam nasionka (szyszeczki), posiałam i syczałam na każdego, kto mi niechcący depnął na nowe nabytki.
Nic nie wzeszło. Teraz wiem, że posiałam "opakowania" a nasionka dawno z szyszek wyleciały. W tym roku chęć posiadania tego agresywnego japończyka przeszła mi więc nie ma tego złego......

[Aisyrk]

Może nieopatrznie włożyłaś do kompostownika kawalątko perzu.

[Lorrie]

Ja kłączy perzu mnóstwo nawkładałam do kompostownika, ale chyba za bardzo uschły na słońcu bo jakoś nic mi na nim nie rośnie

[iwciach]

To ciesz się Ala, ciesz!

[riane]

A ja czytałam, że perz jest bardzo zdrowy i nawet się jakieś lekarstwa z niego robi. Na kompost się nadaje pod warunkiem, że zadbamy, żeby z całą pewnością był martwy. Można ususzyć (bardzo dokładnie), można zrobić gnojówkę (tego to chyba nawet nie trzeba jakoś specjalnie pilnować, gnojówki nic nie przeżyje ).