Liście i ciernie - emerald

[ejacek]

Przyznam szczerze , że pryskałem wedle potrzeb do całkowitego wyeliminowania .Np wełnowce całkowicie wytępiłem i pewnie już bym ich nigdy nie miał gdyby nagle nie pojawiły się na roslinach nowonabytych. Z przędziorami zauważyłem że jest troche inaczej, one nawet przy pozornym wykończeniu ich zawsze po jakimś czasie sie odnawiały , wpierw nieśmiało a potem istna inwazja.
A Actelic to chyba na wełnowce , ale nie jestem pewien trzeba w google sprawdzić bo jeśli tak to na przędziory niestety nie działa.

Tak sprawdziłem Actelic na wełnowce, ale na jedne i drugie działa wręcz doskonale wg moich obserwacji Provado Bayer w aerozolu , niestety kupiłem raz bo jest zbyt mało wydajny i za drogi, ale działanie znakomite.

[theoria_]

Kiedy szukałam informacji o środkach na przędziorki wyskoczyła mi następująca lista: Magus, Actellic, Talstar. Kupiłam to, co akurat było w sklepie. U mnie się sprawdził, mam nadzieję, że na wełnowce korzeniowe działa równie skutecznie (Bi 58 niestety nie zrobiło na nich najmniejszego wrażenia). Widzę, że muszę jeszcze dokupić Actallic skoro mówisz, że lubią robić niezapowiedziane wizyty Po jakim czasie można mieć pewność, że się ich pozbyliśmy?
Swoją drogą do tegorocznych zakupów dostałam niezły zestaw szkodników gratis (przędziory i oba rodzaje wełnowców)

[emerald]

Ja posiadam i stosowałam Vertimec 018EC agrecol na przędziorki, substral Polysect na wełnowce, tarczniki i miseczniki, a teraz dokupiłam Target Amistar OPTI 480 grzybobójczy.
Inne kwiaty na balkonie chyba zaatakowała szara pleśń. W dodatku grasują (jeszcze gdzieś na pewno są ) małe czarne pająki. Może przywiozłam je z działki albo przeszły od sąsiada, który wystawił na balkon śmierdzące opony, całe w w pajęczynach

[ejacek]

Najlepiej robić opryski profilaktycznie i szczególnie przed zimowaniem przeciw przędziorom.

[hen_s]

Bi 58 niestety nie zrobiło na nich najmniejszego wrażenia

Nie jest to możliwe. Wygląda na to, że albo środek był (mocno!) przeterminowany i przez to nieskuteczny albo po prostu dałaś za słabe stężenie. Jeszcze nikt nigdy nie powiedział mi/nie napisał, że jakiekolwiek szkodniki przeżyły bliższe spotkanie z tym środkiem.

[nolina]

Tak Henryku masz całkowitą rację
Ja stosuję go i nie mam robali
Stosowałam już w tamtym sezonie jesienią i robali nie miałam

[theoria_]

Muszę sprawdzić opakowanie, ale było kupione na wiosnę, więc nie podejrzewam żeby było przeterminowane. W ubiegłym roku również go używałam i przędziory prawie spałaszowały 2 moje gymno, więc jednak nie chroni przed wszystkim co się rusza.

[nolina]

Paula a może za bardzo rozcięczyłaś i był za słaby?

[sokolica]

Ja potwierdzam, że stosując Bi58 nie mam żadnych szkodników. Zdarzyły się przy zakupach wełnowce, pojedyncze, ale ten specyfik doskonale sobie z nimi poradził. Przędziorków u mnie nie było jak do tej pory i niech tak pozostanie

[theoria_]

Paula a może za bardzo rozcieńczyłaś i był za słaby?

Pewnie tak, bo data ważności jest ok. Z moich obliczeń wynika, że to były proporcje ~2ml/1l (rzeczywiście jakoś mało). Ale nie zmienia to faktu, że powinno je chociaż "trącić". Roślina na której przypadkiem znalazłam wełnowce korzeniowe była kupiona/posadzona miesiąc temu i nie było widać nic niepokojącego. A 2 tygodnie od drugiego oprysku to chyba niewiele czasu na wyklucie tego draństwa. Tak czy inaczej będę musiała za jakiś czas powtórzyć opryski, zanim znienawidzę te puchate mamilarie po których nic nie widać

[hen_s]

Ja podlewam, nie pryskam. Wtedy roślina bierze w siebie truciznę z wodą i co na niej siądzie i ssie w korzeniach czy na korpusie pada.

[nolina]

Ja też podlewam

[theoria_]

I ja, ale jakoś tak z przyzwyczajenia mówię opryski